Burza po przyjęciu "Lex Tusk". "Wszystko w rękach prezydenta"
Kontrowersyjne “Lex Tusk” zostało dziś (26.05) przyjęte przez Sejm, a konkretnie izba niższa odrzuciła senackie weto ws. dokumentu. Oznacza to, że ustawa trafi teraz na biurko Andrzeja Dudy. Jak podkreślają dr Anna Materska-Sosnowska i Mariusz Janicki, wszystko teraz zależy od prezydenta.
Czym jest "lex Tusk"?
Sejm przegłosował dziś (26.05) ustawę potocznie nazywaną “lex Tusk”. Komisja ds. badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne Rzeczypospolitej Polskiej w latach 2007-2022, którą przewiduje rzeczona ustawa, miałaby funkcjonować zgodnie z zasadami zbliżonymi do komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji warszawskiej. Członkowie tego ciała mieliby szereg uprawnień, takich jak możliwość nałożenia zakazu pełnienia funkcji związanych z dysponowaniem środkami publicznymi na okres do 10 lat, a także cofnięcie i zakaz poświadczania bezpieczeństwa przez 10 lat.
Opozycja i część wyborców twierdzą, że ustawa narusza aż trzy zasady polskiej Konstytucji, a została stworzona w celu kompromitacji Donalda Tuska w oczach wyborców, zaś ostatecznie doprowadzenia do jego wycofania się ze sceny politycznej.
Dawid Kwiatkowski nagle przerwał koncert i zszedł ze sceny. Chwilę później polały się łzyUstawa, którą "trudno komentować"
W sprawie zabierają głos politycy i eksperci. Dr Anna Materska-Sosnowska oraz Mariusz Janicki wyrazili swoje zdanie w programie “Fakty po Faktach” na antenie TVN24. Według wykładowczyni Uniwersytetu Warszawskiego obecność Donalda Tuska na sejmowej galerii była “bardzo dobrą demonstracją”. - Widać, że cel został osiągnięty. Była nerwowość na ławach PiS-u - oceniła politolożka.
Ekspertka tłumaczyła, że przyjęto ustawę, którą "nawet trudno jest komentować". - To jedna z metod działania autokratów, ściągania przeciwników politycznych, z którymi trudno albo nie da się wygrać. Z areny wyborczej na ustawioną arenę sądową, w tym przypadku właśnie przed taką komisją - przekonywała dr Materska-Soskowska.
Andrzej Duda ma ogromną rolę w sprawie
Mariusz Janicki orzekł, że Donald Tusk pojawił się w budynkach parlamentu po to, “żeby wywrzeć wrażenie psychologiczne, że się nie boi”, a także by "wskazać przeciwko komu ta ustawa jest de facto skierowana". - Nikt tego nie ukrywa z polityków PiS-u, że chodzi właśnie o złapanie Tuska i o zakończenie jego kariery politycznej - stwierdził dziennikarz “Polityki”. Jak dodał, "kiedy się wydaje, że PiS już żadnej kolejnej granicy aż takiej nie może przekroczyć, PiS wymyśla kolejną i ją przekracza".
- Kto jeszcze może zatrzymać PiS? Wydaje się, że teraz wszystko jest w rękach prezydenta. Wydaje się, że nigdy nie miał łatwiejszego zadania tak naprawdę. Tutaj jest tak ewidentne złamanie wielu artykułów konstytucji, że powinien to zawetować - ocenił Janicki.
Istotnie, wielu opozycyjnych polityków apeluje do Andrzeja Dudy o zawetowanie ustawy. Krzysztof Gawkowski, szef klubu Lewicy, podkreślił, że ustawy nie da się poprawić, więc należy ją ostatecznie odrzucić. - Składamy do prezydenta Andrzeja Dudy wniosek o podjęcie i ostateczne zamknięcie możliwości prac nad tą ustawę, o odrzucenie tej ustawy i jej zawetowanie - mówił poseł. Wtórują mu inni politycy niesympatyzujący z PiS-em.
Źródło: “Fakty po Faktach” TVN24 z dn. 26.05.2023