Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Wiadomości > ZUS zapowiada "protest na masową skalę". Urzędnicy chcą podwyżek
Wiktoria  Klóska
Wiktoria Klóska 22.12.2025 20:45

ZUS zapowiada "protest na masową skalę". Urzędnicy chcą podwyżek

ZUS zapowiada "protest na masową skalę". Urzędnicy chcą podwyżek
Fot. KAPiF

Atmosfera w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych gęstnieje z dnia na dzień. Pracownicy, zmęczeni nadmiarem obowiązków i brakiem satysfakcjonujących płac, mówią stanowcze „dość”. W obliczu impasu w rozmowach z zarządem, widmo paraliżu instytucji staje się coraz bardziej realne, a determinacja załogi osiąga punkt krytyczny.

  • Związki zawodowe wzywają rząd do podwyżek i lepszych warunków pracy
  • Napięcie w ZUS: Związki grożą masowym protestem pracowników
  • Związki żądają podwyżek wynagrodzeń o 1200 zł od 2026 roku
  • Związki domagają się ograniczenia nadgodzin i lepszego rozliczania dodatkowej pracy

Związki zawodowe wzywają rząd do podwyżek i lepszych warunków pracy

Cztery największe organizacje związkowe działające w ZUS wystosowały oficjalne pismo z listą żądań do rządu. Adresatką dokumentu została minister rodziny, Agnieszka Dziemianowicz-Bąk. Związkowcy domagają się między innymi wznowienia szkoleń z etyki i przeciwdziałania mobbingowi dla wszystkich pracowników, ze szczególnym naciskiem na kadrę kierowniczą.

W przekazanym ministrze liście przedstawiono szereg postulatów finansowych i organizacyjnych. Kluczowe punkty obejmują żądania podwyżek oraz ograniczenia pracy w godzinach nadliczbowych. Pracownicy oczekują także poprawy warunków pracy poprzez dostosowanie poziomu zatrudnienia do liczby zadań nałożonych na instytucję.

Przedstawiciele załogi ostrzegają rząd przed eskalacją konfliktu. Zapowiadają oni zorganizowanie akcji protestacyjnej, jeśli ich postulaty nie staną się przedmiotem rokowań. W retoryce związkowców pojawia się groźba „protestu na masową skalę”.

ZUS zapowiada "protest na masową skalę". Urzędnicy chcą podwyżek
pieniądze polskie, fot. Canva

Napięcie w ZUS: Związki grożą masowym protestem pracowników

W Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych panuje obecnie bardzo napięta atmosfera. Prezes instytucji nie tylko nie spełnił postulatów załogi, ale również nie podjął żadnych rokowań. Właśnie brak reakcji pracodawcy skłonił związkowców do interwencji u minister rodziny, gdyż sytuację pogarsza ignorowanie apeli o zwiększenie funduszu na wynagrodzenia.

Dalsze milczenie ze strony decydentów doprowadzi do protestu na niespotykaną skalę. Jednocześnie obecne działania władz ZUS są interpretowane przez stronę społeczną jako próba blokowania legalnego referendum strajkowego.

Związki zawodowe alarmują, że pracownicy są na skraju wytrzymałości. Narasta niezadowolenie z powodu braku realnej zapłaty za dodatkowe zadania zlecane przez rząd. Rzecznik ZUS Karol Poznański tłumaczy jednak, że spełnienie żądań płacowych naruszyłoby przepisy ustawowe, gdyż zakład nie może przekraczać wydatków z planu finansowego.

ZUS: Związki żądają podwyżek wynagrodzeń o 1200 zł od 2026 roku

Związkowcy wystosowali do minister rodziny list, w którym domagają się konkretnych podwyżek. Głównym postulatem jest wzrost wynagrodzeń zasadniczych o co najmniej 1200 zł brutto na etat dla wszystkich pracowników. Zmiana ta miałaby obowiązywać od 1 stycznia 2026 roku.

Obecnie zaplanowane podwyżki wynoszą zaledwie 3 procent, co jest wartością tożsamą dla całej sfery budżetowej, lecz znacznie niższą od oczekiwań. Rzecznik ZUS Karol Poznański zaznacza, że zakład dysponuje tylko środkami ujętymi w planie finansowym. Przekroczenie tych limitów naruszyłoby ustawę budżetową oraz przepisy o odpowiedzialności za naruszenie finansów publicznych.

Instytucja ujawnia, że zabiegała w Ministerstwie Finansów o wyższy limit wzrostu wynagrodzeń osobowych. Resort finansów zablokował jednak przyznanie większych środków dla pracowników. W tej sytuacji list ze strony społecznej trafił do Agnieszki Dziemianowicz-Bąk, która sprawuje nadzór nad ZUS.

Związki domagają się ograniczenia nadgodzin i lepszego rozliczania dodatkowej pracy

Związki zawodowe żądają ograniczenia nadgodzin i zlecania ich wyłącznie w nagłych sytuacjach. Wyrażają one również niezadowolenie z faktu, że zadania wynikające ze zmian legislacyjnych rządu są wykonywane w dodatkowym czasie pracy.

Zakład zabrał głos w tej sprawie, wskazując na spadek obciążenia pracą ponadwymiarową. Średnia liczba nadgodzin na pracownika zmalała z 55,8 godziny w 2020 roku do 37,4 godziny w pierwszej połowie 2025 roku. ZUS wyjaśnia, że dodatkowe zadania nie generują automatycznie nadgodzin, choć szeroki zakres obowiązków może czasem uzasadniać takie zlecenie.

Przykładem sytuacji wymagającej dodatkowego nakładu pracy była realizacja zadania dotyczącego renty wdowiej. Rzecznik instytucji poinformował, że dla pracowników obsługujących ten proces zabezpieczono na 2025 rok dodatkowe środki w wysokości 30 milionów złotych.

ZUS zapowiada "protest na masową skalę". Urzędnicy chcą podwyżek
pieniądze polskie, fot. Canva
Bądź na bieżąco - najważniejsze wiadomości z kraju i zagranicy
Google News Obserwuj w Google News