Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Wiadomości > 23-letni Jakub wepchnięty pod pociąg w Sopocie. Na jaw wyszły nowe fakty, chodzi o sprawcę
Krzysztof Górski
Krzysztof Górski 05.10.2024 11:34

23-letni Jakub wepchnięty pod pociąg w Sopocie. Na jaw wyszły nowe fakty, chodzi o sprawcę

pociąg
Fot. KMP Sopot, pixabay, facebook

Zbrodnia, do której doszło na dworcu w Sopocie wstrząsnęła całym krajem. W sobotę, 17 sierpnia, 23-letni Jakub został wepchnięty pod pociąg przez nieznanego mu 20-latka. Teraz pojawiły się nowe fakty na temat młodego sprawcy tragedii.

23-latek wepchnięty pod pociąg w Sopocie

W sobotę, 17 sierpnia, około godziny 5.30 sopoccy policjanci zostali powiadomieni o potrąceniu 23-letniego mężczyzny przez pociąg. W związku ze sprawą jeszcze tego samego dnia zatrzymano 20-letniego Maksymiliana S. , który wepchnął Jakuba pod nadjeżdżającą maszynę, w wyniku czego ten doznał wielonarządowych obrażeń i zginął na miejscu.

W związku ze sprawą interweniujący policjanci zatrzymali 20-letniego mieszkańca Gdyni, który brał bezpośredni udział w tym tragicznym zdarzeniu. Był nietrzeźwy, a alkomat pokazał u niego 1,8 promila alkoholu - poinformowali mundurowi z KMP w Sopocie.

Dramatyczne odkrycie na działkach. Policjanci zobaczyli ciało mężczyzny i wiedzieli od razu Śmierć Magdaleny Żuk. Prokuratura podjęła nagłą decyzję

"To był spokojny, skryty chłopak"

Jakub miał zaledwie 23 lata, nie tak dawno ukończył pierwszy etap studiów i rozpoczął pracę w banku. “To był bardzo spokojny, skryty chłopak. Skończył Uniwersytet Gdański. Robił licencjat, pracował w banku. Zdążył otworzyć własną działalność, ale nie miał szansy już jej rozwinąć. Był poukładany, przedsiębiorczy. Bardzo inteligentny” - mówił wujek Jakuba w rozmowie z ”Dziennikiem Bałtyckim”.

W niedzielę, 18 sierpnia Sąd Rejonowy w Sopocie zdecydował o tymczasowym aresztowaniu Maksymiliana S. na trzy miesiące. 20-latek nie przyznaje się do winy utrzymując, że był to tylko nieszczęśliwy wypadek. Teraz światło dzienne ujrzały nowe fakty na jego temat.

Nowe fakty w sprawie Maksymiliana S.

Zobacz: Skandal w kościele podczas mszy świętej. "Kościół to nie plac zabaw" 

Okazuje się, że w chwili popełnienia zbrodni Maksymilian S. nie był jedynie pod wpływem alkoholu, ale też środków psychoaktywnych. Świadczą o tym dwie opinie sądowo-toksykologiczne, które posiada prokuratura.

Na ich podstawie ustalono, po przeprowadzeniu badania retrospektywnego, iż stężenie alkoholu w organizmie Maksymiliana S. o godzinie 05.30 w dniu 17 sierpnia 2024 r. leżało w przedziale 2,316 promila – 2,09 promila ze średnią na poziomie 2,20 promila. Nadto w próbce krwi pobranej od podejrzanego stwierdzono obecność środków psychoaktywnych - przekazał PAP prok. Mariusz Duszyński, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.

Śledczy mieli również dotrzeć do informacji, że 20-latek zamieszany jest również w handel narkotykami. “W tym zakresie prowadzone są dalsze czynności dowodowe” powiedział prokurator Mariusz Duszyński.

Młodego został też poddany opinii dwóch biegłych lekarzy psychiatrów oraz biegłego psychologa - wyniki tych badań nie zostały jednak jeszcze opracowane. Prokuratura sprawdza także dane z telefonu podejrzanego.