Były dziennikarz TVP ujawnił całą prawdę. "Tępa propaganda"
Były dziennikarz TVP przerwał milczenie i ujawnił, dlaczego odszedł z pracy. Lucjan Olszówka dostarczał widzom Telewizji Polskiej wiadomości z Francji, ale naciski polityczne okazały się zbyt silne. Wszystko miało zmienić się wtedy, gdy Samuel Pereira i Michał Adamczyk przejęli władzę w Telewizyjnej Agencji Informacyjnej.
Pracował w TVP, nie wytrzymał i opowiedział o wszystkim
Były dziennikarz TVP obecnie nie jest związany z mediami i pracuje w międzynarodowej korporacji z branży HR. Lucjan Olszówka zgodził się na rozmowę z portalem Wirtualne Media. Korespondent Telewizji Polskiej opisał to, co spotkało go w czasie współpracy z mediami publicznymi.
Zanim Lucjan Olszówka trafił do TVP jako korespondent z Francji, pracował w Super Stacji oraz w Polskim Radiu 24. Jak sam deklaruje, z rozgłośni wyrzucił go PiS. Powodem miało być “stawanie w pozycji zdroworozsądkowej wobec tzw. sejmowego puczu”, czyli wydarzeń z przełomu grudnia i stycznia 2016/2017. - Odmówiłem wtedy relacjonowania zgodnie z propagandą i zostałem za to zwolniony - powiedział były współpracownik TVP. To był jednak dopiero początek.
Zmarł prezes polskiego klubu. Został brutalnie pobity podczas spotkania wigilijnegoLucjan Olszówka przerwał milczenie na temat współpracy z TVP
Lucjan Olszówka przekazał, że to on zaproponował stworzenie stanowiska korespondenta we Francji i po długich ustaleniach rozpoczął pracę w tej roli na przełomie lipca i sierpnia 2022 r. - Współpraca układała się dobrze, ale tylko do czasu. W kwietniu tego roku doszło do zmiany we władzach Telewizyjnej Agencji Informacyjnej. Samuel Pereira został nowym wicedyrektorem - powiedział były dziennikarz. W tym samym czasie Michał Adamczyk zastąpił Jarosława Olechowskiego w roli prezesa TAI.
ZOBACZ: Bunt w radiu. Dziennikarz nie wytrzymał, zablokował rozmowę. Wyjawił skandaliczną sytuację
Były korespondent nie ukrywa, iż wytrzymał w roli dziennikarza TVP jedynie 12 miesięcy ze względu na to, jak wpływano na pracę reporterów. Wskazał, że kluczowe były “ewidentne naciski skierowane pod kampanię wyborczą”.
- Mam tu na myśli przede wszystkim kryzys migracyjny, który idealnie wpisał się w propagandę pisowską, a której nie chciałem być częścią. (…) Zacząłem jednak zauważać, że moje korespondencje nie służą w “Wiadomościach” tylko temu, by informować widzów, jak wygląda sytuacja we Francji, a by także podpierać tezę, że w Polsce jest lepiej niż we Francji, co nie do końca jest prawdą i to na wielu płaszczyznach - dodał Lucjan Olszówka w rozmowie z Wirtualnymi Mediami.
Fala zwolnień w TVP trwa od dawna
Ostatecznie nie tylko sytuacja francuskiego korespondenta TVP miała się pogarszać. Atmosfera w redakcji miała podupadać, a wypowiedzenia składało coraz więcej dziennikarzy. - W końcu poprosiłem o dwa miesiące wolnego, by zresetować się psychicznie. Po tym czasie zdecydowałem, że nie będę kontynuował współpracy. Myślę, że nikt sobie nie wyobrażał takiego kształtu mediów publicznych - wyjaśnił były korespondent Telewizji Polskiej z Francji.
ZOBACZ: Nie żyje dziennikarz Maciej Iłowiecki. Zmarł w Wigilię
Jednocześnie Lucjan Olszówka wskazał, iż ma świadomość, że praca w TVP sprawiła, iż otrzymał konkretną łatkę. - Pewnie z punktu widzenia środowiska pisowskiego zostanę już na zawsze nielojalnym pracownikiem wobec ich tępej propagandy - stwierdził gorzko były dziennikarz TVP. Dodał, że druga strona konfliktu będzie patrzeć na niego tylko przez pryzmat propisowskich mediów publicznych.
Źródło: wirtualnemedia.pl