Znany ksiądz zdradził, ile zarabia. Wielu może być zdziwionych. "Można za to wyżyć"
W jednym z ostatnich odcinków internetowego podcastu "Mój Świat" gościł popularny w mediach społecznościowych, a zwłaszcza na TikToku ksiądz Sebastian Kosecki. Duchowny podczas długiej rozmowy odpowiedział na wiele pytań. Poruszył również kwestię swoich zarobków i podał nawet konkretne kwoty. Wielu może być zaskoczonych.
Ksiądz Sebastian Kosecki jest bardzo popularny w mediach społecznościowych
Ksiądz Sebastian Kosecki jest bardzo popularny i aktywny w mediach społecznościowych. Jego filmiki na TikToku śledzi rzesza internautów. Kapłan pokazuje, że religia nie musi być trudnym tematem i często odpowiada na wiele pytań nurtujących internautów.
W ostatnim czasie młody ksiądz był gościem podcastu „Mój Świat”, gdzie poruszył wiele bardzo ciekawych kwestii, między innymi zawsze interesujący odbiorców temat zarobków w kościele. Kapłan zdradził, na jakie kwoty może liczyć, oraz przyznał, że ma drugą pracę.
Nie żył przez 23 minuty i twierdzi, że trafił do piekła. Wyznał, co zobaczył "po drugiej stronie"Ile zarabia popularny ksiądz?
Ksiądz Sebastian Kosecki podczas ponad półtoragodzinnej rozmowy wypowiadał się m.in. na temat celibatu, czy tatuaży, jednak to temat zarobków kapłana najbardziej zaciekawił internautów. - Może źle to zabrzmi, ale taka jest prawda. W styczniu umarło 10 osób i był jeden ślub, a w lutym umarła jedna osoba i nie było żadnego ślubu. No więc wiadomo, że w lutym będzie dużo mniejsza pensja niż ta w styczniu - przyznał szczerze ksiądz.
- Dużo też zależy od wielkości parafii. Moja pensja, odkąd jestem księdzem, waha się w przedziale od 1 tys. zł do 4 tys. zł z parafii. Więc są takie rozstrzały - zdradził. Jego zdaniem wszystko zależy od miesiąca oraz zaangażowania danego księdza.
Ksiądz zdradził, że ma drugą pensję
Jeden z prowadzących rozmowę był mocno zdziwiony dosyć niską jego zdaniem kwotą, na jaką może liczyć ksiądz. Zasugerował, że 1 tys. zł to naprawdę mało, aby z tego wyżyć. Ksiądz Sebastian Kosecki podkreślił jednak, że ma gdzie mieszkać, nie ma rodziny, a oprócz pieniędzy z posługi pobiera również pensję z innej pracy.
- Oprócz tego mam jeszcze szkołę. Więc jeżeli pracuję również tam, to łącznie mam dwie pensje - przyznał i dodał, że spokojnie "można za to wyżyć".