Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Rozrywka > Długo się nie przyznawał. Tak Marek Piekarczyk walczył z poważną chorobą
Marcin Czekaj
Marcin Czekaj 14.02.2025 13:58

Długo się nie przyznawał. Tak Marek Piekarczyk walczył z poważną chorobą

Marek Piekarczyk
Fot. KAPIF

Marek Piekarczyk po latach postanowił opowiedzieć o swojej przeszłości. Niespodziewanie wyznał, z czym musiał się mierzyć na co dzień. Legendarny muzyk powrócił tym samym wspomnieniami do trudnych momentów i otworzył się na temat swojej choroby. Co takiego powiedział? Oto szczegóły.

Marek Piekarczyk zmagał się z poważną chorobą

Marek Piekarczyk to dziś jedna z najbardziej rozpoznawalnych legend polskiej sceny muzycznej. Gwiazdor od wielu lat jest wokalistą, autorem tekstów, a także osobowością telewizyjną. Większość Polaków kojarzy go przede wszystkim z występów w rockowym zespole TSA, którego wokalistą, z przerwami, jest od 1981 roku. Razem z grupą wylansował on sporo przebojów, które podbiły serca Polaków. Mało kto jednak wie, że zanim zajął się on muzyką, malował oraz wytwarzał ceramikę. Ostatecznie w jego przypadku wygrała miłość dźwięków, którym poświęcił praktycznie całe życie, zjeżdżając Europę oraz Stany Zjednoczone wzdłuż i wszerz.

Okazuje się także, że gwiazdor sprawdzał się również w aktorstwie, gdzie chętnie występował w musicalach. Wiele osób pamięta jego genialną rolę w kultowym już “Jesus Christ Superstar” wystawianym na deskach Teatru Muzycznego w Gdyni. Nieco młodsi widzowie mogą go natomiast pamiętać z występów w programach spod szyldu “The Voice”. Marek Piekarczyk miał bowiem okazję pojawiać się zarówno w wersji tradycyjnej show, jak i tej skierowanej do seniorów.

Teraz gwiazdor postanowił opowiedzieć nieco na temat swojego życia prywatnego oraz przeszłości. Niespodziewanie nawiązał także do swojej choroby, która mocno utrudniała mu życie. Co takiego dolegało Markowi Piekarczykowi i jak z tego wyszedł?

Dalsza część artykułu pod zdjęciem.

KAPIF_oryginal_K1131622F.jpg
Marek Piekarczyk na planie “The Voice of Poland” (2023). Fot. KAPIF
Magda Mołek w końcu o wszystkim opowiedziała. Chodzi o jej rozwód i byłego męża Takie słowa na Walentynki. Anna Lewandowska wrzuciła wszystko do sieci

Marek Piekarczyk nie ma łatwo w życiu

Warto wspomnieć, że mimo wieloletniej kariery i ogromnej popularności życie Marka Piekarczyka nie zawsze było kolorowe. Mimo że artysta mógł liczyć na spore zarobki, to w obecnych czasach jego sytuacja materialna nie wygląda już aż tak dobrze. Wszystko przez wysokość jego emerytury, która jest zaskakująco niska. Okazuje się, że na jego konto wpływa zaledwie 8,83 zł miesięcznie. To bez wątpienia jedno z najniższych świadczeń w całym polskim show-biznesie. Z tego powodu gwiazdor cały czas jest aktywny zawodowo i zamierza pracować tak długo, jak pozwoli mu na to zdrowie.

Nigdy nie będę na emeryturze, może dlatego, że nie płacę składek na fundusze emerytalne. Płacę natomiast składki do ZUS. Niedawno dostałem zawiadomienie, że jeśli teraz przeszedłbym na emeryturę, to wypłacałoby mi co miesiąc 7 złotych 77 groszy. Oprawiłem ten list w ramkę i powiesiłem na ścianie - opowiadał swego czasu w rozmowie z serwisem “Party”.

ZOBACZ: Po prostu wstyd. Tak Daniel Martyniuk zachował się w dniu 6. urodzin swojej córeczki

Wieści o emeryturze muzyka TSA wywołały sporą burzę w mediach. Teraz jednak o wokaliście po raz kolejny zrobiło się głośno i to nie za sprawą jego finansów. Wszystko przez to, że postanowił on wypowiedzieć się na łamach książki Anny Morawskiej-Borowiec “Twarze Depresji”. W rozmowie z autorką gwiazdor otworzył się na temat swojej choroby i opowiedział, z czym się zmagał. Jego słowa chwytają za serce.

Gwiazdor ma za sobą ciężkie chwile

Marek Piekarczyk słynie z tego, że chętnie mówi o tym, co mu leży na sercu. Z tego powodu jego wyznanie na temat choroby nie powinno nikogo dziwić. Muzyk na łamach przytoczonej książki podkreślił, że z depresją mierzył się tak naprawdę od bardzo wielu lat. Jak jednak dodaje, na początku nie zdawał sobie sprawy ze swojego stanu i powagi całej sytuacji.

Zawsze byłem outsiderem. Wszystko było wtedy problemem - mówił na temat swojego charakteru.

ZOBACZ: Sensacyjne wieści o mężu Dominiki Chorosińskiej. W końcu i on się doczekał

Poważne trudności napotkały wokalistę w połowie lat 90. ubiegłego wieku, gdy wyleciał on do Stanów Zjednoczonych. To właśnie tam był zmuszony do porzucenia śpiewania i pracy na budowie. W tamtym momencie w jego głowie zaczęły pojawiać się negatywne myśli i pierwsze kryzysy egzystencjonalne.

Wpada się w negatywne myślenie. Dochodzi do obojętności na wszystko, co się dzieje. Nawet bólu fizycznego człowiek nie odczuwa - tłumaczył.

Mimo dobrej pracy i stabilnej sytuacji finansowej, pierwsze małżeństwo Piekarczyka przeżyło prawdziwy kryzys, a jego żona finalnie postanowiła odejść do innego mężczyzny. To w tamtym momencie piosenkarz musiał zmierzyć się z trudnymi momentami i sam nie potrafił sobie pomóc. Jego bezradność miała być bardzo silna, a nieprzepracowane emocje brały górę, co mocno utrudniało jego codzienne funkcjonowanie.

Byłem wciąż w takim stanie, że szedłem ulicą, nagle siadałem na krawężniku i płakałem. Nie potrafiłem tego opanować. Po prostu nic nie mogłem zrobić. Obcy ludzie zaczęli mnie pocieszać - wyznał Annie Morawskiej-Borowiec.

W tym wszystkim muzyk mógł jednak liczyć na pomoc swoich najbliższych, którzy mocno go wspierali i okazywali otuchę. Jak podkreślił, bez nich byłoby mu bardzo ciężko. Z tego powodu zaznacza, że w przypadku depresji, kluczowa może okazać się obecność drugiego człowieka. Musi to być jednak osoba, która w pełni nas wspiera w powrocie do zdrowia i stara się zrozumieć.

Jednak obecność drugiego człowieka jest bezcenna - takiego, który ci dobrze życzy, który troszczy się o ciebie - wyjaśnił.

KAPIF_oryginal_K1134249F.jpg
Marek Piekarczyk (2023). Fot. KAPIF
KAPIF_oryginal_K1087140F.jpg
Marek Piekarczyk (2023). Fot. KAPIF
KAPIF_oryginal_K1121908F.jpg
Marek Piekarczyk (2023). Fot. KAPIF