Grześ zginął w wypadku samochodowym. Na jego grobie zostawiono list
Ostatnie dni września były wyjątkowo tragiczne. Najpierw, 16 września, media obiegła wiadomość o tragicznym wypadku na A1, w którym życie stracili Patryk, Martyna i 5-letni Oliwierek. 20 września dowiedzieliśmy się o śmierci 2-letniego Grzesia, który jechał z mamą na konie. Chłopczyk spoczywa na jednym z pomorskich cmentarzy. Na jego grobie zostawiono smutny list.
Grześ zginął w tragicznym wypadku
W środę 20 września około godz. 17 na drodze pomiędzy Wysinem a Wysinem Chrusty (woj. pomorskie) doszło do tragicznego wypadku drogowego. 21-letnia kobieta straciła panowanie nad pojazdem i uderzyła w drzewo.
- Na miejscu zginęło dwuletnie dziecko. Kierująca z obrażeniami trafiła do szpitala. Teraz policjanci szczegółowo wyjaśniają przyczyny i okoliczności tego zdarzenia oraz apelują do wszystkich uczestników ruchu drogowego o rozwagę i ostrożność na drodze. Pamiętajmy, że bezpieczeństwo na drogach zależy od nas samych i od decyzji, które podejmujemy - pisała policja.
Zapukaliśmy do drzwi mieszkania Sebastiana M. Zaskakujące ustalenia"To nie była wina Agnieszki"
Według mediów rodzice Grzesia niedługo wcześniej dowiedzieli się, że będą mieli kolejne dziecko. W chwili zdarzenia ciężarna 21-latka była trzeźwa. Otoczenie rodziny jest zdruzgotane.
- To nie byłą wina Agnieszki. Ona wracała od koleżanki. Nie wiemy co się stało. Ale to na pewno nie była jej wina - mówił jeden ze znajomych w rozmowie z Super Expressem.
2-letni Grześ spoczął w grobie
2-letni Grześ spoczął na jednym z pomorskich cmentarzy. Jego grób pokrywa morze białych kwiatów, zniczy, figurek aniołków i pluszowych misiów. Szczególną uwagę zwraca jednak dramatyczny liścik pozostawiony przez bliskich chłopczyka.
- Ten wiersz dla wszystkich dzisiaj mam. Chodź smutek w sercu niczym cień. Pusto tu u nas, pełno zabawek. A mały Grzesio ma własny skrawek. Panie Boże chyba coś nie tak, obraziłeś się na ten świat? Czemuś go zabrał? On radość budził. Tak żeś ukarał na ziemi ludzi. Aniołki w niebie cieszą się, że Grzesiu z nimi tam już jest. Każdy z nich nawet z radości skacze, a tu rodzina za Grzesiem płacze. Gdzie dzisiaj sprawiedliwość jest? Ty powiedz, kto ma ciężki grzech. Nie dość, żeś zabrał mego chrześniaka. Rodzinie zabrał pociechę życia. Panie Boże prośba do Ciebie mam. Niech Grzesiu znów zaśpiewa nam. Niech przy nas stanie przerwie tę ciszę. O to Cię proszę, chcę go usłyszeć - napisali rodzice chrzestni dziecka.
Źródło: Super Express