W akcji policja, straż pożarna i saperzy. Ewakuacja w Trzebnicy
Początkowo policja interweniująca w Trzebnicy nie podejrzewała, że konieczne będzie zaangażowanie do akcji straży pożarnej oraz saperów. Funkcjonariusze otrzymali w środę 2 czerwca zawiadomienie o podejrzanie zachowującym się mężczyźnie na stacji paliw. Po przeszukaniu jego samochodu kierowcy podjęli dalsze kroki bezpieczeństwa.
W środę rano policja otrzymała ze stacji paliw w Trzebnicy sygnał, że na miejscu pojawił się kierowca, który mógł być pod wpływem alkoholu. Podejrzenie niebezpieczeństwa zgłosił jeden z klientów obiektu. Zaraz pojawili się funkcjonariusze, by potwierdzić zgłoszenie.
Policja przeszukała samochód pijanego kierowcy
Po przybyciu na miejsce policja potwierdziła zgłoszenie. Kierowca przebywający na położonej na terenie miasta stacji paliw był pod wpływem alkoholu. Służby mundurowe przystąpiły do dalszych czynności, przeszukując jego samochód.
Podczas przeszukania funkcjonariusze dokonali szokującego. Z relacji, która pojawiła się na łamach „Gazety Wyborczej” wynika, że w pojeździe pijanego mężczyzny odnaleziono broń palną oraz przedmiot przypominający granat.
Policjanci natychmiast podjęli niezbędne kroki bezpieczeństwa. Postanowiono przeprowadzić ewakuację pracowników oraz klientów stacji paliw. Służby mundurowe wezwały na miejsce straż pożarną i saperów.
Policja zatrzymała podejrzanego kierowcę
Gdy policja i straż pożarna zabezpieczała teren w promieniu 300 metrów, saperzy rozpoczęli dokładne przeszukiwanie pojazdu pijanego mężczyzny. Po dokonaniu rozpoznania służby przejęły materiał wybuchowy, co potwierdził w rozmowie z mediami Dariusz Zajączkowski ze straży pożarnej w Trzebnicy.
Z relacji Dariusza Zajączkowskiego wynika, że służby zabezpieczyły wcześniej zarówno domy mieszkalne, jak i budynki użyteczności publicznej. W tym czasie wstrzymano też ruch na ulicach, które znajdują się w pobliżu stacji paliw.
Cała akcja trwała ponad trzy godziny. Policjanci aresztowali pijanego kierowcę. W jego samochodzie poza bronią palną i granatem odnaleziono też amunicję. Śledczy teraz zajmą się wyjaśnianiem okoliczności zdarzenia.
W rozmowie z „Gazetą Wyborczą” Piotr Dwojak z policji w Trzebnicy wyjaśnił, że zabezpieczona broń i materiał wybuchowy trafią do biegłego, który ustali, czy były to przedmioty muzealne lub atrapy, czy też prawdziwe uzbrojenie. Później służby będą mogły postawić zatrzymanemu adekwatne zarzuty.
Oprócz tego służby sprawdzają, czy kierowca miał pozwolenie na posiadanie broni. Zatrzymany usłyszy również zarzuty w związku z prowadzeniem pojazdu pod wpływem alkoholu.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]
Źródło: TVN24