Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Donald Tusk jak porucznik Borewicz na spotkaniu w Piasecznie
Piotr Szczurowski
Piotr Szczurowski 09.11.2022 18:11

Donald Tusk jak porucznik Borewicz na spotkaniu w Piasecznie

Donald Tusk niczym legendarny porucznik, detektyw i kobieciarz. Spotkanie z politykiem w Piasecznie przejdzie do historii
ANDRZEJ IWANCZUK/REPORTER

Donald Tusk, tak jak Jarosław Kaczyński, wyruszył w tournée po Polsce, aby zjednać sobie przyszłych wyborców. We wtorek 8 listopada, były premier zawitał w tym celu do Piaseczna. Prezent, jaki dostał od wielbiciela, zaskoczy wiele osób.

Donald Tusk dostał wyjątkowy prezent

Donald Tusk podczas spotkania otrzymał wyjątkowy prezent. Wśród zebranych znalazł się zwolennik szefa PO, który przyniósł ze sobą portret byłego premiera. Choć w postaci, którą widać na obrazie, można było doszukać się podobieństwa do polityka, to znacznie mocniej przypominała ona... młodego Bronisława Cieślaka, czyli legendarnego porucznika Borewicza.

Donald Tusk, wyraźnie zadowolony z prezentu, na spotkaniu w Piasecznie przez prawie półtorej godziny odpowiadał na pytania uczestników, którzy poruszali naprawdę bardzo różne tematy. Wielu z nich dzieliło się z politykiem swoimi obawami, opowiadając przeróżne historie ze swojego życia. Z całego spotkania najbardziej wyróżnili się dwaj uczestnicy, którzy potraktowali polityka w skrajnie odmienny sposób.

Pierwszemu z nich puściły nerwy i pod koniec swojej wypowiedzi zaczął krzyczeć na Donalda Tuska, co spotkało się z ostrą reakcją innych uczestników wydarzenia, którzy wybuczeli agresywnego mężczyznę.

Drugim rodzynkiem był mężczyzna siedzący w pierwszym rzędzie, tuż przed Donaldem Tuskiem, który przyniósł na salę ogromny portret byłego premiera. Na obrazie można było zobaczyć premiera, obok którego namalowano dwie flagi - Polski i Unii Europejskiej oraz kwiaty - goździki. Aby nikt nie miał wątpliwości, kogo przedstawia obraz, na górze został zamieszczony napis "PRZEWODNICZĄCY RADY EUROPEJSKIEJ DONALD TUSK"

Donald Tusk niczym porucznik Borewicz

Podpis był o tyle istotny, że postać na płótnie przypominała młodego Bronisława Cieślaka, który w czasach PRL-u, jako porucznik Borewicz, rozwiązywał sprawy, brał udział w pościgach i zdobywał piękne kobiety. Śmiało można nazwać "07 zgłoś się" polską odpowiedzią na brytyjskiego agenta 007.

Mężczyzna, który przyniósł ze sobą portret, czekał z zabraniem głosu na koniec spotkania i niemal stracił swoją szansę... gdyby nie Donald Tusk. Gdy prowadzący był w trakcie dziękowania za udział mieszkańcom i informował o końcu wydarzenia, polityk nagle go powstrzymał i dopuścił do głosu mężczyznę z portretem.

Donald Tusk na spotkaniu w Piasecznie. Jeden z uczestników przyniósł portret polityka
Screen z artykułu Super Expressu pt. "Przyszedł z portretem Tuska na spotkanie w Piasecznie. Przecieraliśmy oczy ze zdumienia na widok dzieła [GALERIA]" fot. Tomasz Radzik / kadr z serialu "07 zgłoś się"

- Wielce szanowny panie przewodniczący, panie premierze. Jestem przedstawicielem Studium Edukacji Europejskiej. 20 lat temu wysłałem panu pracę pod tytułem znamiennym "Wina i lęk- główne narzędzie manipulatora". Otrzymałem podziękowanie i list. Panie premierze, jest pan pedagogiem, jest pan historykiem - mówił wielbiciel lidera PO.

Mimo dość chaotycznej wypowiedzi Donald Tusk serdecznie podziękował mężczyźnie i zwrócił się do zgromadzonych na spotkaniu.

- Bardzo dziękuję. Póki nie mamy wykształconej w kraju sztucznej inteligencji, liczę na waszą inteligencję. Jestem przekonany, że się nie rozczarujemy sobą. Dzięki - Po wszystkim Donald Tusk zakończył oficjalną część spotkania.

Artykuły polecane przez Goniec.pl:

Źródło: se.pl

Tagi: Donald Tusk