Kaczyński dostał "salę dla VIPów" w szpitalu? Wszystko się wyjaśniło

Kilkanaście dni temu media obiegła informacja, że prezes PiS Jarosław Kaczyński trafił do szpitala. Rzecznik partii zapewniał, że to rutynowa i wcześniej zaplanowana wizyta. Co ciekawe, Kaczyński został zapisany w placówce jako pacjent NN, czyli z nieustaloną tożsamością. Dyrektor szpitala wyjaśnia, jak do tego doszło.
Jarosław Kaczyński przebywał w szpitalu jako "pacjent NN", dyrektor placówki wyjaśnia
Jarosław Kaczyński pod koniec lutego trafił do szpitala. Prezes PiS przebywał na oddziale kardiologicznym w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym im. Stefana Kardynała Wyszyńskiego przy al. Kraśnickiej w Lublinie. Jak tłumaczył rzecznik partii Rafał Bochenek, była to rutynowa i wcześniej zaplanowana wizyta. Jak podawała "Gazeta Wyborcza", Jarosław Kaczyński został przyjęty jako "pacjent NN", czyli osoba o nieznanej tożsamości.
W środę podczas konferencji prasowej dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Lublinie Piotr Matej wyjaśniał szczegóły. Przekonywał, że Jarosław Kaczyński - wbrew doniesieniom mediów - wcale nie mógł liczyć na specjalne traktowanie w placówce.
Ukraina właśnie zdementowała słowa Donalda Trumpa. Wprowadził w błąd miliony osób Ukraiński ekspert przewiduje kolejny ruch Putina. Padły zatrważające słowa o PolsceJarosław Kaczyński jako "pacjent NN", dyrektor szpitala tłumaczy
Dyrektor szpitala zaprzeczył pojawiającym się doniesieniom, że w trakcie przyjęcia Kaczyńskiego, pół oddziału kardiologii zostało zamknięte. Jak podkreślił, taka sytuacja nie miała miejsca, a szpital tego dnia działał normalnie.
Sala jednoosobowa nie jest salą VIP-owską, z tej sali korzystają wszyscy pacjenci - mówił Piotr Matej.
Dyrektor szpitala w Lublinie przyznał, że Jarosław Kaczyński został początkowo zapisany w dokumentacji szpitala jako pacjent NN, czyli bez ustalonej tożsamości. Wytłumaczył, jak do tego doszło.
Dyrektor szpitala wyjaśnia - Jarosław Kaczyński nie był traktowany wyjątkowo
Piotr Matej tłumaczył, że "pani doktor udzielająca świadczeń medycznych poprosiła informatyków o zanonimizowanie, ale do tego czasu personel pomocniczy wstawił niefortunne NN". Jak dodał, nikt w szpitalu nie miał zamiaru ukrywać pacjenta, a sytuacja trwała zaledwie kilka godzin.
Jest to związane z emocjami pracownika. Kiedy pojawia się ktoś z pierwszych stron gazet, z telewizji, to temu towarzyszą emocje. Ja to po ludzku rozumiem - tłumaczył w środę podczas konferencji prasowej Piotr Matej.
ZOBACZ: "Zostaliśmy oszukani". Jarosław Kaczyński przed chwilą ogłosił całej Polsce
20 lutego nie mogłem witać pacjenta kwiatami, bo wtedy leżałem pod separatorem szpitala klinicznego nr 1 w Lublinie. Również nie witał kwiatami marszałek województwa lubelskiego Jarosław Stawiarski - mówił dyrektor szpitala.
Warto zaznaczyć, że Wojewódzki Szpital Specjalistyczny w Lublinie należy do samorządu, w którym rządzi PiS. Już wcześniej w tej samej placówce leczył się m.in. były wiceminister sprawiedliwości Marcin Romanowski. W innym szpitalu wojewódzkim - Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej - początkowo leczył się również Zbigniew Ziobro.





































