Afera ws. Okrągłego Stołu. "Prezydent chyba się nudzi"
Decyzja prezydenta Karola Nawrockiego o usunięciu Okrągłego Stołu z Pałacu Prezydenckiego wywołała kolejną falę politycznych komentarzy. Jednym z najbardziej kąśliwych głosów był ten należący do wicepremiera i zastępcy szefa KPRM Jakuba Stefaniaka. Polityk PSL w ironicznej formie zasugerował, że głowa państwa zamiast zajmować się sprawami istotnymi dla kraju, angażuje się w symboliczne gesty pozbawione realnego znaczenia.
- Sarkazm zamiast uznania dla symboliki
- Historia kontra teraźniejszość
- Odpowiedź na deklarację prezydenta
Sarkazm zamiast uznania dla symboliki
Zapytany przez prowadzącego Marcina Fijołka o decyzję prezydenta dotyczącą przeniesienia symbolu rozmów z 1989 roku do Muzeum Historii Polski, Stefaniak nie krył lekceważącego tonu.
Wygląda na to, że pan prezydent naprawdę się nudzi. Kiedyś mówiło się o pilnowaniu żyrandola, dziś chyba będziemy mówić o wynoszeniu stołu – stwierdził, nawiązując do dawnych ironicznych określeń roli prezydenta w polskim systemie władzy.
Wiceszef KPRM poszedł o krok dalej, żartobliwie zastanawiając się, czym Pałac Prezydencki mógłby „wypełnić” miejsce po historycznym meblu.
Może ring bokserski albo jakaś klatka do walk? Taki klimat ostatnio dominuje w przekazie z Pałacu – rzucił, jasno sugerując, że prezydentura Nawrockiego opiera się na konfrontacji, a nie dialogu.
Historia kontra teraźniejszość
W dalszej części rozmowy Stefaniak podkreślał, że ciągłe wracanie do sporów sprzed dekad nie odpowiada na realne potrzeby społeczeństwa, zwłaszcza młodego pokolenia. Zacytował przy tym znane powiedzenie Bogdana Borusewicza, według którego niektórzy „nie zdążyli walczyć z komunizmem, więc robią to teraz”. Jednocześnie zaznaczył, że nie chodzi mu o zakłamywanie historii, lecz o zachowanie proporcji między pamięcią a współczesnymi wyzwaniami.
Zwrócił też uwagę, że los Okrągłego Stołu nie musi być ostatecznie przesądzony. Przypomniał inicjatywę marszałka Sejmu Włodzimierza Czarzastego, który zaproponował przeniesienie stołu do parlamentu.
Pomysłów jest kilka. To eksponat, który prędzej czy później znajdzie dla siebie odpowiednie miejsce – podsumował.
Przeczytaj także: Bez limitów dochodowych. Świadczenia z MOPS-u dla wszystkich
Odpowiedź na deklarację prezydenta
Wypowiedź Stefaniaka była reakcją na czwartkowe wystąpienie Karola Nawrockiego w Pałacu Prezydenckim. Prezydent, nadzorując demontaż stołu, ogłosił, że jego obecność w Pałacu nie ma już uzasadnienia, a sam gest określił jako symboliczne zamknięcie epoki „postkomunizmu” w Polsce.
Decyzja ta stała się kolejnym punktem zapalnym w napiętych relacjach między prezydentem a rządem Donalda Tuska. Od początku kadencji Nawrockiego konflikt między Pałacem Prezydenckim a Radą Ministrów obejmuje m.in. kwestie ustaw, polityki zagranicznej, nominacji personalnych oraz wzajemnego informowania się o kluczowych decyzjach. Częste prezydenckie weta rządowych ustaw są przez koalicję interpretowane jako działanie stricte polityczne, a nie merytoryczne.
Komentarz Stefaniaka wpisuje się w narrację obozu rządzącego, który postrzega wiele działań prezydenta jako symboliczne gesty obliczone na mobilizację własnego elektoratu i podtrzymywanie konfliktu. Dla rządu demontaż Okrągłego Stołu to element politycznego teatru. Dla prezydenta i jego zwolenników – ważny znak zerwania z przeszłością i redefinicji państwowej tożsamości.
W efekcie spór o historyczny mebel urósł do rangi kolejnego frontu w trwającym konflikcie między najważniejszymi ośrodkami władzy. Dla opinii publicznej staje się on jednak przede wszystkim kolejnym dowodem na to, jak bardzo symboliczne gesty i ostre słowa dominują dziś nad spokojną debatą i współpracą, których oczekują obywatele od najwyższych władz państwa.
Przeczytaj także: Bez limitów dochodowych. Świadczenia z MOPS-u dla wszystkich
Obserwuj w Google News
