Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Polityka > Zmiana kursu wobec Ukrainy. Otoczenie prezydenta stawia na realizm
Krzysztof Idziak
Krzysztof Idziak 09.12.2025 07:53

Zmiana kursu wobec Ukrainy. Otoczenie prezydenta stawia na realizm

Zmiana kursu wobec Ukrainy. Otoczenie prezydenta stawia na realizm
IMAGO/Andreas Stroh/Imago Stock and People/East News, Anita WalczewskaEast News

Mimo otwartych ramion Kijowa, Pałac Prezydencki w Warszawie nie spieszy się z pakowaniem walizek. Reakcja Marcina Przydacza na zaproszenie Wołodymyra Zełenskiego dla prezydenta Karola Nawrockiego wskazuje na zmianę dynamiki w relacjach polsko-ukraińskich: koniec z gestami, czas na twarde konkrety.

W relacjach na linii Warszawa-Kijów obserwujemy nowe rozdanie. Prezydent Ukrainy, Wołodymyr Zełenski, wystosował oficjalne zaproszenie dla prezydenta Polski, Karola Nawrockiego. Ukraiński przywódca zadeklarował pełną elastyczność co do terminu, a także gotowość do rewizyty. Wydawać by się mogło, że to idealny wstęp do nowego otwarcia. Jednak odpowiedź płynąca z otoczenia polskiego prezydenta jest stonowana i pełna dyplomatycznego dystansu.

"Cieszymy się", ale...

Marcin Przydacz, szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej, odniósł się do zaproszenia w sposób, który w języku dyplomacji można odczytać jako uprzejmą rezerwę.

Cieszymy się, że relacje z Polską są dla prezydenta Ukrainy ważne – stwierdził Przydacz.

To zdanie, choć brzmi pozytywnie, kryje w sobie drugie dno. Sugeruje, że Polska jest świadoma swojej kluczowej roli jako partnera, ale nie zamierza już realizować polityki opartej wyłącznie na symbolicznych gestach solidarności.

Kierunek: Warszawa, nie Kijów?

Najbardziej wymownym elementem stanowiska strony polskiej jest sugestia dotycząca miejsca spotkania. Otoczenie prezydenta Nawrockiego wyraźnie daje do zrozumienia, że to Warszawa powinna być naturalnym miejscem rozmów.

Przydacz wprost zasugerował wcześniej, że jeśli stronie ukraińskiej zależy na pilnym spotkaniu i omówieniu kluczowych kwestii, „nic nie stoi na przeszkodzie, żeby prezydent Zełenski wsiadł w pociąg i przyjechał do Warszawy”. Taka retoryka to wyraźny sygnał: Polska oczekuje partnerstwa, w którym to Kijów zabiega o względy Warszawy, a nie odwrotnie.

Koniec z turystyką dyplomatyczną

Dlaczego Pałac Prezydencki wstrzymuje się z wizytą w Kijowie? Kluczem jest słowo “konkrety”. Strona polska podkreśla, że ewentualna podróż prezydenta Nawrockiego na Ukrainę nie może być tylko kurtuazyjnym uściskiem dłoni w blasku fleszy.

Warszawa oczekuje, że spotkanie na szczycie stanie się zwieńczeniem pewnego procesu i przyniesie realne rozwiązania w trudnych sprawach, które od lat kładą się cieniem na wzajemnych relacjach. Na stole leżą przede wszystkim:

  • Kwestie historyczne: Odblokowanie ekshumacji ofiar rzezi wołyńskiej i godne upamiętnienie Polaków.
  • Interesy gospodarcze: Uregulowanie kwestii tranzytu i konkurencji w rolnictwie oraz transporcie.

Co dalej?

Obecnie trwają prace dyplomatyczne nad ustaleniem formuły i terminu spotkania głów państw. Choć zaproszenie do Kijowa leży na stole, priorytetem dla polskiej dyplomacji wydaje się doprowadzenie do wizyty Zełenskiego w Polsce – i to wizyty, która przyniesie przełom, a nie tylko kolejne deklaracje przyjaźni.

Gra toczy się teraz o to, kto pierwszy wykona ruch i na jakich warunkach dojdzie do spotkania. Prezydent Nawrocki, ustami swoich doradców, stawia sprawę jasno: przyjaźń tak, ale oparta na prawdzie i wzajemnych korzyściach.

Bądź na bieżąco - najważniejsze wiadomości z kraju i zagranicy
Google News Obserwuj w Google News