Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Wiadomości > „Czekam, kiedy Lecha ogłoszą Bogiem Polski”. Krzysztof Skiba bezlitośnie zakpił z pomysłu PiS
Ada Rymaszewska
Ada Rymaszewska 15.09.2022 09:52

„Czekam, kiedy Lecha ogłoszą Bogiem Polski”. Krzysztof Skiba bezlitośnie zakpił z pomysłu PiS

„Czekam, kiedy Lecha ogłoszą Bogiem Polski”. Krzysztof Skiba bezlitośnie zakpił z pomysłu PiS
TOMASZ GOLLA/AGENCJA SE/East News, Instagram/skibabigcyc

Krzysztof Skiba ponownie zakpił z rządzących i ich "genialnych" pomysłów. Tym razem artysta wziął pod lupę zapowiadany z fetą film o ś.p. prezydencie Lechu Kaczyńskim, który ma być zatytułowany „Prometeusz polski. Lech Kaczyński i Gruzja”. Wokalista Big Cyc, zainspirowany wizją powstania dzieła, postanowił przedstawić swoją własną wersję mitu o greckim bohaterze. Obserwatorzy Skiby byli wprost zachwyceni.

Krzysztof Skiba nie przestaje bawić Polaków. Mimo funkcjonowania na polskiej scenie od wielu lat, artysta wciąż ma sposób na to, by zaskoczyć swoich fanów i sprawić, że ci z pewnością nie będą się nudzić.

Sam woklaista Big Cyc jest zresztą postacią wielowymiarową. Poza pisaniem i wykonywaniem hitów, sprawnie komentuje rzeczywistość, tworzy felietony, książki i spełnia się jako stand-uper.

Z upływem czasu dla niektórych osób stał się nawet niekwestionowanym symbolem buntu, dla którego nie istnieją tematy tabu. Jego cięty język i trafne spostrzeżenia nie omijały przy tym sfery polityki i to już w czasach komuny. I choć czasy się zmieniły, Skiba nie przestał podszczypywać władzy, będąc jednym z jej bardziej wytrawnych recenzentów.

Pod prąd władzy

Krzysztof Skiba był prawdziwym utrapieniem dla rządzących już w stanie wojennym, kiedy to działał w Pomarańczowej Alternatywie i biegał po mieście z transparentami przebrany za krasnala.

Późniejsze rządy także nie miały u artysty taryfy ulgowej, o czym najdobitniej świadczy fakt, że na jednym z wydarzeń muzycznych Skiba w oryginalny sposób wyraził sprzeciw dla gabinetu premiera Buzka, pokazując politykowi gołą pupę.

Dla nikogo nie było więc zaskoczeniem, że gdy do władzy doszedł PiS, szczery do bólu Skiba również nie zamilknął.

- To nie Polska ma partie polityczną PiS. To partia polityczna PiS ma Polskę i nie puści z garści jak chytra baba, co dwie dychy znalazła na chodniku – komentował ostatnio.

W innym z wpisów z kolei w drwiący sposób wypowiedział się na temat polityków obozu rządzącego odwiedzających Ukrainę, pisząc "Mateusz czy Duduś od razu wskoczyli w militarny look, licząc na pozytywny efekt medialny". Wielokrotnie odnosił się także na temat funkcjonowania TVP, za co zapłacił pozwami sądowymi. Państwowe media oskarżał m.in. o odpowiedzialność moralną za morderstwo prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza i stosowanie technik rodem z PRL.

To wszystko jednak nic, bo w czuły punkt rządzących, a dokładniej prezesa Kaczyńskiego, trafił zapewne dopiero ostatnim wpisem, w którym odniósł się do kuriozalnych pomysłów honorowania postaci ś.p. Lecha Kaczyńskiego.

PiS planuje kolejne arcydzieło o zmarłym prezydencie

Nie od dziś wiadomo, że Jarosław Kaczyński ma prawdziwą obsesję na punkcie budowania sztucznego kultu swojego brata. Zasług dla kraju ś.p. Lecha Kaczyńskiego nie kwestionuje dziś praktycznie nikt, ale prezes na siłę próbuje zrobić z niego mitycznego herosa, doprowadzając tym samym do sytuacji wręcz karykaturalnych.

W wakacje np. otwarto w Kozerkach kort tenisowy imienia Lecha Kaczyńskiego, który, jak się okazało, wybudowano w atmosferze ogromnego skandalu. Główny wykonawca projektu nie otrzymał za swoją pracę całej należności, a na obiekcie zorganizowano nielegalny turniej.

Teraz z kolei Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego postanowiło nakręcić film o byłym prezydencie, nadając mu kuriozalny tytuł „Prometeusz polski. Lech Kaczyński i Gruzja”. Zapowiedź ta spotkała się z licznymi prześmiewczymi komentarzami, a jeden z nich zamieścił właśńie Krzysztof Skiba.

Krzysztof Skiba kpi z inicjatywy

- Po licznych już pomnikach Lecha Kaczyńskiego, nazwach ulic, placów, skwerów, parków, wreszcie po tym jak wielu instytucjom i szkołom nadano jego imię, czas na film, który opowie prawdę o tym Tytanie polityki - rozpoczął swój wpis w mediach społecznościowych artysta. Muzyk zauważa dalej, że z pewnością będzie to dzieło "epokowe" i porównuje je z innym "hitem komediowym", a mianowicie "Smoleńskiem".

- Film będzie tak udany, że nikt oprócz szkół, które zobaczą go w ramach zajęć, nie pośpieszy ochoczo do kina. Chyba że w ramach obowiązkowej pielgrzymki organizowanej przez lokalnych proboszczów pod tytułem „Zgrzeszyłeś, nabroiłeś. Twoja wina, idziesz do kina” – wyjaśnił.

Wokalista zauważa przy tym, że kolejne arcydzieło wpisuje się w trend zapoczątkowany przez PiS polegający na pisaniu historii na nowo, co zauważyć można już w podręcznikach dla uczniów.

- Udało się wymazać Lecha Wałęsę i wstawić braci Kaczyńskich. Według najnowszych odkryć Jarosław wspierał strajk w Gdańsku, siedząc w domu, w kuchni w Warszawie i zajadając się chlebem z marmoladą – drwi Skiba, nawiązując zapewne do sławnego dzieła prof. Roszkowskiego.

"Czekam na moment, gdy Lecha oficjalnie ogłoszą Bogiem Polski"

W swoim poście satyryk zastanawia się też nad samym tytułem filmu, wbijając mocną szpilę w Jarosława Kaczyńskiego.

- Jak pamiętamy z mitu o Prometeuszu to Prometeusz, który ulepił człowieka z gliny i wykradł dla niego ogień z Olimpu, miał niezbyt rozgarniętego brata, który przyczynił się swym gapiostwem do wielu nieszczęść i krzywd ludzkich. Brat Prometeusza, to więc straszna gapa i psuja, a także krzywdziciel. Brat Lecha dokładnie tak jak w greckim micie, także już wiele popsuł, a zanosi się na to, że jeszcze nie powiedział ostatniego słowa i w dziele niszczenia ma w zapasie kilka nowych pomysłów - kpi.

Podsumowując, stwierdza także, że zbliżamy się do modelu "Polskiej Korei Północnej", a on sam czeka na moment, gdy Lech Kaczyński zostanie ogłoszony "Bogiem Polski" i beatyfikowany.

Artykuły polecane przez Goniec.pl:

Źródło: Radio ZET, Goniec.pl