Lech Wałęsa był jednym z niewielu Polaków, którzy dostąpili zaszczytu osobistego spotkania z królową Elżbietą II. I chociaż były prezydent bardzo ciepło wypowiadał się o niej, to mimo zaproszenia na pogrzeb władczyni nie pojechał. Teraz zabrał głos w tej sprawie.
Lech Wałęsa poznał Elżbietę II w 1991 roku. Na zaproszenie królowej udał się wtedy do Windsoru, gdzie m.in. został uhonorowany orderem. Z wizytą tą wiąże się kilka ciekawostek, my przytoczymy jednak naszą ulubioną.
Lech Wałęsa ostrzegał Elżbietę II
Wałęsa jako elektryk z zawodu przechadzał się po zamku w Windsorze i był przerażony tym, co zobaczył. Ostrzegł nawet samą królową przed zagrożeniem, które dostrzegł swoim fachowym okiem.
- Proszę pani - powiedziałem jej kiedyś - ten pałac zaraz się pani spali. I przewidziałem, bo wybuchł tam pożar. […] Chodziłem po tych pokojach, korytarzach. Gniazdka niezabezpieczone, powyrywane, druty niezaizolowane. To się musiało spalić - czytamy w książce „Ja. Rozmowa z Lechem Wałęsą” autorstwa Andrzeja Bobera i Cezarego Łazarewicza.
Lech Wałęsa nie pojawił się na pogrzebie Elżbiety II
Chociaż Lech Wałęsa bardzo dobrze wspominał królową Elżbietę II, gdy dostał zaproszenie na jej pogrzeb, musiał odmówić. Nieoficjalnie mówiło się, że chodzi o stan zdrowia byłego prezydenta. W rozmowie z "Super Expressem" polityk potwierdził smutne plotki.
- Żałuję, że nie byłem na pogrzebie królowej. Trzy razy miałem spotkania z królową. Ale naprawdę nie mogłem, nie jestem w stanie wytrzymać tak długo w pozycji siedzącej - powiedział.
Przypomnijmy, że Lech Wałęsa ma cukrzycę, a także wszczepiony rozrusznik serca. Okazuje się jednak, że to nie jedyne jego problemy zdrowotne.
- Mam krążenie trochę słabe. Nawet siedzieć nie mogę, a przecież nie będę wstawał, chodził... Żałuję, że nie byłem na pogrzebie królowej. Tak dobrze nam się kiedyś rozmawiało - przyznał.
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
Źródło: Super Express
