Jest najnowszy sondaż wyborczy. Sensacyjne wyniki badań. Zmieni się układ sił w Sejmie?
Najnowszy sondaż wyborczy jest sensacyjny. Jeśli przełożyłby się na wynik wyborów, to Zjednoczona Prawica nie miałaby większości w Sejmie. Oto szczegóły sondażu.
Najnowszy sondaż: Przewaga PiS zmniejszyła się
Sondaż został opublikowany 11 października i wykonała go firma United Surveys dla Wirtualnej Polski. Oddanie głosu na PiS zadeklarowało 33,8 proc. badanych. Z kolei 28,1 proc. zamierza zagłosować na Koalicję Obywatelską.
Na trzecim miejscu uplasowała się Lewica (10,2 proc.), a za nią Trzecia Droga z wynikiem 9,4 proc. głosów. Natomiast na Konfederację, według tego sondażu, chce oddać swój głos 8,4 proc. ankietowanych. Bezpartyjni Samorządowcy dostaliby 1,9 proc. poparcia, Polska Jest Jedna - 0,4 proc. W badaniu 7,8 proc. pytanych nie widziało na kogo odda głos.
Opozycja miałaby większość?
Ta sama pracownia przeprowadziła badania na początku października. W porównaniu z wynikami badań z tego okresu, wzrosły notowania PiS (o 1,5 proc.), KO – o 1,7 proc., Lewicy – o 2,1 pkt proc. Natomiast notowania Trzeciej Drogi spadły o 2,7 pkt proc., a Konfederacji - o 0,6 pkt proc.
Chociaż według tego sondażu, największą przewagę nadal ma PiS, to jednak wynik dla tego ugrupowania jest najgorszy w porównaniu z opublikowanymi w ostatnim czasie.
Gdyby rzeczywiście sondaż przełożył się na wynik wyborczy 15 października, to PiS miałby 191 posłów, KO - 155, Lewica - 43, Trzecia Droga - 38, Konfederacja - 32, a Mniejszość Niemiecka - 1. A to by znaczyło, że opozycja miałaby większość w parlamencie.
Badanie wskazuje na dużą frekwencję
Sondaż badał też, jaka frekwencja jest możliwa podczas wyborów. Wynika z niego, że na pytanie o udział w głosowaniu „zdecydowane tak” odpowiedziałoby 61,9 proc. Na wybory - według sondażu - nie pójdzie 30,9 proc, 12 proc. - raczej nie, a 18,9 – zdecydowanie nie. Niepewnych jest 2,1 proc.
Badanie zostało przygotowane metodą mieszaną CATI i CAWI. Sondaż przeprowadzono w dniach 8-10 października na grupie 1000 osób, częściowo obejmuje więc on okres po poniedziałkowej debacie w TVP.
Źródło: WP.PL