Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Łeba: Śmigłowiec LPR lądował na zatłoczonej plaży. Plażowicz nagle zniknął pod wodą
Agata Jaroszewska
Agata Jaroszewska 02.08.2022 21:28

Łeba: Śmigłowiec LPR lądował na zatłoczonej plaży. Plażowicz nagle zniknął pod wodą

Akcja ratownicza na plaży w Łebie, mężczyzna znaleziony na głębokości 5 metrów
Gniewińskie WOPR

Widowiskowa akcja na plaży, zaginięcie urlopowicza i kolejny apel o rozwagę. Kilka sekund wystarczyło, by morze upomniało się o plażowicza, który chciał ochłodzić się w wodzie. W Łebie poderwano śmigłowiec LPR, ale natychmiastowa akcja ratownicza nie pomogła. Ciało mężczyzny, którego szukała żona, znaleziono na głębokości 5 metrów.

Łeba. Poniedziałkowe południe obfitowało nie tylko w radosne okrzyki bawiących się na plaży dzieci. Około godziny 13 do ratowników WOPR przybiegł roztrzęsiony plażowicz, szybko na jaw wyszło, że targające nim emocje nie są bezpodstawne.

Ratownicy usłyszeli, że na niestrzeżonej plaży nieopodal rozgrywa się dramat. Kobieta szuka swojego partnera. Mężczyzna wszedł do wody i chwile później pochłonęła go fala. Gniewińskie WOPR nie czekało ani chwili. Akcja ratownicza ruszyła natychmiast.

Akacja ratownicza na plaży w Łebie

Ratownicy już z pierwszej relacji na temat zdarzenia wiedzieli, że kluczowa jest każda sekunda. - Na miejsce natychmiast dysponowano ratowników z najbliższych stanowisk ratowniczych, quad oraz ogniwo wodne Policji. Rozpoczęto poszukiwania w wodzie - zrelacjonowało Gniewińskie WOPR

Na plaży, w otoczeniu gapiów żywo zainteresowanych widowiskową akcją WOPR, lądował śmigłowiec LPR. Przyleciał on bezpośrednio po poszkodowanego mężczyznę. Ratownicy stanęli na wysokości zadania i bardzo szybko znaleźli plażowicza pochłoniętego przez morze.

- Po 8 minutach od zgłoszenia, na plaży niestrzeżonej, w bezpośredniej bliskości ostróg, na głębokości niemal 5 metrów odnaleziono poszukiwanego mężczyznę ze stwierdzonym nagłym zatrzymaniem krążenia i rozpoczęto resuscytację - przekazali ratownicy biorący udział w akcji.

Walka o życie przyniosła efekty

Długo wyczekiwany urlop stał się dla mężczyzny ostrzeżeniem, że życie można stracić nawet w czasie dobrej zabawy (a może szczególnie właśnie wtedy?). Jego żona wróci z wakacji ze wspomnieniami, które będą powodować gęsią skórkę.

Ratownicy robili, co mogli, aby serce topielca ponownie zabiło. - Po blisko godzinnej resuscytacji z udziałem ratowników, medyków będących na urlopie (ogromne podziękowania za pomoc!) przy wsparciu ZRM oraz załogi Ratownik3 Lotnicze Pogotowie Ratunkowe odzyskano powrót krążenia i podjęto decyzje o transporcie do szpitala - zrelacjonował WOPR.

Ratownicy apelują o rozwagę, wystarczy chwila nieuwagi

Tym razem historia zakończyła się szczęśliwie, ale mężczyzna mógł nie wrócić z upragnionych wakacji w Łebie. Ratownicy GOPR zaapelowali do plażowiczów, by nie bagatelizowali morza.

"W tym miejscu kolejny raz apelujemy, prosimy, przestrzegamy: Plaże NIEstrzeżone nie są bezpieczne; Kąpiel w pobliżu ostróg jest ZABRONIONA; Nie przeceniajcie swoich umiejętności; Nie bagatelizujcie ryzyka. W dniu dzisiejszym warunki na morzu były idealne: brak fal, delikatny wiatr, pogoda przepiękna  jednak nie powinno to usypiać naszej czujności. Morze to żywioł, który nie wybacza błędów".

Jednocześnie na końcu wpisu o akcji ratunkowej na plaży w Łebie pojawił się dopisek, który wskazuje, że ratownicy napotkali niespodziewane przeszkody związane z samą organizacją przedsięwzięcia. - Chcielibyśmy również pozdrowić operatora nr ratunkowego 112, sposób zebrania wywiadu i dalsza dyspozycja sił i środków wymaga poprawy. Posadzenie śmigłowca LPR na środku pełnej ludzi plaży w Łebie bez wsparcia Straży Pożarnej to… Ogarnęliśmy ale coś tutaj poszło nie tak - napisało gorzko Gniewieńskie WOPR.

Artykuły polecane przez Goniec.pl:

Źródło: goniec.pl