Niania okradała byłych pracodawców. Wciąż zatrudnia się w kolejnych rodzinach
Agnieszka W. miała dorobić klucze do mieszkania Pani Magdaleny i wracać do niego w celu kradzieży, gdy rodziny nie było w domu. Ze wstępnych ustaleń redakcji portalu trojmiasto.pl wynika, że ofiarami sprytnej niani padło więcej osób. W sprawie kobiety toczy się postępowanie, ta jednak nie zrezygnowała ze swojej „pracy”.
Niania dorobiła klucz do domu byłych pracodawców
Pani Magdalena poznała Agnieszkę W. dwa lata temu, gdy na jednym z portali społecznościowych poszukiwała opiekunki dla swoich dzieci. Niania spędziła w mieszkaniu rodziny zaledwie jedno popołudnie, a wkrótce lokatorzy domu zaczęli zauważać, że znikają im różne kosztowne rzeczy.
Jak relacjonuje czytelniczka w rozmowie z „Dziennikiem Bałtyckim”, z mieszkania ginęły drobne rzeczy w postaci biżuterii, kosmetyków, perfum czy markowej odzieży. Czujność kobiety była uśpiona, ponieważ zawsze znikały jedynie pojedyncze przedmioty, nigdy nie była to duża liczba na raz. Rodzina długo tłumaczyła tajemnicze zniknięcia zwykłym zawieruszeniem. Przełom nastąpił dopiero w listopadzie 2020 roku, gdy pani Magdalena przywiozła do domu gotówkę w kwocie 11 tys. zł, które miała zostać przekazane jej pracownikom w ramach świątecznej premii.
Dwa dni później kobieta odkryła, że pieniądze zniknęły, a wraz z nimi nowy flakon perfum. Rodzina zgłosiła sprawę na policję i zamontowała w domu tzw. cichy alarm oraz ukrytą kamerę. Kiedy wyjechali na święta, w ich domu ponownie pojawiła się złodziejka, którą przyłapano na gorącym uczynku. Policja znalazła przy zatrzymanej Agnieszce W. pęk kluczy oraz fałszywą odznakę policyjną.
Pani Magdalena natychmiast zaczęła szukać informacji o sprytnej niani. Kobieta zamieściła informację o tym, co ją spotkało, w mediach społecznościowych. Jak relacjonowała w rozmowie z dziennikarzami „Dziennika Bałtyckiego”, w ciągu kilku godzin zgłosiło się do niej kilkanaście poszkodowanych przez Agnieszkę W. osób, które potwierdziły jej schemat działania.
Sprawę Agnieszki W. prowadzą policjanci z Kolbud. Z ustaleń dziennikarzy portalu trojmiasto.pl wynika, że Agnieszka W. nie porzuciła jednak swojej działalności i wciąż zatrudnia się w kolejnych rodzinach. Do redakcji serwisu zgłosiła się rodzina, która zaledwie tydzień przed minionymi świętami powierzyła jej opiekę nad swoimi pociechami.
- Daliśmy ogłoszenie, że szukamy niani. Ta pani sama do nas zadzwoniła. Nie za bardzo wzbudzała nasze zaufanie, ale byliśmy w takiej sytuacji, że musieliśmy ją zatrudnić na kilka dni. Sama chwaliła się, że pracuje aktualnie u kilku innych rodzin, co początkowo nas nie dziwiło, ale gdy skojarzyliśmy fakty, to postanowiliśmy wymienić zamki i skontaktować się z państwem - przekazał czytelnik portalu trojmiasto.pl.
[EMBED-242]
Redakcja portalu zapytała więc o komentarz policjantów, którzy już od kilku miesięcy prowadzą sprawę Agnieszki W. Jak przekazał im Karol Kościuk z komendy policji w Pruszczu Gdańskim, funkcjonariusze wciąż zbierają materiały w postępowaniu przygotowawczym, choć kobieta usłyszała już zarzuty kradzieży z włamaniem, kradzieży i podrobienia dokumentu. Wobec oskarżanej zastosowano jako środek zapobiegawczy jedynie dozór policyjny, który najwyraźniej nie przeszkadza jej w dalszej „pracy”.
- Ze względu na jej wielowątkowość postępowanie nadal trwa i w dalszym ciągu czekamy na zgłoszenia od kolejnych osób, które mogły zostać okradzione przez podejrzaną - przekazał Karol Kościuk.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
Ministerstwo Zdrowia: największa liczba zgonów w jednym raporcie od początku pandemii
Mama pana młodego zobaczyła pannę młodą. Rozpoznała w niej własną córkę