Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Finanse > Nawet kilkanaście tysięcy urzędników może stracić pracę. Wszystko przez 500 plus
Ada Rymaszewska
Ada Rymaszewska 18.10.2021 19:40

Nawet kilkanaście tysięcy urzędników może stracić pracę. Wszystko przez 500 plus

niebieski tekst goniec.pl na białym tle
Pixabay/MabelAmber

Nawet 12 tysięcy urzędników może stracić pracę w związku ze zmianami w obsłudze programu "500 plus" - grzmią opozycyjni politycy. Już wkrótce świadczeniami zajmie się Zakład Ubezpieczeń Społecznych, a los wykwalifikowanych pracowników samorządowych będzie zależał od dobrej woli ich pracodawców.

Program "500 plus" był wielkim sukcesem rządu Jarosława Kaczyńskiego. Wprowadzone w 2016 roku świadczenie pomogło wielu rodzinom wyjść ze skrajnego ubóstwa, a Zjednoczonej Prawicy zwyciężyć kolejne wybory parlamentarne. Na przestrzeni lat dokonano w nim kilku zmian, m.in. objęto nim także pierwsze dziecko, a rządzący zapowiedzieli, że w przyszłym roku "500 plus" znów czeka rewolucja, która jednak nie wszystkich ucieszy.

Urzędnicy zostaną bez pracy?

Zgodnie z nowelą ustawy wprowadzającej program w życie, od stycznia obsługą "500 plus" zajmie się ZUS, a nie samorządy. Dzięki temu będą one miały mniej pracy, ale także mniej pieniędzy. Przedstawiciele gmin już alarmują, że ich budżety mogą nie poradzić sobie ze skutkami reform.

Jeśli dodać do tego konsekwencje wprowadzenia Polskiego Ładu, czyli odebranie samorządom środków z PIT-u, okazuje się, że wiele gmin nie będzie miało pieniędzy na podstawowe wydatki.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zaniepokojeni zmianami są politycy PO, którzy skierowali do ministerstwa rodziny i polityki społecznej liczne zapytania. W interpelacji przypominają, że do obsługi programu "500 plus" wyszkolono w 2016 roku łącznie 12 tys. urzędników. Gdy w życie wejdą zapisy noweli, zostaną oni rzuceni na pastwę losu. - Rząd, szukając oszczędności, uderza w pracowników samorządowych. Nikt z państwa nie wspomina, że pracownicy samorządów zatrudnieni specjalnie do obsługi tego programu zostaną zwolnieni, gdyż ich wynagrodzenia są dofinansowane z kosztów obsługi programu - można przeczytać.

Łatwo zauważyć, że pozorne oszczędności tak naprawdę przyniosą gigantyczne koszty. Wykwalifikowani pracownicy najprawdopodobniej zostaną zwolnieni, a środki zainwestowane z budżetu państwa w ich wyszkolenie przepadną. Ponadto, zapłacić trzeba będzie teraz za kursy dla pracowników ZUS-u, którzy dopiero zaznajomią się z obsługą programu.

Odpowiedzialność spadnie na samorządy

Wiceminister rodziny Barbara Socha nie napisała w odpowiedzi na pytania posłanek, że potrzebne będą zwolnienia, ale pośrednio wynika to z jej słów.

- Konsekwencją zakończenia przez gminy i powiaty w 2022 r. realizacji programu Rodzina 500 plus, jako zadania zleconego z zakresu administracji rządowej, będzie konieczność dokonania w gminach i powiatach odpowiednich zmian organizacyjno-kadrowych w jednostkach organizacyjnych realizujących dotychczas ww. program – napisała Socha.

Ponadto, wiceminister przyznała, że decyzje dotyczące zakresu zmian będą należały do pracodawców, czyli mówiąc wprost, do samorządów. Cały ciężar odpowiedzialności spadnie więc na jednostki samorządowe, a rząd sprytnie umyje ręce od redukcji etatów. Pozostaje jeszcze szansa, że w związku z przeniesieniem obsługi programu do ZUS-u, zatrudni on nowych pracowników.

Nie ucierpią świadczeniobiorcy

Jak podkreśla wiceminister rodziny, reforma nie odbije się negatywnie na pobierających świadczenie. Jedna ze zmian zakłada, że wnioski o dofinansowanie będzie można składać już tylko elektronicznie, ale osobom wykluczonym cyfrowo zapewnione zostaną dostępy do komputerów w urzędach.

Wnioski będzie można wypełnić też w moblinych punktach (placówce Poczty lub KRUS-u). Zdaniem rządzących dzięki noweli przede wszystkim optymalizacji ulegną koszty obsługi programu.

Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:

Jeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres redakcja@goniec.pl

źródło: radiozet.pl

Tagi: ZUS