Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Technologia > Aplikacje rządowe staną się obowiązkowe? Gabinet Morawieckiego ma takie plany, ale eksperci alarmują
Agata Jaroszewska
Agata Jaroszewska 08.09.2022 12:00

Aplikacje rządowe staną się obowiązkowe? Gabinet Morawieckiego ma takie plany, ale eksperci alarmują

Aplikacje rządowe już niedługo obowiązkowe w każdym telefonie? Takie są plany
Flickr.com/Kancelaria Premiera/ NordWood Themes/unsplash

Nawet nowe telefony będą trafiać do nas z zainstalowanymi dwoma rządowymi aplikacjami (Regionalny System Ostrzegania oraz Alarm112)? Tego chce władza, ale branża teleinformatyczna alarmuje, że jest to nie tylko trudne do wykonania, ale i drogie przedsięwzięcie. - Mielibyśmy otwierać pudełka ze smartfonami, by zainstalować na nich rządowe aplikacje? - pyta oburzony pomysłem przedstawiciel dużych sieci handlowych. W PiS uspokajają, ale humory ich nie opuszczają.

Alert RCB to według rządu zbyt mało, by Polacy mogli spać spokojnie. Siedzący na ul. Wiejskiej politycy wymyślili, że należy rozważyć nałożenie na sprzedawców i producentów zupełnie nowego obowiązku.

Regionalny System Ostrzegania (RSO) oraz Alarm112 to dwie aplikacje rządowe, które według projektu nowych przepisów miałyby być instalowane w każdym sprzedawanym telefonie. Rząd chce kontrolować nas jeszcze bardziej? Może jednak liczy się bezpieczeństwo, ale władza wybrała przymus jako formę przekonania do instalacji rządowych programów.

Rządowe aplikacje w telefonach mają być obowiązkowe

Aplikacje na telefonie są obecnie niczym tlen i trudno wyobrazić sobie życie bez zamawiania jedzenia, taksówki, czy rezerwowania noclegu na wakacje bez klikania na ekranie smartfona.

Rząd chce to wykorzystać. Oczywiście wszystko w trosce o bezpieczeństwo Polek i Polaków. Jeden z przepisów projektowanej obecnie przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji ustawy o ochronie ludności oraz o stanie klęski żywiołowej podniósł czerwony alarm wśród specjalistów.

"Autoryzowany sprzedawca, o ile jest to techniczne możliwe, obowiązany jest do preinstalacji aplikacji mobilnej RSO na telekomunikacyjnych urządzeniach końcowych sprzedawanych użytkownikom".

W przypadku aplikacji Alarm112 w projekcie ustawy ma znaleźć się analogiczny zapis. Preinstalacja raczej nie będzie cieszyła klientów i to nie dlatego, że dostaną dodatkowe aplikacje, które mają dbać o ich bezpieczeństwo.

Branża teleinformatyczna podkreśla absurdalność przepisów i pyta, czy fabrycznie zamknięte telefony mają być otwierane przez sprzedawców, włączane i przed sprzedażą wgrywane mają być tam rządowe aplikacje.

Alarm112 i RSO wywołują sprzeciw, a to dopiero początek

Prawdziwa burza w związku z obowiązkiem preinstalacji rządowych aplikacji bez możliwości wyboru jeszcze nie nadeszła. Na razie głośne "nie" mówią eksperci i przedstawiciele branży związanej ze smartfonami.

- Spośród szeregu możliwych rozwiązań mających na celu promocje aplikacji wybrano to najmniej rozsądne. Na dodatek jest to rozwiązanie w zasadzie niewykonalne - powiedział w rozmowie z portalem wp.pl Piotr Mieczkowski, dyrektor zarządzający w Fundacji Digital Poland.

Projekt o obowiązkowych aplikacjach rządowych ponownie uwypuklił fakt, że Mateusz Morawiecki otacza się niekompetentnymi i oderwanymi od rzeczywistości ludzi? - Widać, że w rządzie nie mają pojęcia o tym, czym się zajmują. Ponadto jeśli rząd chce narzucić obywatelom posiadanie konkretnych aplikacji, to pewne jest, że część osób z przekory te aplikacje jak najszybciej usunie ze swoich urządzeń. A byłoby to ze szkodą, bo warto je mieć w swoim smartfonie - powiedział wp.pl przedstawiciel jednego z operatorów telekomunikacyjnych.

Piotr Mieczkowski zwraca uwagę, że przymus instalacji aplikacji to najgorsza możliwa opcja, jaką mógł wybrać rząd. Dodatkowo będzie ona wyjątkowo droga, a jak wiadomo, dodatkowe koszty zawsze zrzucane są na konsumentów.

Patryk Słowik z wp.pl wyjaśnia, że jeśli operator telekomunikacyjny "chce cokolwiek preinstalować w smartfonie, powinien porozumieć się z dostawcą urządzeń - z Chin, Korei, USA czy innego państwa, z którego pochodzi sprzęt. Wtedy operator przekazuje dostawcy program, który ma być zainstalowany, a ten dokonuje instalacji na szeregu urządzeń. Oczywiście pobiera za to opłatę".

W PiS żartują, ale zaczynają uspokajać

Obecnie zapis o obowiązku preinstalacji jest jedynie projektem i nie jest powiedziane, że wejdzie w życie w tym kształcie. Niemniej nie należy spuszczać tego tematu z oczu. Ani Janusz Cieszyński (sekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów odpowiedzialny za cyfryzację), ani politycy PiS nie chcą oficjalnie komentować kontrowersyjnego projektu obowiązkowych aplikacji rządowych.

- Twierdzą, że projekt ustawy będzie jeszcze podlegał konsultacjom i w trakcie ich trwania branża telekomunikacyjna będzie mogła przedstawić swoje zastrzeżenia do przygotowanych rozwiązań - czytamy w artykule wp.pl.

Nie brakuje jednak takich, którzy bagatelizują kolejną próbę położenia rządowej ręki na prywatnych telefonach Polaków. - Tak to w reklamach marketów z elektroniką śpiewają piosenki, że są w stanie wszystko zrobić: skonfigurują sprzęt, wniosą, ustawią, nawet system operacyjny zainstalują. Niech więc nie mówią, że nie dadzą rady zainstalować rządowych aplikacji - zaśmiał się jeden z polityków PiS.

Artykuły polecane przez Goniec.pl:

Źródło: wp.pl