Łamiące serca sceny po pogrzebie maleńkiej Zuzi. Zginęła w dramatycznych okolicznościach
15-miesięczna Zuzia spod Wągrowca zginęła tragicznie 31 grudnia. Dziewczynka przypadkowo została zamknięta w skrzyni łóżka. Nim rodzice zorientowali się, co się stało, już nie żyła. Kilka dni temu odbył się jej pogrzeb.
Nie żyje 15-miesięczna Zuzia
Zuzia trafiła do szpitala w Wągrowcu w Sylwestra. Lekarzom początkowo udało się przywrócić funkcje życiowe. Wtedy dziecko zostało przetransportowane do szpitala specjalistycznego w Poznaniu, gdzie zmarło 1 stycznia. Służby ustaliły, że prawdopodobnie doszło do wypadku. Dziewczynka miała wejść do skrzyni z ciekawości.
Pilna ewakuacja w polskim mieście, 40 osób musiało uciekać. W akcji służbyNiestety, przebywając tam, utraciła przytomność i doszło do zatrzymania akcji serca — mówił rzecznik wągrowieckiej policji tuż po tragedii.
Są wyniki sekcji zwłok małej Zuzi
Prokuratura wszczęła postępowanie w sprawie śmierci dziecka. 9 stycznia odbyła się sekcja zwłok, podczas której nie udało się ustalić przyczyny śmierci. Niezbędne okazało się wykonanie dodatkowych badań. Służby od początku podkreślają jednak, że nie ma mowy o żadnej winie ze strony rodziców.
Dziękujemy za wszystkie wspólne chwile, za Twoją miłość i dobroć. Nie żegnamy się na zawsze. Twoje życie było dla nas darem. Twoje ciepło, uśmiech i życzliwość na zawsze pozostaną w naszej pamięci — napisała na Facebooku mama Zuzi.
ZOBACZ TAKŻE: "Akty terroru wobec Polski". Donald Tusk ujawnił właśnie plany Rosji
Pogrzeb Zuzi przyciągnął tłumy
11 stycznia Zuzia spoczęła na cmentarzu w Rgielsku (woj. wielkopolskie). Kilka dni po pogrzebie malutki grób wciąż tonie w morzu białych kwiatów. Wśród wiązanek i zniczy znalazła się ukochana maskotka dziewczynki — niewielki, pluszowy szop pracz. Na mogile znalazło się także zdjęcie Zuzi i cytat "Powiększyła grono aniołków".