Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Wiadomości > Nie wsiadł na pokład samolotu tuż przed tragedią w USA. Trudno uwierzyć, co uratowało mu życie
Piotr Szczurowski
Piotr Szczurowski 30.01.2025 14:40

Nie wsiadł na pokład samolotu tuż przed tragedią w USA. Trudno uwierzyć, co uratowało mu życie

Jon Maravilla, Katastrofa lotnicza w USA
Fot. X: @PatriotVerity, X: @AZ_Intel_

W środowy wieczór amerykańskimi mediami wstrząsnęła informacja o katastrofie lotniczej, w której samolot pasażerski linii American Airlines zderzył się w powietrzu z wojskowym śmigłowcem UH-60 Black Hawk. Obie maszyny runęły do rzeki Potomak, a na pokładach znajdowało się łącznie 67 osób. Akcja ratunkowa trwa, ale dotychczas nie odnaleziono żądnego żywego pasażera. Wstrząsające szczegóły tego dramatu budzą pytania o jego przyczyny.

Tragedia lotnicza nad Waszyngtonem. Szczegóły katastrofy

Do tragedii doszło w nocy z 29 na 30 stycznia 2025 roku o godzinie 20:47 czasu lokalnego (2:47 w Polsce). Samolot pasażerski Bombardier CRJ 700, obsługiwany przez linie PSA w ramach American Airlines, wykonywał lot 5342 z Wichita w stanie Kansas do Waszyngtonu. Na jego pokładzie znajdowało się 64 osób, w tym 60 pasażerów i czterech członków załogi.

W tym samym czasie w przestrzeni powietrznej operował wojskowy śmigłowiec UH-60 Black Hawk, wykonujący rutynowy lot treningowy. Kontroler lotów próbował skontaktować się z załogą śmigłowca, jednak nie otrzymał żadnej odpowiedzi. Chwilę później doszło do katastrofalnego zderzenia tuż przed pasem startowym lotniska im. Ronalda Reagana.

Obie maszyny runęły do wody, a na miejsce natychmiast skierowano zespoły ratunkowe. Ze względu na trudne warunki atmosferyczne i niską temperaturę wody, akcja poszukiwawcza jest niezwykle skomplikowana. Jak dotąd wyłowiono 30 ciał, lecz liczba ofiar może jeszcze wzrosnąć.

Dotarli do rozmów z wieży kontroli lotów. Tak, wyglądały ostatnie chwile przed tragedią w USA Koszmar w USA. Ujawniono, kto znajdował się na pokładzie samolotu, wielka strata

Sportowcy na pokładzie. Wielka strata dla świata sportu

Katastrofa szczególnie wstrząsnęła światem sportu, ponieważ na pokładzie znajdowało się wielu łyżwiarzy figurowych i trenerów wracających z mistrzostw Stanów Zjednoczonych. Jon Maravilla, brązowy medalista kraju w rywalizacji par, cudem uniknął tragedii. Powodem była decyzja pracownika lotniska, który nie pozwolił mu wejść na pokład z powodu zbyt dużego psa.

Pracownik lotniska przy odprawie powiedział mi, że mój pies jest za duży, aby go wprowadzić na pokład, mimo że był to nasz lot powrotny. Dlatego zdecydowaliśmy się na podróż samochodem - powiedział Jon Maravilla dla rsport.ria.ru.

Czuję się oszołomiony, to szaleństwo. Na szczęście nie poleciałem tym samolotem, ale znam kilku łyżwiarzy, trenerów i rodziny, które leciały tym samolotem... Nie chcę wymieniać nazwisk, ale w samolocie było około 14 łyżwiarzy, nie licząc ich rodziców i kilku trenerów. To wielka tragedia - dodał.

Co doprowadziło do tragedii? Prezydent Trump komentuje

Głos w sprawie katastrofy zabrał prezydent Stanów Zjednoczonych, Donald Trump, który wyraził kondolencje rodzinom ofiar i zasugerował możliwe błędy w komunikacji lotniczej.

To zła sytuacja, której można było zapobiec - napisał na swoim portalu społecznościowym.

Na ten moment Federacja Lotnictwa Cywilnego (FAA) i Narodowa Rada Bezpieczeństwa Transportu (NTSB) prowadzi intensywne śledztwo w celu ustalenia przyczyn katastrofy. Kluczowe pytania dotyczą możliwych błędów w komunikacji oraz tego, dlaczego wojskowy śmigłowiec nie odpowiedział na wezwania kontroli lotów.

Tragedia nad Waszyngtonem to jeden z najtragiczniejszych wypadków lotniczych ostatnich lat. Rodziny ofiar czekają na odpowiedzi, a cały świat śledzi kolejne doniesienia z akcji ratunkowej.