Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Wiadomości > Trzaskowski jednak dostał więcej głosów niż Nawrocki. Ponownie przeliczyli po decyzji Sądu Najwyższego
Karol Domański
Karol Domański 19.06.2025 20:39

Trzaskowski jednak dostał więcej głosów niż Nawrocki. Ponownie przeliczyli po decyzji Sądu Najwyższego

Trzaskowski jednak dostał więcej głosów niż Nawrocki. Ponownie przeliczyli po decyzji Sądu Najwyższego
Fot. Goniec.pl

Wybory prezydenckie 2025 wciąż dostarczają emocji. Po decyzji Sądu Najwyższego ponownie przeliczono głosy w jednej z komisji wyborczych. Wynik zaskoczył wszystkich. 

Poważny błąd w Grudziądzu. Głosy przypisane odwrotnie

Sytuacja miała miejsce w Obwodowej Komisji Wyborczej nr 25 w Grudziądzu (woj. kujawsko-pomorskie). Po zgłoszeniu nieprawidłowości, Sąd Najwyższy zdecydował o ponownym przeliczeniu głosów. Jak się okazało, samo liczenie przebiegło poprawnie, jednak wyniki kandydatów zostały błędnie zapisane w protokole. W efekcie, w oficjalnym zestawieniu głosy Karola Nawrockiego przypisano Rafałowi Trzaskowskiemu i odwrotnie.

Głosy policzono prawidłowo, komisja błędnie zapisała wyniki. Głosy Karola Nawrockiego zapisano Rafałowi Trzaskowskiemu i na odwrót - mówił wiceprezes Sądu Rejonowego w Grudziądzu Andrzej Antkiewicz w rozmowie z eska.grudziadz.pl.

Początkowo informowano, że Karol Nawrocki uzyskał 504 głosy, a Rafał Trzaskowski 324. Po korekcie proporcje okazały się dokładnie odwrotne, co jeszcze bardziej wzbudziło wątpliwości wśród opinii publicznej.

Poprawione wyniki już w Sądzie Najwyższym

Skorygowane dane z komisji nr 25 w Grudziądzu zostały oficjalnie przekazane do Sądu Najwyższego 17 czerwca. Teraz to właśnie SN będzie miał za zadanie ocenić, czy wykryte nieprawidłowości miały wpływ na lokalny wynik głosowania. W sytuacji, gdy różnice między kandydatami są minimalne, nawet jeden okręg może odegrać kluczową rolę.

ZOBACZ RÓWNIEŻ - Rakieta wybuchła podczas testów. “Doświadczyła poważnej anomalii”

Cała sprawa pokazuje, jak łatwo może dojść do pomyłki w procesie raportowania wyników i jak ważne jest wielostopniowe zabezpieczenie tego etapu. W sytuacji, gdy wybory przyciągają ogromne emocje społeczne, każda nieścisłość może przerodzić się w zarzewie sporu lub podważyć zaufanie obywateli do instytucji publicznych.

W samym Grudziądzu sytuacja wywołała ogromne poruszenie. Pojawiły się pytania nie tylko o odpowiedzialność osób zasiadających w komisji, ale też o procedury, które powinny zapobiegać tego rodzaju błędom. Sytuacja budzi również spory niepokój w kontekście innych incydentów w Polsce. Na dzień dzisiejszy do Sądu Najwyższego wpłynęło już bowiem ponad 30 tys. protestów wyborczych. 

Pojedynczy przypadek błędu? Skala nieprawidłowości może być większa

Choć korekta z Grudziądza może wyglądać na jednostkowy incydent, to w szerszym kontekście stanowi ważny sygnał ostrzegawczy. Gdy wynik całych wyborów może zależeć od kilkunastu tysięcy głosów, nawet jedno źle wypełnione zestawienie może mieć wpływ na końcowy rezultat. W demokratycznym państwie, w którym wyborcy oczekują transparentności i uczciwości, nie ma miejsca na podobne niedopatrzenia.

W czasach, gdy dezinformacja i manipulacje są na porządku dziennym, każda nieprawidłowość staje się pretekstem do szerzenia teorii spiskowych i podważania uczciwości procesu wyborczego. Tym bardziej ważne jest, aby organy odpowiedzialne za wybory reagowały zdecydowanie, szybko i jasno tłumaczyły, co się wydarzyło.

Dlatego właśnie ponowne przeliczenia głosów, kontrola poprawności dokumentacji i jawność działań są nie tylko koniecznością wynikającą z procedur, ale również kluczowym elementem budowania i utrzymywania zaufania społecznego. Sąd Najwyższy do 2 lipca ostatecznie rozstrzygnie legalność tegorocznych wyborów prezydenckich. Czy nieprawidłowości okaże się być więcej?

Bądź na bieżąco - najważniejsze wiadomości z kraju i zagranicy
Google News Obserwuj w Google News