Zakaz wjazdu do miast w niedzielę? Eksperci mają pomysł na kryzys energetyczny
Do niehandlowej niedzieli dołączy niedługo kolejny zakaz? Eksperci wskazują, że Europa powinna zastanowić się nad... ograniczeniem możliwości jeżdżenia autem po mieście w niedzielę oraz zmniejszenie limitów prędkości na autostradach. Co ważne, do takiej sytuacji już w przeszłości doszło.
Zakaz handlu w niedzielę niehandlową i jednocześnie zakaz jeżdżenia samochodem po miastach? Nie jest to scenariusz nierealny, o czym świadczy historia, która była już świadkiem podjęcia przez Europę podobnej decyzji.
Zakaz jeżdżenia autem w niedzielę oraz zmniejszenie limitów prędkości na autostradzie to dwa sposoby na poradzenie sobie z kryzysem energetycznym. Związany jest on bezpośrednio z wojną w Ukrainie oraz embargiem na rosyjskie surowce.
Zakaz jazdy autem w niedzielę? Ma to związek z wojną i rosyjską ropą
Wprowadzenie handlowych i niehandlowych niedziel to do dziś prawdziwa kość niezgody między Polakami. Okazuje się, że niedługo lista niedzielnych zakazów i nakazów może się wydłużyć i w ogóle nie będzie związana z kwestią Kościoła katolickiego.
Okazuje się, że embargo na rosyjską ropę nie tylko jest obchodzone przez nieuczciwe firmy, chcące nadal zarabiać na zbrodniach Władimira Putina. Embargo to realnie wpływa na codzienność Polaków, którzy mogą pochwalić się posiadaniem samochodu.
Do niedawna odjeżdżanie ze stacji benzynowej nie było niczym niezwykłym, ale obecnie zdanie "zatankowałem do pełna" wywołuje prawdziwe emocje, prestiż i poczucie przynależności do osób, które przekraczają mityczne progi podatkowe z racji swojego bogactwa.
Kosmiczne wręcz ceny ropy na rynku nie sprawiają, że Polacy rezygnują ze swoich aut, ale już niedługo część z nich może nie mieć wyjścia. - Wiele firm decyduje się na przepompowywanie na oceanie ropy z rosyjskich tankowców na tankowce pływające pod inną banderą, by drogo sprzedać ją w europejskich portach - podaje "Fakt".
Podbijanie ceny, mimo iż rosyjska ropa powinna zniknąć z rynku to ogromny problem. Eksperci, w tym Bartłomiej Derski z portalu wysokienapiecie.pl, podkreślają, że europejscy politycy powinni zastanowić się nad innym sposobem ograniczenia popytu na surowce energetyczne, a tym samym daniem Władimirowi Putinowi i jego gospodarce prztyczka w nos. Mowa o zasięgnięciu "dobrych praktyk" z przeszłości i wprowadzenia niedzielnego zakazu.
Po mieście pieszo lub komunikacją, a paliwo zostaw na później
- Europa powinna sięgnąć po rozwiązania wprowadzone podczas poprzedniego potężnego kryzysu energetycznego w latach siedemdziesiątych dwudziestego wieku - powiedział Bartłomiej Derski dla MarketNews24.
Ekspert z portalu wysokienapiecie.pl wskazuje, że wtedy Europa zdecydowała się na... zakazanie jazdy samochodem po mieście. - W celu obniżenia zużycia benzyny wprowadzono ograniczenie prędkości na autostradach i niedziele bez samochodów w niektórych miastach - powiedział Bartłomiej Derski.
Tylko w bardziej radykalnych krokach Zachód może wywrzeć na Putinie presję i realnie przyczynić się do szybszego zakończenia wojny w Ukrainie? Bartłomiej Derski wskazał, że "jeżeli Europa chce być skuteczna, to powinna też z dnia na dzień wprowadzić drastyczne rozwiązania, przyspieszając jednocześnie transformację energetyczną opartą na odnawialnych źródłach energii".
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
Ciało mężczyzny znalezione na plaży nieopodal Stargardu. Policja ujęła już prawdopodobnego zabójcę
Sinice straszą urlopowiczów. Pierwsze miejsca z zakazem kąpieli od sanepidu już są [MAPA]
Źródło: o2.pl