Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Polityka > "Grupa Wejście". Tak Dariusz Matecki kombinował przed aresztowaniem
Julia Dębek
Julia Dębek 10.03.2025 15:05

"Grupa Wejście". Tak Dariusz Matecki kombinował przed aresztowaniem

Dariusz Matecki
Fot. EastNews/Adam Burakowski

Decyzja sądu o tymczasowym aresztowaniu posła PiS Dariusza Mateckiego wstrząsnęła polską sceną polityczną. Zatrzymanie i przedstawienie mu poważnych zarzutów wywołało lawinę pytań o kulisy politycznego procederu, w którym wzięło udział wielu prominentnych działaczy. Mimo iż sprawa jest w toku, już teraz pojawiają się poważne oskarżenia dotyczące działań, które mogą mieć daleko idące konsekwencje dla polskiego wymiaru sprawiedliwości i jego funkcjonowania.

Dariusz Matecki a "Grupa Wejście" – Kto jeszcze był zamieszany?

Jednym z najważniejszych elementów śledztwa jest tajna grupa, którą Matecki miał rzekomo współtworzyć na komunikatorze Signal. Grupa, o nazwie "Grupa wejście", miała służyć do ostrzegania jej członków przed działaniami organów ścigania. 

To właśnie za jej pośrednictwem wymieniano informacje o bieżących wydarzeniach w śledztwie oraz o strategii postępowania. Prokuratura ujawniła, że w skład grupy wchodzili nie tylko Matecki, ale także inne osoby związane z kontrowersyjnymi działaniami w Ministerstwie Sprawiedliwości. 

Wśród nich wymieniany jest były wiceminister sprawiedliwości Marcin Romanowski, który obecnie przebywa za granicą, a także inne osoby powiązane z Funduszem Sprawiedliwości. Matecki, razem z innymi członkami grupy, miał organizować i koordynować działania, które w opinii prokuratury mogą mieć charakter przestępczy.

Zatrzymanie Dariusza Mateckiego
Fot. X/@CzarnekP
Maciej Kurzajewski nie mógł powstrzymać łez. Wzruszające sceny tuż przed jego odpadnięciem z "TzG"

Kontakty z Marcinem Romanowskim

W kontekście całej sprawy szczególną uwagę zwróciły kontakty Dariusza Mateckiego z Marcinem Romanowskim. Jak ujawnili śledczy, obaj politycy utrzymywali bliskie relacje, które miały wpływ na działalność Funduszu Sprawiedliwości. 

Matecki miał brać udział w organizowaniu konkursów na dotacje, które według prokuratury – były ustawiane, by umożliwić wygranie ich przez powiązane z nimi stowarzyszenia. 

Co więcej, komunikacja pomiędzy Mateckim a Romanowskim miała trwać niemal do momentu zatrzymania posła przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego (ABW). Ich rozmowy dotyczyły strategii obrony i wspólnego omawiania postępów w śledztwie, co w świetle zgromadzonych dowodów jest jednym z najważniejszych wątków w całej sprawie. 

Śledczy wskazali, że obaj podejrzani wypracowywali wspólne metody działania, które miały na celu utrudnienie postępowania i ukrycie nielegalnych działań.

ZOBACZ TAKŻE: Emerytka pogoniła "dziennikarza" TV Republika kulami. Mocne sceny na miesięcznicy smoleńskiej

Szczegóły zarzutów i możliwe konsekwencje prawne

Dariusz Matecki usłyszał sześć zarzutów, które obejmują poważne przestępstwa, takie jak ustawianie konkursów na dotacje z Funduszu Sprawiedliwości, wyłudzanie publicznych pieniędzy oraz pranie pieniędzy. 

Zgodnie z dokumentami Prokuratury Krajowej, materiały dowodowe wskazują na duże prawdopodobieństwo popełnienia tych czynów. 

Zatrzymanie go przez ABW miało na celu zapobieżenie dalszemu utrudnianiu śledztwa, w tym przez możliwe fałszowanie dowodów i wpływanie na świadków. Co więcej, w sprawie tej pojawiły się także inne wątki, takie jak nieprawidłowości związane z zatrudnianiem osób w Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Szczecinie

Dla Mateckiego i jego współpracowników grożą surowe konsekwencje prawne, które mogą sięgać nawet 10 lat pozbawienia wolności.

Dariusz Matecki
Fot. X/@Dariusz Matecki