Właśnie ogłoszono. Karol Nawrocki podpisał ważną ustawę

Finansowa kroplówka w ostatniej chwili

Sytuacja finansowa Narodowego Funduszu Zdrowia od miesięcy określana jest przez ekspertów jako dramatyczna. Dziura budżetowa, szacowana na kilkanaście miliardów złotych, groziła utratą płynności finansowej szpitali, wstrzymaniem planowych zabiegów i wydłużeniem kolejek.

Podpisana przez prezydenta nowelizacja ustawy o Funduszu Medycznym to mechanizm ratunkowy. Pozwala ona na przesunięcie 3,6 mld zł ze środków Funduszu Medycznego bezpośrednio na bieżące finansowanie świadczeń opieki zdrowotnej. To pieniądze, które mają trafić do systemu „tu i teraz”, aby zamknąć rok budżetowy bez zapaści.

Legislacyjne przeciąganie liny

Choć cel był wspólny – ratowanie finansów NFZ – droga do ustawy była polem politycznej bitwy. W Sejmie zderzyły się dwie koncepcje:

• Projekt rządowy: Procedowany w trybie pilnym, zakładał szybki transfer środków.
• Projekt prezydencki: Oprócz transferu pieniędzy, kładł nacisk na gwarancje stałego zasilania Funduszu Medycznego z budżetu państwa.

Ostatecznie, mimo że na biurko prezydenta trafiła wersja rządowa, zawiera ona elementy tożsame z propozycjami Pałacu Prezydenckiego. Kompromis wymusiła trudna rzeczywistość – bez tych pieniędzy systemowi groził paraliż.

Kluczowe zmiany w ustawie:

• Przekazanie do 3,6 mld zł na rzecz NFZ.
• Utworzenie nowych subfunduszy: infrastruktury bezpieczeństwa oraz rozwoju profilaktyki i leczenia chorób rzadkich u dzieci.

„Zapaść” czy konieczność reform?

Decyzja o podpisaniu ustawy zapadła w specyficznych okolicznościach – podczas zorganizowanego przez Kancelarię Prezydenta szczytu zdrowotnego pod hasłem „Na ratunek ochronie zdrowia”. Sama nazwa wydarzenia sugeruje krytyczny stosunek głowy państwa do działań rządu w obszarze zdrowia.

Otoczenie prezydenta Nawrockiego wielokrotnie wskazywało na „zapaść” w systemie, obarczając odpowiedzialnością obecną koalicję rządzącą. Mimo ostrej retoryki i różnic politycznych, prezydent zdecydował się nie wetować ustawy.

– Sytuacja wymagała działania ponad podziałami. Zablokowanie tych środków uderzyłoby bezpośrednio w pacjentów, a na to prezydent nie mógł pozwolić – komentują analitycy sceny politycznej.

Co dalej z pacjentami?

Zastrzyk gotówki w wysokości 3,6 mld zł to zaledwie „plaster na krwawiącą ranę”. Eksperci są zgodni, że bez systemowych zmian i trwałego zwiększenia nakładów na ochronę zdrowia, podobne problemy wrócą w kolejnym roku budżetowym ze zdwojoną siłą.

Na ten moment jednak dyrektorzy szpitali mogą odetchnąć z ulgą – środki na zapłacenie zaległych faktur i wynagrodzeń personelu powinny trafić na konta placówek jeszcze w tym roku