Andrzej Duda utknął w Singapurze. Pojawiły się nowe informacje o powrocie do Polski

Andrzej Duda odwiedził Malezję i Singapur

Kilka dni temu para prezydencka wybrała się do Azji Południowo-Wschodniej, aby odwiedzić Malezję i Singapur. Andrzej Duda spotkał się z najważniejszymi przywódcami tych państw i wziął udział m.in. w otwarciu Forum Biznesu Polska–Singapur. Tam promował rozwój relacji gospodarczych oraz innowacyjne technologie z udziałem polskich firm.

Powrót Andrzeja Dudy do Polski był zaplanowany na piątek, 13 czerwca. Eskalacja konfliktu między Izraelem i Iranem wprowadziła jednak spore zamieszanie.

Konflikt na Bliskich Wschodzie wpłynął na ruch lotniczy

W trakcie pobytu Andrzeja Dudy w Singapurze doszło do gwałtownego zaostrzenia sytuacji na Bliskim Wschodzie. W nocy z czwartku na piątek (12/13.06) doszło do “prewencyjnego” ataku Izraela na Iran. Lotnictwo skupiło swoje działania na trzech obiektach wojskowych położonych na północnym zachodzie kraju. Od tamtej pory trwa wymiana ognia, pojawiło się wielu rannych a także ofiary śmiertelne.

Sytuacja stała się na tyle poważna, że wpłynęła również na ruch lotniczy, w tym na trasę samolotu prezydenta RP, którym miał wrócić do Polski w piątek. Okazało się jednak, że “utknął” w Singapurze.

Nowe informacje ws. powrotu Andrzeja Dudy do Polski

Pierwotnie samolot prezydencki miał wystartować z lotniska w Singapurze w piątek między godz. 17 a 18 czasu lokalnego (między godz. 11 a 12 czasu polskiego). Tak się jednak nie stało.

Z uwagi na sytuację międzynarodową na Bliskim Wschodzie lot powrotny Prezydenta RP Andrzeja Dudy z wizyty oficjalnej w Singapurze został opóźniony ze względu na konieczność zmiany trasy - poinformowała Kancelaria Prezydenta.

W sobotni poranek kancelaria prezydenta przekazała, że wylot Dudy z Singapuru nastąpi “w ciągu najbliższych godzin”. Nowa trasa przelotu maszyny z prezydentem na pokładzie nie będzie podana do publicznej wiadomości ze względów bezpieczeństwa.

Po izraelskim ataku na Iran, oba państwa natychmiast zamknęły swoją przestrzeń powietrzną. Podobne kroki poczyniły Irak i Jordania. Zamknięta przestrzeń powietrzna nad czterema krajami Bliskiego Wschodu sparaliżowała ruch lotniczy w regionie i wywołała globalne zaniepokojenie. Wiele linii lotniczych musiało pilnie przekierować swoje samoloty, co doprowadziło do opóźnień i zmian tras.