Haniebne słowa byłego prezydenta Rosji, straszy NATO. Wymienił dwa kraje, świat patrzy z niepokojem

Dmitrij Miedwiediew, wiceprzewodniczący Rady Bezpieczeństwa Rosji, ponownie wywołał kontrowersje swoimi ostrymi wypowiedziami. Tym razem zasugerował, że nowi członkowie NATO mogą stać się celem Rosji. Jego słowa, pełne gróźb i zaskakujących deklaracji, już odbiły się szerokim echem. Jakie konkretnie zagrożenia Miedwiediew dostrzega w NATO i co jeszcze powiedział były prezydent Rosji?
Miedwiediew grozi atakiem nuklearnym. Nowi członkowie NATO w niebezpieczeństwie
Wiceprzewodniczący Rady Bezpieczeństwa Rosji, Dmitrij Miedwiediew, ponownie wywołał kontrowersje, wskazując “nowych członków NATO” jako potencjalne cele Moskwy. Jak podaje agencja Reuters, powołując się na TASS, polityk zaznaczył, że nowe państwa członkowskie Paktu Północnoatlantyckiego, w przypadku konfliktu mogą być narażone na uderzenia odwetowe przy użyciu broni jądrowej.
Nowi członkowie NATO są obecnie potencjalnymi celami dla Moskwy i są narażeni na ewentualne uderzenia odwetowe z użyciem broni jądrowej w przypadku konfliktu - ocenił Miedwiediew
Prawdopodobnie miał na myśli Szwecję i Finlandię, których flagi stosunkowo niedawno zostały wzniesione przed kwaterą główną w Brukseli. Były prezydent stwierdził również, że przystąpienie tych krajów do Sojuszu Północnoatlantyckiego nie zwiększyło ich bezpieczeństwa, a wręcz mogło wystawić je na nowe zagrożenia.
ZOBACZ RÓWNIEŻ - Nie do wiary, co Rosjanie piszą o debacie w Polsce. Wskazują na dwóch kandydatów

Zaskakująca retoryka Miedwiediewa. "Pokój przez strach"
Dmitrij Miedwiediew, komentując zachodnią politykę “pokoju poprzez siłę”, podkreślił, że odpowiedzią Rosji na tę filozofię musi być "pokój przez strach". Były prezydent Rosji zasugerował, że strach jest efektywnym narzędziem do utrzymania równowagi międzynarodowej. Jego wypowiedź, pełna kontrowersyjnych stwierdzeń, wywołała ożywioną dyskusję na temat politycznej postawy Kremla wobec krajów NATO i całego Zachodu.
W kontekście wojny na Ukrainie, Miedwiediew zapowiedział, że "specjalna operacja wojskowa" zakończy się tylko w jednym scenariuszu. Jego kontrowersyjna wypowiedź wskazuje na bezkompromisowe podejście Kremla do konfliktu, które może jeszcze bardziej zaostrzyć napięcia międzynarodowe. Jak zakończenie wojny widzi były prezydent Rosji?
Wojna na Ukrainie: Miedwiediew o rozejmie i przyszłości konfliktu
Dmitrij Miedwiediew w swoim wystąpieniu po raz kolejny podkreślił, że celem Rosji jest całkowite zwycięstwo nad ukraińskim rządem.
Specjalna operacja wojskowa powinna zakończyć się zwycięstwem Rosji, a reżim w Kijowie powinien zostać zniszczony - stwierdził
Jego wypowiedź, pełna groźnych zapowiedzi, dotyczących zarówno Ukrainy, jak i zagranicznych najemników, wzbudziła niepokój na arenie międzynarodowej. Stanowisko wiceprzewodniczącego Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej tylko potwierdza jednoznaczne stanowisko Kremla wobec dalszego przebiegu konfliktu.
Miedwiediew odniósł się również do złamania “wielkanocnego rozejmu” stwierdzając, że to rzekomo Ukraina nie przestrzegała ogłoszonego na czas świąt zawieszenia broni. Stwierdził, że Kijów złamał je niemal od razu, podczas gdy strona ukraińska przekonuje, że to Rosjanie prowokowali dalsze walki.
Jego opinie na temat rozejmów oraz dalszego rozwoju sytuacji militarnej na wschodnich rubieżach Ukrainy mogą sugerować, że Rosja nie zamierza odstąpić od swoich celów, niezależnie od międzynarodowej presji i potęgującego się kryzysu. Jak potoczy się dalsza sytuacja na linii Moskwa-Kijów? To pytanie pozostaje otwarte, ale jedno jest pewne - świat uważnie będzie przyglądał się działaniom Kremla.





































