Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Telewizja > Janusz Kowalski rozbawił posłankę Lewicy. Beata Maciejewska ledwo powstrzymała łzy
Ada Rymaszewska
Ada Rymaszewska 27.06.2022 12:17

Janusz Kowalski rozbawił posłankę Lewicy. Beata Maciejewska ledwo powstrzymała łzy

Janusz Kowalski rozbawił posłankę Lewicy. Beata Maciejewska ledwo powstrzymała łzy
Twitter/OgladamW

Niecodzienne sceny w TVP Info. Ku zaskoczeniu widzów, w niedzielnym programie Adriana Klarenbacha usłyszeć można było o Paradzie Równości, która dzień wcześniej przemaszerowała ulicami stolicy. Najwięcej do powiedzenia na ten temat mieli, jak zwykle, politycy prawicy, w tym niezawodny Janusz Kowalski z Solidarnej Polski. Poseł Zbigniewa Ziobry nie mógł pohamować emocji, czym rozbawił siedzącą obok Beatę Maciejewską z Lewicy.

To nie przypadek, że wraz z rozpoczęciem kampanii parlamenatrnej przed wyborami zaplanowanymi na 2023 rok, ugrupowania rządzące i pozostająca na ich usługach Telewizja Polska znów podnoszą temat rzekomego zagrożenia płynącego ze strony środowisk LGBT.

To, co uważane jest przez Zjednoczoną Prawicę za przejaw zepsucia i zaburzeń psychicznych, jak sugerował ostatnio prezes PiS Jarosław Kaczyński, wciąż świetnie sprawdza się jako podpałka do gasnącego ognia wojny polsko-polskiej.

Schemat jest prosty i powtarza się od lat. Gdy nadchodzą wybory, trzeba znaleźć wroga, którym postraszy się elektorat, a ten wyraźnie zlękniony jeszcze bardziej skupi się wokół władzy.

W 2015 roku na ustach PiS i koalicjantów znaleźli się uchodźcy z Bliskiego Wschodu, ale dziś temat ten stał się już passe. Od kilku lat triumfy święci za to homofobia, wyrazem której były chociażby głośne słowa Andrzeja Dudy z kampanii prezydenckiej o tym, że osoby LGBT to "nie ludzie, lecz ideologia".

Prawica znów szczuje na osoby LGBT

TVP, choć co jakiś czas przypomina o szkodliwości tolerowania środowisk LGBT, musiało dostać wyraźny przykaz "z góry", bo ostatnio także zintensyfikowało swoje działania.

Ku zdziwieniu telewidzów, w niedzielnym programie "Minęła Dwudziesta" jednym z głownych tematów stała się Parada Równości w Warszawie, połączona w tym roku z ukraińskim Kyiv Pride. Oburzające środowiska prawicowe wydarzenie odbyło się miłej i spokojnej atmosferze, a jego uczestnicy, w przeciwieństwie do narodowców maszerujących ulicami stolicy 11 listopada, nie posunęli się do żadnych prowokacji. Nad wszystkim czuwał prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski oraz patronująca imprezie unijna komisarz ds. równości.

To najwyraźniej było nie w smak obozowi rządzącemu, który liczył na to, że będzie miał wiele powodów, by zaatakować organizatorów i demonstrantów. Jako, że nic takiego się nie wydarzyło, trzeba było znaleźć dziurę w całym, a z odsieczą ruszył niezawodny poseł Janusz Kowalski.

Janusz Kowalski skradł show w TVP Info

Kontrowersyjny i słynący z nieparlamentarnych wypowiedzi Kowalski udowodnił w niedzielę, że nigdy nie wychodzi z formy. Poseł Zbigniewa Ziobry tym razem, o dziwo, nie wystawiał laurek swojemu "idolowi" Donaldowi Tuskowi, nie kwestionował też kryzysu klimatycznego.

Jego myśli całkowicie zdominował temat warszawskiej parady, która wyraźnie nie dawała mu spać po nocach. Gdy więc jego przedmówczyni, Anna Kwiecień z PiS, snuła opowieści o tym, że to katolicy są najbardziej prześladowaną grupą w Polsce, Kowalski z niecierpliwością czekał aż będzie mógł podzielić się z telewidzami swoimi obawami.

Dopuszczony w końcu do głosu tak się rozgadał, że przez ponad minutę karmił wszytskich dookoła niczym nieuzasadnionymi fobiami. Pożalił się także, że widok "tych wszystkich mężczyzn ubranych w skórzane maski" podniósł mu ciśnienie. - Coś niewyobrażalnego. Dzisiaj zatrzymanie tej lewackiej ideologii LGBT, gender, która wchodzi do szkół, wchodzi do przedszkoli, wchodzi w nasze umysły. Ja nawet widzę kredki… - mówił oburzony Kowalski.

Posłanka Lewicy prawie płakała ze śmiechu

Kowalski nie był chyba jedyną osobą w studiu TVP Info, ktorej tego wieczora wyraźnie skoczyło ciśnienie. Wymysłom prawicowych posłów nie mogła przysłuchiwać się dłużej posłanka Lewicy Beata Maciejewska, która zareagowała na całą sytuację śmiechem.

- Kolorowe kredki - dodała, wchodząc Kowalskiemu w zdanie. - Kolorowe kredki - poprawił się poseł Solidarnej Polski, czym jeszcze bardziej poprawił humor Maciejewskiej.

Rezprezentantce opozycyjnej partii nie pozostało więc nic jak tylko skwitować wszystko trafną puentą. Stwierdziła zatem, że "dla Solidarnej Polski każda kredka powinna być albo czarna, albo biała".

Artykuły polecane przez Goniec.pl:

Źródło: Goniec.pl, WP