Tragedia w Boże Narodzenie. Nie żyje słynny piłkarz
W oficjalnym komunikacie opublikowanym w serwisie X, klub Nottingham Forest z głębokim smutkiem poinformował o śmierci swojej największej legendy, Johna Robertsona. Wybitny skrzydłowy, który poprowadził „Trzy Lwy” do największych sukcesów w historii, zmarł 25 grudnia 2025 roku w wieku 72 lat.
- Boże Narodzenie w cieniu wielkiej straty
- Podwójny triumfator Pucharu Europy
- „Picasso futbolu” z Nottingham
- Niegasnąca pamięć o legendzie
Boże Narodzenie w cieniu wielkiej straty
Informacja o odejściu Robertsona wstrząsnęła środowiskiem piłkarskim w poranek Bożego Narodzenia. Klub Nottingham Forest w swoim pożegnalnym wpisie na platformie X określił go mianem „prawdziwego wielkiego gracza” oraz „drogiego przyjaciela”. Według przekazanych informacji, Robertson odszedł spokojnie po walce z długą chorobą, pozostawiając w żałobie rodzinę, przyjaciół oraz rzesze kibiców, dla których był symbolem najpiękniejszych lat klubu.
Podwójny triumfator Pucharu Europy
John Robertson zapisał się złotymi zgłoskami w historii europejskiej piłki jako kluczowy element legendarnej drużyny Briana Clougha. Był dwukrotnym zdobywcą Pucharu Europy (poprzednika dzisiejszej Ligi Mistrzów) w latach 1979 i 1980. To właśnie jego indywidualny kunszt przesądził o tych triumfach – w 1979 roku asystował przy bramce Trevora Francisa, a rok później sam zdobył jedynego gola w finałowym starciu przeciwko Hamburgerowi SV, zapewniając swojej drużynie drugie z rzędu trofeum.
„Picasso futbolu” z Nottingham
W barwach Nottingham Forest Robertson rozegrał ponad 500 spotkań, stając się niekwestionowanym ulubieńcem trybun. Manager Brian Clough nazywał go „Picassem futbolu”, doceniając jego niezwykłą technikę i umiejętność posyłania precyzyjnych piłek. Mimo że swoją posturą nie przypominał współczesnych atletów, jego boiskowa inteligencja i pokora, o której wspomina klub w oficjalnym oświadczeniu, uczyniły go zawodnikiem absolutnie wyjątkowym w skali całego brytyjskiego futbolu.
Niegasnąca pamięć o legendzie
Śmierć Robertsona wywołała falę kondolencji ze strony największych organizacji sportowych, w tym Premier League, oraz tysięcy fanów. Po zakończeniu kariery piłkarskiej przez lata kontynuował pracę przy futbolu jako ceniony asystent Martina O'Neilla. Nottingham Forest podkreśla, że jego niezachwiane oddanie barwom klubowym i bezgraniczny talent nigdy nie zostaną zapomniane, a on sam na zawsze pozostanie „największym z największych” w historii City Ground.