Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Wielka awantura na spotkaniu z Beatą Szydło. Momentami atmosfera była gorąca. "Smarkula Tuska"
Natalia Janus
Natalia Janus 11.07.2022 19:28

Wielka awantura na spotkaniu z Beatą Szydło. Momentami atmosfera była gorąca. "Smarkula Tuska"

szydło
AGENCJA SE/East News

W ramach tzw. "objazdówki" PIS, była premier Beata Szydło w weekend spotkała się z mieszkańcami gminy Miedźna (woj. śląskie). To spotkanie jednak nieco różniło się od pozostałych. W trakcie wybuchła niemała awantura, a na sali zrobiło się nieprzyjemnie.

Jak relacjonują lokalne media, spotkanie rozpoczęło się przed południem. Sala w Centrum Kultury w Woli pękała w szwach. Po wystąpieniu Beaty Szydło dziennikarka Marta Gniła-Jastrzębska chciała zadać jej kilka pytań. - Czy to nie jest tak, że partia rządząca zaostrza konflikt z Rosją? - zadała jedno z nich kobieta. Wtedy jednak rozpoczęła się niemała "burza".

Awantura podczas spotkania z Beatą Szydło. "Smarkula Tuska"

Z racji, że prowadzący spotkanie podał mikrofon innej osobie, Beata Szydło nie odpowiedziała na pytanie, a następnie zaczęła mówić o kwestii energii. - Zróżnicowanie źródeł energii jest gwarancją suwerenności, dlatego polski rząd takie propozycje składa i staramy się, żeby w ten sposób ta filozofia związana ze strategią energetyczną była budowana - powiedziała między innymi Szydło.

Te słowa także nie dały spokoju dziennikarce. - Dlatego zostały wygaszone kopalnie, a gaz jest kupowany drożej - wykrzykiwała dalej z sali. Równocześnie była premier przekonywała, że Polska "świetnie sobie radzi w tej nowej rzeczywistości".

To wtedy Gniła-Jastrzębska nie wytrzymała i opuściła salę. - To jest kpina, co pani opowiada, to są kłamstwa – stwierdziła dziennikarka. Jednak wcześniej jej pytania i obecność najwyraźniej nie przypadły do gustu osobom na sali. - Ile ci tam Tusk dał? Smarkulo ty – powiedziała do niej jedna z osób na sali. Pod jej adresem padły też inne epitety.

Dziennikarka nie wytrzymała. Opuściła salę spotkania

Kobieta, kiedy już wyszła z sali, skomentowała, co się tam wydarzyło. - Tego się nie dało słuchać. Miały być wyznaczone osoby, byłam pierwsza, która podniosła rękę, zaczęli wybierać osoby ze swojego grona. To nie było spotkanie dla ludzi. To nigdy nie miało być spotkanie do zadawania trudnych pytań - oceniła, cytowana przez portal "Tarnogórski.Info".

Nieco "odmienna" opinię na temat spotkania z mieszkańcami Miedźna miała sama Szydło. Na swoim Twitterze opublikowała wpis w którym podziękowała Polakom za... "ożywioną dyskusję".

- Dziękuję mieszkańcom Woli i gminy Miedźna za ożywioną dyskusję o polskich sprawach. Wszyscy mamy Polskę w sercu - czytamy w jej wpisie na Twitterze.

Spotkania pełne kontrowersji. "Pinokio notoryczny kłamca"

Dodajmy, że to nie jedyne spotkanie przedstawicieli PIS z Polakami, które jest pełne kontrowersji. Również w ten weekend burmistrzowi Rypina nie spodobało się, że jeden z mieszkańców przyszedł na spotkanie z Mateuszem Morawieckim z antyrządowym transparentem. Paweł Grzybowski, jak gdyby nigdy nic, podszedł do mężczyzny i wyrwał mu plakat z hasłem "Pinokio notoryczny kłamca".

Dodatkowo, z relacji uczestników wynika, że część osób miała problem z wejściem na teren stadionu, gdzie było to spotkanie. Ochrona miała wpuszczać tylko mieszkańców, ale potem pojawiły się głosy, że wpuszczano jedynie tych, których ochroniarze "znali z widzenia".

Artykuły polecane przez Goniec.pl:

Źródło: o2.pl, PAP, goniec.pl

<iframe width="100%" height="315" src="https://www.youtube.com/embed/746P0CoQvnM" title="YouTube video player" frameborder="0" allow="accelerometer; autoplay; clipboard-write; encrypted-media; gyroscope; picture-in-picture" allowfullscreen>