Jedna osoba nie żyje, trzy dziewczynki trafiły do szpitala. Helikopter LPR w akcji po wypadku

W sobotę rano doszło do dramatycznego wypadku na autostradzie A2. Na miejscu interweniowały wszystkie służby ratunkowe, w tym śmigłowiec LPR. Niestety, nie obyło się bez ofiar śmiertelnych i poważnie rannych.
Auto wypadło z drogi i dachowało
Do zdarzenia doszło tuż po godzinie ósmej rano, na wysokości miejscowości Nowostawy Dolne, między węzłami Łowicz a Łódź Północ. Z nieustalonych jeszcze przyczyn samochód osobowy nagle zjechał z jezdni i dachował. Na miejscu bardzo szybko pojawiły się służby ratunkowe.
Jak informuje straż pożarna, akcję ratunkową jako pierwszy rozpoczął ratownik medyczny, który przypadkowo znalazł się na miejscu. Udało mu się ewakuować wszystkich pasażerów z pojazdu. Niestety, mimo podjętych działań, życia 38-letniego mężczyzny nie udało się uratować. Zmarł na miejscu zdarzenia.
Lądował śmigłowiec LPR
Pozostali uczestnicy wypadku odnieśli poważne obrażenia. Najciężej ranna 42-letnia kobieta została przetransportowana do szpitala helikopterem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Trzy młode pasażerki, w wieku od 11 do 16 lat, zostały przewiezione do szpitala karetkami pogotowia. Na razie nie są znane szczegóły dotyczące ich stanu zdrowia. Strażacy i ratownicy medyczni przez długi czas prowadzili działania na miejscu zdarzenia, zabezpieczając pojazd i pomagając poszkodowanym.
ZOBACZ TAKŻE: Ile dać księdzu na tacę na Wielkanoc? Proboszcz podał zaskakującą kwotę
Korek i utrudnienia na A2
Wypadek całkowicie sparaliżował ruch na autostradzie A2 w kierunku Poznania. Trasa była zablokowana przez kilka godzin, a kierowcy musieli liczyć się z poważnymi opóźnieniami. Według informacji GDDKiA, utrudnienia trwały co najmniej do godziny 11.
Policja pod nadzorem prokuratury prowadzi dochodzenie, które ma wyjaśnić dokładne okoliczności tego tragicznego zdarzenia. Kluczowe będą m.in. zeznania świadków, analiza śladów z miejsca wypadku oraz stan techniczny pojazdu.





































