Karol Strasburger ma zaskakująco niską emeryturę. Po narodzinach córki musiał zmienić swoje życie
Karol Strasburger nie jest jednym z celebrytów, którzy narzekają publicznie na swoje życie. Nie jest jednak tajemnicą, że gwiazdor nie może liczyć na zbyt wysoką emeryturę z ZUS. Teraz poznaliśmy, jaka w rzeczywistości jest jej wysokość. Kwota może niejednego wprawić w osłupienie. Sam prowadzący “Familiadę” stara się pozytywnie jednak patrzeć w przyszłość i skupiać na wychowaniu swojej małej córki Laury. Oto nieznane dotąd szczegóły.
Karol Strasburger stara się nie narzekać na swoje życie
Karol Strasburger od lat cieszy się ogromną sympatią widzów. Mało kto wyobraża sobie, by ktoś mógł go zastąpić w prowadzeniu “Familiadę”. Wszystko ze względu na jego wyjątkową charyzmę oraz nietypowe poczucie humoru. Mało kto jednak wie, że życie gwiazdora nie zawsze było usłane różami. Jego pierwsze małżeństwo zakończyło się bowiem rozwodem, natomiast związek z miłością życia - Ireną Morcińczyk, jej śmiercią w 2013 roku. Po tamtych wydarzeniach słynny prezenter TVP myślał, że już nigdy nie zazna prawdziwego szczęścia i miłości.
Pozostała wielka pustka... Wiele rzeczy w moim życiu się zmieniło i wiele rzeczy stało się złych i nieszczęśliwych po śmierci Ireny - mówił w rozmowie z Wojciechem Jagielskim.
Okazało się, że słowa te nie były prorocze, ponieważ jakiś czas po śmierci żony aktor poznał młodszą o 37 lat Małgorzatę Weremczuk, z którą stworzył szczęśliwą relację. Para doczekała się nawet córki - Laury, która przyszła na świat w 2019 roku, gdy gwiazdor miał 72 lata. Mimo że związek ten budzi spore kontrowersje, sama rodzina zdaje się nie zwracać uwagę na to, co myślą inni.
Ważną rzeczą jest dobre wychowanie, kultura, wzajemne zrozumienie i delikatność w zachowaniu. Jeżeli jesteśmy drapieżni, źle wychowani i mamy ochotę koniecznie kogoś wykorzystywać, to jest to rzecz, która ma krótkie nogi - mówił w rozmowie z portalem “Jastrząb Post”.
Dalsza część artykułu pod zdjęciem.
Zapytali Marcina Hakiela o kolejne dziecko, no i się wygadał. Niespodziewane wyznanie Smutna wiadomość od Agaty z "Rolnik szuka żony". Chodzi o poważne problemy zdrowotneGwiazdor jest szczęśliwy z tego, co ma
Nie jest tajemnicą, że obecnie Karol i Małgorzata tworzą szczęśliwą i zgraną rodzinę. Wkrótce świętować będą nawet swoją 6 rocznicę ślubu. Para jednak rzadko kiedy pojawia się publicznie razem i opowiada na temat swojej relacji. Ostatnio wyjątek postanowił zrobić sam Strasburger, który w mediach społecznościowych opublikował sporych rozmiarów wpis. Opisał w nim, jak rzeczywiście wygląda jego małżeństwo.
Niewiele nas razem w przestrzeni publicznej, choć w pracy idziemy ramię w ramię (...). Z własnego wyboru, szacunku do głębi prywatności odmawiamy wielu zaproszeń do wywiadów i rozmów w TV jako para. Chcemy pokazać, że można osiągnąć wspólny sukces ale bez szczególnej atencji. Uważamy, że nasza nietuzinkowa historia jest już opowiedziana na tyle, na ile chcieliśmy się nią podzielić, także w zakresie ważnego tematu społecznego - rozpoczął.
ZOBACZ: Narzeczona Hakiela ujawniła skrywaną tajemnicę rozwodu z Cichopek. Tak się zachował
W dalszej części wpisu zakochani wspomnieli, że najważniejszy dla nich jest wspólnie spędzany czas. Jak podkreślają, starają się poświęcać każdą wolną chwilę na budowanie wspólnych i szczęśliwych wspomnień. Bardzo ważna jest dla nich również ochrona małej Laury, którą starają się odciągnąć od ogromnego zainteresowania mediów.
Poświęcamy więc każdą jedną na generowanie wspomnień z bliskimi i przede wszystkim z naszą, małą córeczką. Szacunek do sfery prywatnej oraz ochrona nie zakłóconego przez zawodową pracę rodziców dzieciństwa Laury jest dla nas największym priorytetem - podsumowali.
Teraz na jaw wyszło, że mała Laura stanowi nie tylko oczko w głowie rodziców, ale także ogromną motywację dla swojego taty. Karola Strasburger wspomniał bowiem, że od czasu narodzin dziewczynki musiał mocno przedefiniować swoje życie. Wszystko ze względu na zbyt niską emeryturę, którą otrzymuje. Ile tak naprawdę przelewa mu miesięcznie ZUS?
Dalsza część artykułu pod postem.
Prowadzący "Familiadę" nie czuje się na swój wiek
Wiele osób zapewne myśli, że dzięki dobrej posadzie w TVP Karol Strasburger może liczyć na naprawdę wysoką emeryturę. Prawda okazuje się jednak zupełnie inna. Gwiazdor wyjawił bowiem, że jego miesięczne świadczenie mieści się w przedziale między 1 a 2 tysiącami złotych. Jak sam podkreśla, jest to jedno z najniższych świadczeń z branży.
Moja emerytura jest jedną z najniższych. Jest bardzo niska, tak jakby jej nie było, mimo wszystkich składek, które odprowadzałem i mimo tego, że nie obciążyłem państwa w jakikolwiek sposób, np. leczeniem szpitalnym czy innymi dopłatami - tłumaczy w rozmowie z “Plotkiem”.
ZOBACZ: Zapytali Dorotę Gawryluk o emeryturę. Nie wytrzymała, nieźle ją poniosło
Prowadzący “Familiadę” zapewnia jednak, że już wcześniej zdawał sobie sprawę z tego, jak będzie wyglądać jego emerytura, dlatego postanowił się przygotować. Wszystko zmieniły również narodziny małej Laury. Karol Strasburger ma się bowiem o kogo starać. Nie dziwi więc fakt, że na razie nie zamierza on rezygnować z pracy.
W moim słowniku nie ma takiego słowa jak 'emerytura', aczkolwiek ono funkcjonuje. Natomiast nie jest to element, który w ogóle zajmuje jakieś miejsce w moim życiu. (...) Wysokość emerytury nie daje możliwości funkcjonowania osobie, która chce żyć normalnie i funkcjonować jak do tej pory, więc to świadczenie nie zapewnia takiego standardu życiowego - przyznał.
Sam 77-latek podkreśla jednak, że jest zadowolony z tego, jak dziś wygląda jego życie. Jak podkreśla, zdecydowanie nie czuje się na swój wiek i twierdzi, że metryka to jedynie "kwestia naszej mentalności i potrzeby życia".
Gdyby mi ktoś powiedział, że mam w tej chwili 40 lat, to zgodziłbym się z tym - mówił w jednym z wywiadów.