Andrzej z Plutycz przekazał przykrą wiadomość. Nie tak to miało wyglądać
Andrzej z Plutycz to jeden z kluczowych bohaterów “Rolnicy. Podlasie”. W formacie występuje wraz z ojcem oraz bratem i cieszą się ogromną popularnością wśród widzów. Przed chwilą ulubieniec widzów wystosował poważne zarzuty do producentów serialu dokumentalnego, które odbiły się szerokim echem. O co poszło?
Andrzej z "Rolnicy. Podlasie" gwiazdą telewizji i internetu
Andrzej z Plutycz wraz z ojcem oraz młodszym bratem pojawił się w “Dżentelmenach i wieśniakach”, gdzie ugościli gościa z miasta w swojej wiejskiej posiadłości. Panowie szybko zyskali duże zainteresowanie widzów, którzy z uśmiechami na twarzach wspominali ich występ w telewizji. Po czasie okazało się, że całą trójkę będą mieli okazję oglądać znacznie częściej, bowiem dołączyli do programu “Rolnicy. Podlasie”, który opowiadał o ciężkiej pracy gospodarzy zamieszkujących podlaskie wsie.
Rodzina Onopiuków dość szybko stała się popularna i zyskała dużą rozpoznawalność wśród widzów, którzy z zainteresowaniem śledzili losy ulubionych bohaterów, okraszonych ciekawymi rozmowami i zabawnymi sytuacjami. Andrzej oraz Gienek, zdając sobie sprawę z zainteresowania, które wzbudzili wśród oglądających, postanowili pójść o krok dalej i założyli kanał na YouTube, gdzie systematycznie publikują nagrania ukazujące ich codzienne życie. Zdobyli tam pokaźne grono odbiorców, wyczekujących na każde kolejne nowe nagranie.
Zainteresowanie mieszkańcami Plutycz jest tak ogromne, że fani, ciekawi, jak żyją ich ulubieni bohaterowie, niejednokrotnie wybierali się z różnych zakątków Polski na Podlasie, by poznać swoich ulubionych bohaterów. Przybywając na miejsce, ucinali sobie z nimi pogawędki, a panowie z dumą oprowadzali ich po gospodarstwie.
Dalsza część artykułu pod zdjęciem.
Trudno uwierzyć, co wypisują o Julii Szeremecie. Od razu musiała zareagować Chory Tomasz Jakubiak zniknął z sieci. Głos zabrał jego przyjaciel, wspomniał o jego żonieAndrzej z "Rolnicy. Podlasie" mówi o nieporozumieniach z ekipą programu
Od momentu, gdy Andrzej i Gienek po raz pierwszy pojawili się na ekranach, znacznie zmienili swoje życie. Na samym początku panowie pokazywali gospodarstwo oraz domostwo, które przez znaczny czas nie przechodziło większych remontów, bowiem dostrzec tam można było wysłużone już sprzęty rolnicze oraz dom bez niezbędnych wygód. Z upływem czasu zaczęli jednak intensywną modernizację swojego otoczenia.
W domu zamieszkałym przez Andrzeja i Gienka pojawiła się w końcu upragniona łazienka wraz z bieżącą i ciepłą wodą. Senior rodu Onopiuków bardzo cieszył się z tego powodu, licząc, że nowopowstałe udogodnienie pomoże jego synowi w znalezieniu wybranki serca.
Następnie przyszedł czas na wymianę okien i stare, drewniane, zostały zastąpione nowymi, plastikowymi, pomagającymi zatrzymać ciepło wewnątrz budynku. Ponadto usunięty został ganek, który okalał wejście do domu.
Nie zabrakło również zmian w gospodarstwie. Pojawiły się tam nowe sprzęty rolnicze, które Andrzejowi oraz jego bratu, a także ojcu pomogły w usprawnieniu codziennej gospodarczej pracy. Zniknęło wszechobecne błoto i zostało zastąpione betonowymi wylewkami, a także pojawiła się hala, w której panowie mogą trzymać maszyny rolnicze czy pokarm dla zwierząt, które posiadają.
ZOBACZ TAKŻE: Polacy pokochali Edytę Jungowską za rolę "siostry Bożenki" w "Na dobre i na złe". Wiemy, co się z nią teraz dzieje
Okazuje się jednak, że życie Andrzeja nie jest takie sielankowe i choć telewizja przyniosła mu ogromną popularność, teraz wywiązał się pomiędzy nim a ekipą programu, pewnego rodzaju konflikt. O tym, co ich poróżniło, rolnik z Plutycz opowiedział podczas rozmowy z “Kurierem Porannym”. O co poszło?
Dalsza część artykułu pod zdjęciem.
Andrzej z "Rolnicy. Podlasie" twierdzi, że ekipa nie wywiązała się z danej mu obietnicy
Andrzej z Plutycz z widocznym zaangażowaniem rozwija swoje gospodarstwo i nieustannie je modernizuje, co możemy zauważyć na nagraniach, które publikuje w sieci, a także w programie “Rolnicy. Podlasie”. Nie ukrywa, że marzy mu się remont całego domu, jednak by mógł to zrobić, potrzebne są niemałe środki pieniężne. Z tego też powodu, jak twierdzi, miał próbować porozumieć się z ekipą programu.
Rolnik, jak zdradził podczas rozmowy z “Kurierem Porannym”, liczył na pomoc z ich strony, lecz ta, jego zdaniem, nie wywiązuje się z danej mu obietnicy. Wspomniał przy tym o plotkach, które krążą na jego temat.
Nie chodzi mi o to, aby dali pieniądze, ale żeby pomogli. Na razie nie wywiązują się z obietnic. Nie tak się umawialiśmy. Wiem, że serial jest bardzo popularny [...], ale my także chcielibyśmy skorzystać. Dostajemy pieniądze, ale nie są to duże kwoty. Chodzą plotki, że mamy milion złotych dochodu miesięcznie. Przecież to bzdury. Nie wiem, co dalej będzie. Cały czas rozmawiamy z moim menedżerem i adwokatem, co zrobić - tłumaczył Andrzej z Plutycz.