Kłopoty Karola Nawrockiego. Jest zawiadomienie do prokuratury, "sprawa jest bardzo poważna"
Już niebawem kandydat na prezydenta popierany przez Prawo i Sprawiedliwość może mieć kłopoty. W piątek gruchnęła wiadomość o zawiadomieniu do prokuratury w sprawie Karola Nawrockiego. - Sprawa jest bardzo poważna, bowiem kto w celu uzyskania korzyści majątkowych doprowadza do niekorzystnego wykorzystania majątku, rozporządzenia tym majątkiem podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 8 lat - podkreślono. Wiadomo, jak tłumaczy się Karol Nawrocki.
Kłopoty Karola Nawrockiego, jest zawiadomienie do prokuratury
Kampania wyborcza trwa w najlepsze, a każdy kolejny dzień przynosi nieoczekiwane wiadomości w sprawie kandydatów. Ostatnio głośno zrobiło się o Karolu Nawrockim, kandydacie popieranym w wyborach prezydenckich przez PiS. Mimo iż ostatnie sondaże są dla niego całkiem optymistyczne, to już niebawem może mieć inne kłopoty. W piątek gruchnęła wiadomość o zawiadomieniu do prokuratury ws. Nawrockiego. Wiadomo, kto je złożył i czego dotyczy. Karol Nawrocki już zdążył tłumaczyć się z tych oskarżeń.
W sejmie właśnie zdecydowano. Mocny cios dla Karola Nawrockiego i PiS Fatalna wiadomość dla Karola Nawrockiego. Spełnia się czarny scenariuszKarol Nawrocki odpowiada na zarzuty
Politycy Koalicji Obywatelskiej poinformowali w piątek o złożeniu zawiadomienia do prokuratury ws. Karola Nawrockiego. Chodzi o informacje, które ujawniła "Gazeta Wyborcza", która poinformowała, że w czasie gdy Nawrocki był dyrektorem Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku, przez ponad pół roku korzystał z apartamentu w muzealnym kompleksie hotelowym. Jego prywatne mieszkanie znajdowało się zaledwie 5 km dalej.
"Wyborcza" napisała, że popierany przez PiS kandydat na prezydenta RP za pobyt nie zapłacił, a dziś wszystkiemu zaprzecza. Karol Nawrocki podczas spotkania z wyborcami w Zakopanem odniósł się do tych doniesień.
Gdy zostałem dyrektorem Muzeum II WŚ w Gdańsku to tam już istniały mieszkania służbowe. Stworzyli je i urządzili moi poprzednicy, którzy mieszkali poza Gdańskiem. To ja zdecydowałem, że te pokoje i apartamenty komercjalizujemy, czyli wystawiamy na wynajem. Dzięki temu Muzeum zaczęło na nich zarabiać - tłumaczył Nawrocki.- Ten apartament był do mojej dyspozycji, co nie oznacza, że ja w nim mieszkałem - dodawał.
Jak tłumaczył, był to okres pandemiczny, a on sam fizycznie przebywał tam dwa razy po 10 dni, gdy odbywał kwarantannę
Wówczas, zamiast siedzieć bezczynnie w domu, to byłem zamknięty w tym mieszkaniu na miejscu w muzeum. Każdego dnia dzięki temu mogłem podpisywać cały plik dokumentów, jakie zostawiano mi pod drzwiami - mówił.
Karol Nawrocki zapowiedział, że mimo iż kategorycznie nie zgadza się z zarzutami, to deklaruje publicznie, że jeśli zostanie wystawiony na jego nazwisko jakiś rachunek, to zapłaci za niego z własnej kieszeni.
ZOBACZ: Masowe deportacje Trumpa. Kilkadziesiąt tysięcy Polaków na wylocie z USA
W piątek politycy Koalicji Obywatelskiej na specjalnej konferencji prasowej poinformowali, że złożyli w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury. Szef zespołu ds. rozliczeń PiS Roman Giertych podkreślał, że Nawrocki będzie miał szansę wyjaśnić wszelkie nieprawidłowości. Ujawniono również, co może grozić kandydatowi na prezydenta popieranemu przez PiS.
Zawiadomienie do prokuratury ws. Karola Nawrockiego. "Sprawa jest bardzo poważna"
Roman Giertych podkreślał na konferencji prasowej, że dają kandydatowi na prezydenta RP popieranemu przez PiS, szansę na oczyszczenie ze stawianych wobec niego zarzutów.
"Gazeta Wyborcza" w gruncie rzeczy oskarżyła go o to, że jest złodziejem i okradł społeczeństwo na 120 tysięcy złotych. Teraz będzie miał szansę wyjaśnić prokuraturze, a pewnie później sądowi, jak to się stało, że te pomówienia są nieprawdziwe, bo ja przecież nie wątpię w to, że PiS nie wystawiłby kandydata na prezydenta, który w ten sposób się zachowywał - mówił Giertych.
Jak dodawał, "takie działania, że ktoś wykorzystuje funkcję dyrektora muzeum do tego, aby wynajmować dla siebie luksusowe apartament, mimo że 5 kilometrów dalej ma swój własny dom, są przecież jednoznacznie przez społeczeństwo utożsamiane z okradaniem tej jednostki, którą się kieruje".
Sprawa jest bardzo poważna, bowiem kto w celu uzyskania korzyści majątkowych doprowadza do niekorzystnego wykorzystania majątku, rozporządzenia tym majątkiem podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 8 lat. Chcemy bardzo wyraźnie powiedzieć, że za złodziejstwo, kłamstwa, manipulację, oszustwa każdy powinien ponieść odpowiedzialność, w szczególności funkcjonariusz pełniący określone obowiązki publiczne - mówiła Karolina Pawliczak.
Ponadto politycy Koalicji Obywatelskiej poinformowali, że sprawdzają również wydatki Karola Nawrockiego przeznaczane na kampanię wyborczą. Zwrócili się w tej sprawie do marszałka Sejmu o sprawdzenie, czy spotkania Nawrockiego z wyborcami są finansowane ze środków przeznaczonych na prowadzenie biur poselskich posłów PiS.