Zbigniew Stonoga w Clout MMA. O co tak naprawdę chodzi?
Kontrowersyjny biznesmen Zbigniew Stonoga ogłosił, że będzie walczył w federacji freak fightowej Clout MMA. Jego pojedynek ma się odbyć 5 października, jednak coś w tej całej sprawie nie gra…
Stonoga lepszy niż Chajzer czy Schreiber
“Oktagon zapłonie! Skandalista, internetowy celebryta, a przede wszystkim postać, która rozgrzewa wszystkich do czerwoności. Jedni go kochają, inni nienawidzą, ale jedno jest pewne - do świata freak fightów dołącza debiutant, którego będzie chciała zobaczyć cała Polska” - napisała w komunikacie federacja Clout MMA.
Stonogę pół Polski zna z racji tego, iż ujawnił on akta afery podsłuchowej. Drugie tyle kojarzy go dzięki internetowym nagraniom, gdzie niekiedy pod wpływem alkoholu ulicznym językiem wyjaśnia swój stosunek do Zbigniewa Ziobry czy szeroko rozumianej elity PiS. Ostatnio głośno było o nim po tym, jak zadrwił z niego (i przy okazji z mediów) dziennikarz Krzysztof Stanowski, podrzucając Stonodze spreparowane nagranie z własnej redakcji.
Teoretycznie - z perspektywy fana freak fightów - to wybór dużo lepszy niż stawianie w oktagonie Filipa Chajzera, Marianny Schreiber czy Sebastiana Fabijańskiego. Stonoga na ich tle jest dużo bardziej bezkompromisowy i charakterystyczny. Z poprawnością polityczną ma tyle wspólnego co z kulturą języka, a obie te cechy są we freak fightach wręcz pożądane.
Boxdel vs Tomasz Chic. Szokujący film włodarza Fame MMAZbigniew Stonoga we freak fightach
W jednym z postów sam Zbigniew Stonoga wymieniał swoje prawne zawirowania: 125 postępowań trwających od 3 do 25 lat, w ramach których “z tytułu. tymczasowych aresztowań w więzieniu spędził 8 lat i miesiąc”. To “doskonała” kartoteka jak na zawodnika freak fightów, w których niestety roi się od osób po przejściach z prawem.
Były w tym świecie przypadki zawodników, którzy mieli się bić na galach, a byli poszukiwani listem gończym. Albo takich, którzy wyszli na przepustkę z więzienia w celu podreperowania zdrowia, a tak naprawdę szykowali się do walki w oktagonie. Freak fighter Jacek Murański swego czasu opowiadał, że na jednej z konferencji prasowych przed galą jego żona miała pistolet i mogła postrzelić jednego z przeciwników.
Z kolei Stonoga, co zabawne, kiedyś atakował freak fighty, a nawet zgłosił federację Fame MMA na policję. Stało się to po tym, gdy zaczepił go w programie Fame Jacek Murański. Stonoga oprócz wizyty na komendzie odpowiedział publicznie Murańskiemu, obrzucając go stekiem wyzwisk.
Wszyscy patrzą na Stanowskiego
Problem tylko w tym, że Zbigniew Stonoga wcale nie kojarzy się z osobą, która mogłaby wejść do oktagonu na trzy rundy walki o przetrwanie. W 2019 roku sam informował, że doznał udaru mózgu. - Otarłem się o śmierć - mówił wtedy. Ponadto w internetowych transmisjach na żywo, które prowadzi, niemal zawsze jest z papierosem w dłoni. Wiadomo też, że pije alkohol. To nie są przyzwyczajenia prowadzące do sukcesu w sporcie, nawet jeśli mowa o sporcie w wydaniu amatorskim takim jak we freak fightach. Tam też trzeba mieć siłę, kondycję i przede wszystkim zdrowie.
Prawdopodobnie cała akcja jest żartem. Wygląda to na plan, który w zamyśle ma sprowokować do reakcji Krzysztofa Stanowskiego. Dziennikarz jest obecnie na fali popularności. Jego zwykłe zdjęcie w sieci czy nazwisko w nagłówku przyciąga internautów. Wiedzą to także organizatorzy gal freak fight. Zbigniew Stonoga, który obecnie jest w publicznym konflikcie ze Stanowskim, może być świetną przynętą. Wygląda na to, że plan Clout MMA jest taki: ogłaszamy Stonogę w oktagonie, Stanowski zaczyna się oburzać, o gali robi się głośno, ludzie wykupują bilety, zaś przed samą galą Stonoga ogłasza, iż wszystko było żartem, a Stanowski jest głupkiem, bo w to uwierzył.
Problem Clout MMA w tym, że Stanowski głupkiem nie jest i pewnie już przejrzał ten plan. Problem Stanowskiego w tym, że nawet, jeśli nie zareaguje, i tak zostanie wciągnięty we freak fightowe bagno. Wystarczy, że Stonoga zacznie go wyzywać na konferencjach, rzuci wyzwanie walki w oktagonie i już będzie miał kolejne paliwo do ataków.