Minister zdrowia Adam Niedzielski ogłosił, że od 16 maja w Polsce zostanie zniesiony stan epidemii. Podkreślił, że nie oznacza to "końca pandemii", a powrót do stanu zagrożenia epidemicznego. Jego zdaniem "prawdziwym testem" będzie wrzesień, gdy ryzyko zakażenia koronawirusem może się zwiększyć.
Stan epidemii obowiązywał w Polsce od 20 marca 2020 r. Decyzja o jego wprowadzeniu została podjęta po niespełna tygodniu od wdrożenia stanu zagrożenia epidemicznego (14 marca 2020 r.).
Niedzielski o pandemii: "dynamika spada"
Na początku minister zdrowia skomentował obecną sytuację epidemiczną w Polsce. - Dzisiejsza liczba nowych infekcji - 611, mniej więcej odzwierciedla liczbę, z którą mieliśmy do czynienia w ciągu ostatnich dwóch tygodni - wskazał. - Z tygodnia na tydzień, również po przejściu na nowy system raportowania, dynamika spada nawet o 30 proc. w skali całego kraju - wskazał.
Szef resortu zdrowia przyznał, że podobnie wygląda sytuacja w szpitalach. Obecnie hospitalizowanych jest około tysiąc osób. - Lekarze informują, że to nie są aż tak ciężkie przypadki, jak np. w mutacji Delta. Pacjenci są w lepszym stanie i mają mniejszą zajętość płuc - przekonywał, bazując na rozmowach z medykami.
- Sytuacja rozwija się zgodnie z naszymi oczekiwaniami. [...] W perspektywie najbliższych miesięcy te trendy, z którymi mamy do czynienia, będą kontynuowane - przyznał Adam Niedzielski. Mimo tego zapewnił, że Ministerstwo Zdrowia cały czas monitoruje w Polsce i na świecie. - WHO nie ocenia żadnej nowej mutacji koronawirusa jako alertową - tłumaczył.
Niedzielski: koniec stanu epidemii
Jego zdaniem prognozy mogą świadczyć o tym, że "z pandemii zmierzamy w kierunku endemii", czyli sytuacji, w której "wirus jest w otoczeniu, ale ze względu na szczepienia, liczbę osób które przechorowały chorobę zagrożenie dla życia gospodarczo-społecznego nie jest aż tak wysokie".
- W związku z tym podjąłem decyzję o zniesieniu stanu epidemii w Polsce od 16 maja - oznajmił Adam Niedzielski. Dodał, że to wcale nie oznacza "końca pandemii", a powrót do stanu zagrożenia epidemicznego, który nadal pozwala na uchwalanie nowych przepisów w razie konieczności. Stan zagrożenia epidemicznego ma obowiązywać co najmniej do września.
Jego zdaniem jest to "przełączenie czerwonego światła w sygnalizatorze, które świeciło się od dwóch, na światło pomarańczowe". - Ocena sytuacji jest zdecydowanie lepsza - wskazał szef resortu.
W praktyce przejście do stanu zagrożenia epidemicznego oznacza, że "część rozwiązań np. zdalne posiedzenia m.in. Sejmu nie będą się w tym trybie odbywały". - Przechodzimy piętro niżej, będąc cały czas na poziomie gotowości, ale usuwając rozwiązania charakterystyczne dla stanu epidemii - wyjaśnił. Mimo zmian w zakresie prawnym, minister zdrowia wskazał, że obowiązek noszenia maseczek w placówkach medycznych zostaje utrzymany.
Niedzielski: "prawdziwym testem będzie wrzesień"
Jego zdaniem kluczowym okresem będzie jesień, kiedy może zwiększyć się zagrożenie z powodu powrotu do szkół i wzmożonej transmisji w trakcie wakacji. - Prawdziwym testem w jakim miejscu jesteśmy z epidemią będzie wrzesień - oznajmił Adam Niedzielski.
Prof. Grzegorz Juszczyk, dyrektor Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego Państwowego Zakładu Higieny, który również pojawił się na czwartkowej konferencji prasowej, tłumaczył, że na jesieni "możemy spodziewać się wzrostu zakażeń", Na ten moment nie można przewidzieć, czy "będzie to wynik nowej mutacji" i "jak będzie to wpływało na funkcjonowanie szpitali".
- Przeszliśmy ze stanu epidemii do stanu wzmożonej kontroli sytuacji epidemicznej po to, aby szybko ostrzegać - przekonywał dyrektor NIZP-PZH.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
Putin przeprosił premiera Izraela za słowa Ławrowa. Ogromne zaskoczenie
Ukraiński kontrwywiad: Rosja planuje zaatakować Mołdawię. Podano możliwy termin
Matura 2022. Odpowiedzi z matury z matematyki. Sprawdź, czy zdałeś i na ile punktów
Źródło: goniec.pl
