Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Łódź: Zostawiła dziecko w oknie życia. Teraz chce odzyskać syna
Oktawian Góral
Oktawian Góral 06.05.2021 15:13

Łódź: Zostawiła dziecko w oknie życia. Teraz chce odzyskać syna

niebieski tekst goniec.pl na białym tle
Marek BAZAK/East News

Do łódzkiego okna życia w domu sióstr urszulanek w Łodzi dziecko trafiło w wielkanocny poniedziałek. Chłopiec został ochrzczony oraz trafił na badania do szpitala. Siostry zostały poinformowane, że zgłosiła się kobieta, która twierdzi, że jest matką dziecko.

Sprawa będzie miała swój finał przed sądem. Jak przekazał w Radiu Łódź dyrektor Archidiecezjalnego Ośrodka Adopcyjnego, to właśnie sąd musi zweryfikować i sprawdzić, czy dziecko może powrócić do rodziców.

Dziecko w oknie życia

O pozostawionym w łódzkim oknie życia dziecku dowiedzieliśmy się ze strony Caritas Archidiecezji Łódzkiej. Jak przekazali przedstawiciele organizacji, do zajścia doszło w wielkanocny poniedziałek, 5 kwietnia. Dziecko zostało oddane do okna życia w domu sióstr urszulanek w Łodzi. Caritas przekazuje, że chłopiec został włożony do nosidełka o 18.25.

Dziecko miało około 5 miesięcy, zdradziła w rozmowie z Onetem siostra Anna Baranowska, pielęgniarka w domu Sióstr Urszulanek Serca Jezusa Konającego w Łodzi. Siostra relacjonuje, że dziecko było starannie ubrane, a na widok sióstr uśmiechał się i gaworzył. 

Siostry przeprowadziły katolicki rytuał chrztu z wody. Mały chłopiec otrzymał imię Antoni. Następnie chłopiec trafił do szpitala na badania, a na miejsce została wezwana policja, by sporządzić protokół ze zdarzenia - zgodnie z procedurami. Na dalszą adopcję Antoni miał czekać w tymczasowej rodzinie zastępczej.

Fakty się zgadzają

Jak słyszmy w Radiu Łódź, kilka dni po zajściu do  Archidiecezjalnego Ośrodka Adopcyjnego w Łodzi zgłosiła się kobieta, która oznajmiła, że jest matką chłopca i chce go odzyskać. Dyrektorka ośrodka, Magdalena Lesiak, poinformowała, że zweryfikowana została tożsamość kobiety. Dyrektorka wskazuje, że było to konieczne, ponieważ do ośrodka każdy mógłby zadzwonić i powiedzieć - jestem rodzicem tego dziecka - relacjonuje Lesiak.

Kobieta podczas rozmowy miała podawać informacje, które uwiarygodniały jej wersję. Następnego dnia doszło do spotkania kobiety oraz dyrektorki. Lesiak wyjawiła, że rozmowa trwała długo, a w jej trakcie kobieta przedstawiła dokumenty, które potwierdzały to, że jest biologiczną matką chłopca.

Matka chłopca została poinformowana, że o dalszych krokach zadecyduje sąd. - Sąd musi zdecydować, a przede wszystkim chwilę wcześniej sprawdzić, czy to dziecko może wrócić. Właśnie do tych rodziców. Bo jeżeli taka sytuacja zaistniała, że rodzice włożyli je do okna życia, no to coś nimi kierowało, coś się wydarzyło. Trzeba ocenić, czy przeszkoda w opiece nad dzieckiem zniknęła. Czy w tej chwili będzie to już bezpieczne i stabilne środowisko - mówiła Lesiak w Radiu Łódź.

Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:

Tagi: dziecko