Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Wiadomości > Hołownia na odchodne wskazał winnego. To najbardziej zaufany człowiek Nawrockiego
Michał Pokorski
Michał Pokorski 13.11.2025 22:25

Hołownia na odchodne wskazał winnego. To najbardziej zaufany człowiek Nawrockiego

Hołownia na odchodne wskazał winnego. To najbardziej zaufany człowiek Nawrockiego
Szymon Hołownia, fot. KAPiF

W polskiej polityce znów zawrzało. Ustępujący marszałek Sejmu Szymon Hołownia został zapytany o decyzję prezydenta Karola Nawrockiego dotyczącą nominacji oficerskich. W odpowiedzi wskazał osobę, którą obarcza odpowiedzialnością za ten ruch — i nie owijał w bawełnę.

Zaskakujący ruch Karola Nawrockiego

Sprawa podpisów pod nominacjami oficerskimi wzbudziła emocje wśród wojskowych i polityków, a także wśród rodzin przyszłych oficerów. Prezydent Karol Nawrocki odmówił zatwierdzenia awansów dla 136 kandydatów na pierwszy stopień oficerski Służby Kontrwywiadu Wojskowego oraz Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Decyzja była szeroko komentowana, tym bardziej że oficjalnie nie przedstawiono szczegółowych powodów wstrzymania nominacji.

Kandydaci przygotowywali się do tego momentu miesiącami, wielu z nich miało zaplanowane uroczystości rodzinne, a część przebywała już w miejscu promocji. Właśnie dlatego decyzja prezydenta odbiła się tak szerokim echem. Zamiast awansu – pojawiły się pytania, emocje i żal, także ze strony bliskich przyszłych oficerów, którzy liczyli na symboliczny dzień w ich życiu.

W środowisku wojskowym zawrzało natychmiast. Opozycja otwarcie krytykowała sposób działania Pałacu Prezydenckiego, wskazując na przybierającą na sile polityczną konfrontację między prezydentem a rządem. Wśród komentarzy pojawiały się sugestie o konflikcie kompetencyjnym oraz o napiętych relacjach wokół Biura Bezpieczeństwa Narodowego. Wielu obserwatorów uznało, że odmowa prezydenta stawia kandydatów w niezwykle trudnej sytuacji, bo dotyka nie ich działań, lecz politycznego sporu na szczytach państwa.

To właśnie w tym kontekście lider Polski 2050 został poproszony o komentarz. Jego odpowiedź była wyjątkowo jednoznaczna — a wskazane przez niego nazwisko natychmiast rozpaliło dyskusję.

Szymon Hołownia ostro ws. decyzji Karola Nawrockiego

Podczas briefingu prasowego Szymon Hołownia odniósł się do sprawy w sposób, którego mało kto się spodziewał. Ustępujący marszałek Sejmu nie tylko skrytykował decyzję, ale od razu wskazał osobę, którą uważa za odpowiedzialną za blokadę nominacji.

„Powiem to wprost: uważam, że za tą decyzją stoi pan Cenckiewicz. Rozumiem, że to jest jakiś powód jego zemsty na Bogu ducha winnych, którzy mieli zostać oficerami, za to, że on nie ma dostępu do informacji niejawnych” — powiedział Hołownia.

Słowa te wstrząsnęły komentarzem politycznym, bo rzadko zdarza się, by taki zarzut został postawiony tak otwarcie. Hołownia wyraźnie wskazał na szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego, Sławomira Cenckiewicza, sugerując jego motywy i wpływ na decyzję głowy państwa. Jednocześnie podkreślił osobisty wymiar sprawy, zaznaczając:

„Tak się po prostu nie robi. I mówię to jako mąż oficera”. - powiedział Szymon Hołownia.

Przypomnijmy — żona Szymona Hołowni, Urszula Brzezińska-Hołownia, jest pilotem wojskowym, co nadało jego słowom dodatkowy ciężar. Jak podkreślali komentatorzy, Hołownia nie tylko zwrócił uwagę na konsekwencje polityczne, ale również na ludzkie — emocje kandydatów i ich rodzin, które zostały potraktowane, jak określano, „przedmiotowo”.

W przestrzeni publicznej pojawiły się liczne reakcje, a sami kandydaci do nominacji unikali komentarzy — jak informowano, część z nich była rozgoryczona, inni mówili o „wielkim zawodzie” i „odebraniu im jednego z najważniejszych dni w życiu”.

Donald Tusk również skomentował decyzję Karola Nawrockiego

W sprawę szybko zaangażował się premier Donald Tusk, który w swoim wystąpieniu wideo skomentował decyzję prezydenta w ostrych słowach

„Wszyscy czekali. Oni, przyszli bohaterowie, ich rodziny. [...] Prezydent uznał, że nie podpisze tych promocji. To taki dalszy ciąg jego wojny z polskim rządem. Żeby być prezydentem, nie wystarczy wygrać wyborów” — stwierdził Tusk.

Słowa premiera wywołały reakcję Pałacu Prezydenckiego. Karol Nawrocki odpowiedział równie bezpośrednio:

„Pan premier w swoim stylu skłamał i nie wyjaśnił, co naprawdę się wydarzyło. Żeby być premierem, nie wystarczy wrzucanie postów na X. Trzeba jeszcze umieć rządzić i stawiać państwo ponad partyjne interesy”.

Wymiana zdań między premierem a prezydentem sprawiła, że cała sprawa zamiast się wyciszyć — jeszcze bardziej przybrała na sile. Komentatorzy podkreślają, że sytuacja staje się jednym z najbardziej symbolicznych momentów napięcia między rządem a prezydentem w ostatnich miesiącach.

W tle pozostają jednak ci, których sprawa dotyczy bezpośrednio — 136 kandydatów na oficerów oraz ich bliscy. Wielu z nich liczy, że polityczny spór nie przekreśli ich starań i przygotowań, które trwały latami. Niewykluczone, że kolejne dni przyniosą dalsze decyzje lub dodatkowe wyjaśnienia.

Bądź na bieżąco - najważniejsze wiadomości z kraju i zagranicy
Google News Obserwuj w Google News