Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Wiadomości > Anita Włodarczyk ma nadzieję na dalsze starty. Obawia się problemów ze zdrowiem
Klaudia Bochenek
Klaudia Bochenek 04.08.2021 12:51

Anita Włodarczyk ma nadzieję na dalsze starty. Obawia się problemów ze zdrowiem

niebieski tekst goniec.pl na białym tle
ANDREJ ISAKOVIC/AFP/East News

Anita Włodarczyk odebrała już złoty medal w rzucie młotem na igrzyskach olimpijskich w Tokio. Trzecie miejsce zajęła również Polka, Malwina Kopron. Tuż po ogłoszeniu zwycięstwa trzykrotna mistrzyni przekazała jednak przykrą wiadomość. Wiele osób skreśliło ją przez problemy ze zdrowiem. Ma nadzieję na dalsze starty, o ile nie pojawią się kolejne kontuzje.

Sportsmenka ma przed sobą jeszcze przygotowania do mistrzostw świata. Chociaż przeszła już dwa zabiegi, dzięki którym może kontynuować karierę, to nadal obawia się o swoje zdrowie.

Anita Włodarczyk zdobyła złoty medal

Przez ostatnie dwa lata Anita Włodarczyk miała spore problemy ze zdrowiem. Wiele osób przekreśliło nie tylko jej udział w igrzyskach olimpijskich, ale również zdobycie medalu. W zaledwie kilka miesięcy musiała zbudować formę, która pozwoli jej wywalczyć upragnione złoto. Wcześniej zajmowało jej to kilka lat.

- Nie dowierzam. To, co dziś zrobiłam, jest spełnieniem moich marzeń. Królowa wróciła po dwóch ciężkich latach. To coś niesamowitego, bo wiele osób już mnie skreśliło, a ja z optymizmem patrzyłam w przyszłość - mówiła potem w rozmowie z TVP Sport.

Pozostała część artykułu pod materiałem wideo

- Wiecie, że jestem ambitną zawodniczką i stawiam sobie wysokie cele. Oby tylko zdrowie pozwoliło na dalsze starty - powiedziała z nadzieją Anita Włodarczyk. Teraz da sobie czas na odpoczynek, a potem zacznie przygotowania do mistrzostw świata w Eugene.

Mistrzyni zauważyła także, że choć rzuty rozgrzewkowe miała całkiem udane, to pierwszy liczony już w walce o medal nie poszedł tak, jak powinien. Określiła go technicznie bardzo złym rzutem. Wystarczyła jednak krótka konsultacja z trenerem, aby stanąć na podium.

Podjęła ryzyko operacji

A ze zdrowiem sportsmenki wcale nie było tak kolorowo. Anita Włodarczyk długo borykała się z wyrwanym tylnym korzeniem łąkotki bocznej. To najbardziej ruchliwy element w stawie kolanowym. Przez specyfikę rzutu młotem kolano było obciążone, a kostka permanentnie uszkadzana.

Konieczny był najpierw jeden zabieg, a potem drugi, usuwający blizny, które powodowały spory dyskomfort. Czasu do igrzysk było coraz mniej, ale Anita Włodarczyk uparcie dawała z siebie wszystko.

- To była bardzo poważna kontuzja. I trzeba podkreślić, że Anita trafiła z piekła na szczyty. Po tym drugim zabiegu wiele osób postawiło na niej krzyżyk - mówił doktor Robert Śmigielski.

Nie każdy też z miejsca decydowałby się na operację kolana sportsmenki, która od lat rzuca młotem i zdobywa medale na olimpiadach. Gdyby nie zabieg, Anita Włodarczyk musiałaby skończyć ze sportem. Zresztą sama operacja dawała 80%, że wszystko wróci do normy.

Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:

Jeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]

Źródło: Onet, Sportowe Fakty

Tagi: Sport