Mrożący krew w żyłach wywiad mera Buczy. "Ciała ludzi jak drewno na opał"
- Prawie 90 procent ofiar cywilnych ma rany postrzałowe - ujawnił burmistrz Buczy. Opis miasta poraża. Ciała zamordowanych przez rosyjskich żołnierzy osób układane były w stosach przypominających układanie drewna na opał. Ukraińcy odkryli więcej niż jeden masowy grób. Szczegóły mrożą krew w żyłach.
Szczery wywiad burmistrza ukraińskiej Buczy ponownie pokazuje ogrom masakry cywilów w mieście okupowanym przez Rosjan. Wycofanie się wojsk armii Władimira Putina ujawniło zbrodnie wojenne. - Codziennie znajdujemy kolejne prowizoryczne mogiły w wioskach naszej gminy - powiedział Anatolij Fedoruk, mer Buczy.
Relacja burmistrza miasta poraża. Samorządowiec ujawnił, że do tej pory naliczono 320 ofiar osób cywilnych. - Eksperci, kryminolodzy i śledczy badają obecnie ofiary, ale liczba znalezionych ciał rośnie z dnia na dzień - powiedział w szczerym wywiadzie dla Deutsche Welle. Niemniej Anatolij Fedoruk nie ukrywa, że z każdym dniem liczba odkrywanych ciał nieustannie rośnie.
Bucza: ciała zabitych cywili znajdowane są dosłownie wszędzie
Okupowana do niedawna przez Rosjan Bucza to dowód na jawne okrucieństwo żołnierzy wykonujących rozkazy Władimira Putina. Anatolij Fedoruk w szczerym wywiadzie ujawnił, że ciała zamordowanych znajdowane są "na prywatnych posesjach, w parkach i w miejscach, gdzie w przerwach w ostrzale można było zakopać ciała".
- Ludzie chcieli je zakopać, aby ciała nie zostały rozszarpane przez psy - wyjaśnił mer Buczy. Każdy dzień przynosi ze sobą odkrycie kolejnej mogiły w zniszczonym przez Rosjan mieście.
Praktycznie wszyscy znalezieni martwi cywile to ofiary postrzału, a więc nie zginęli w wyniku bombardowania. Na wyciągnięcie takich wniosków pozwalał fakt, iż w zwłokach nie znaleziono fragmentów odłamków. W czasie wywiadu mer Buczy odniósł się do obrazów masowych grobów, jakie obiegły świat.
Ciała układali jak drewno na opał
W rozmowie z Deutsche Welle mer Buczy postanowił opowiedzieć, co zobaczyli Ukraińcy, którzy weszli do miasta po tym, jak wycofały się rosyjskie wojska. Anatolij Fedoruk potwierdził, że do tej pory odkryto trzy masowe mogiły.
- Na terenie przedsiębiorstwa zaopatrzenia rolnictwa, gdzie rosyjscy okupanci ułożyli ciała ludzi ze związanymi rękami jak drewno na opał, następnie na ulicach Wokzalnej i Jabłońskiej oraz w domu wypoczynkowym dla dzieci, gdzie również znaleziono ciała ze związanymi rękami i ranami postrzałowymi - zrelacjonował.
Rosjanie praktycznie zmietli Buczę z ziemi
Nie tylko identyfikacja ofiar oraz dokumentowanie zbrodni wojennych Rosjan jest obecnie zadaniem, przed którym stanęli mieszkańcy i włodarze miasta. Władze musiały zabezpieczyć podstawowe potrzeby ludzi. - Trzeciego dnia wojny rosyjscy okupanci zniszczyli stację transformatorową, która zaopatrywała w energię elektryczną zarówno miasto, jak i kolej - przekazał Anatolij Fedoruk.
Mer Buczy dodał, że drogi dojazdowe do miasta i w samym mieście praktycznie nie istnieją. - 112 domów prywatnych zostało całkowicie zniszczonych i nie nadaje się do odbudowy, około 100 innych zostało uszkodzonych. Ponadto 18 bloków mieszkalnych zostało poważnie uszkodzonych przez ostrzał artyleryjski i spłonęło. Dwóch z nich, budynków wykonanych z prefabrykatów, nie da się już naprawić - opowiedział burmistrz.
Dodatkowo ludzie w Buczy, aby móc ugotować sobie jedzenie, muszą zbierać się w specjalnych punktach. Do czasu przywrócenia infrastruktury krytycznej miasto zapewniło w konkretnych punktach butle z gazem. - Stworzyliśmy lokalne miejsca, w których ludzie mogą przygotowywać posiłki. Kuchenki gazowe i butle gazowe wydajemy tam, gdzie są większe skupiska ludzi - dodał Anatolij Fedoruk.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
Rosja zrobi, co "uzna za właściwe". Mocny wpis Dmitrija Miedwiediewa
Rosyjski żołnierz zadzwonił do żony i przekazał ostatnią wolę. Ukraiński wywiad ujawnia
Samorządowcy nie chcą włączać syren alarmowych 10 kwietnia. Rząd w ogniu krytyki
Źródło: Deutsche Welle, interia.pl