Tomasz Jakubiak ujawnił to o żonie. Jego słowa wzruszają do łez
Walka Tomasza Jakubiaka z nowotworem poruszyła serca milionów Polaków. Z tego powodu słynny kucharz stale stara się informować swoich fanów na temat postępów w leczeniu. Teraz postanowił zabrać głos w sprawie swojej żony. Wiemy, jak para spędziła wyjątkowy dla siebie dzień. Wpis byłego jurora programu “MasterChef” wzrusza do łez. Oto szczegóły.
Tomasz Jakubiak stale informuje o chorobie
Tomasz Jakubiak to jedna z najbardziej lubianych postaci w polskiej telewizji. Gwiazdor dał się poznać szerszej publiczności przede wszystkim po swoim udziale w programach spod szyldu “MasterChef”, gdzie wystąpił zarówno w wersjach show dla tych młodszych, jak i starszych uczestników. Ponadto kucharz często odwiedzał studio “Dzień dobry TVN”, gdzie raczył prowadzących, gości oraz widzów swoją kuchnią i wyjątkowymi przepisami. Niestety od pewnego czasy gwiazdora na próżno szukać na małym ekranie.
Wszystko ze względu na nowotwór, na który choruje 42-latek. Przypomnijmy, że zmaga się on z rakiem jelita i dwunastnicy. Kucharz postępami w leczeniu chętnie dzieli się w mediach społecznościowych oraz na antenie TVN, gdzie co jakiś czas pojawiają się specjalne reportaże na jego temat. Dzięki ogromnemu wsparciu branży oraz fanów gwiazdor ostatnio wyjechał nawet do Izraela, gdzie podał się eksperymentalnym formom leczenia. Z wyjazdu wrócił w połowie stycznia.
Ta kula śnieżna, która powstała z takiej malutkiej kuleczki, zaczęła się turlać i zaczęły docierać do mnie informacje, z jak dużym rozmachem ta kolacja się odbędzie. Gdy dowiedziałem się, kto będzie gotował, kto będzie śpiewał i prowadził całą tę kolację, to miałem łzy w oczach. Mam je i teraz i głos mi się łamie... - mówił o zorganizowanej dla niego zbiórce charytatywnej.
Teraz Tomasz Jakubiak postanowił opublikować w mediach społecznościowych kolejny ważny post. Tym razem zabrał w nim głos na temat swojej żony. Wzruszające, w jaki sposób spędzili oni ostatnie Walentynki. Wpis gwiazdora wzrusza do łez. Oto szczegóły.
Dalsza część artykułu pod zdjęciem.
Tomasz Jakubiak może liczyć na ogromne wsparcie żony
Ciężka choroba Tomasza Jakubiaka odbija się oczywiście nie tylko na nim samym, ale także i na jego najbliższych. Szczególnie widoczne jest to po żonie kucharza, Anastazji. Kobieta z całych sił stara się pomagać swojemu ukochanemu i towarzyszy mu w niemal wszystkich ważnych chwilach. Sam gwiazdor nie ukrywa, że jest jej bardzo wdzięczny. Humorystycznie podkreśla, że teraz to ona jest “szefową kuchni” w ich domu.
Mam tutaj szefową kuchni, ja jestem tylko sous chefem - mówił na jednym z nagrań.
ZOBACZ: Trudno uwierzyć, co zrobiła Jaworowicz w "Sprawie dla reportera". Burza w komentarzach
Sam Tomasz Jakubiak dodaje także, że w codziennym życiu najbardziej brakuje mu wspólnego gotowania z rodziną. Jak podkreśla, w wielu sytuacjach jego stan zdrowia nie pozwala mu na aż tak duży wysiłek. Mimo to stara się on pomagać swoim bliskim, wykonując nawet te najmniejsze i najłatwiejsze czynności.
Po kilku dniach udowadniania rodzinie, że mogę już stać na nogach i coś ugotować, bo przecież już mi serce pęka, że do kuchni wchodzi każdy, tylko nie ja. (…) Co prawda, dostałem tylko deskę i kawałek stołu, ale to mi wystarczy, żeby zrobić sałatkę, a jeszcze wstanę i usmażę kurczaka. Taki mam plan - mówił.
Teraz gwiazdor po raz kolejny postanowił opowiedzieć o swoim życiu prywatnym. W jego mediach społecznościowych pojawił się wyjątkowy post, który uzupełniony został o okolicznościowe zdjęcie. Zawartość wpisu może chwytać za serce. Co kucharz postanowił napisać w Walentynki?
Tomasz Jakubiak stara się funkcjonować normalnie
Tak jak już wspomniano, mimo choroby Tomasz Jakubiak stara się nie tracić codziennej pogody ducha. Z tego powodu tegoroczne Walentynki w jego małżeństwie musiały być pełne miłości i optymizmu. Z okazji przypadającego na 14 lutego dnia zakochanych w mediach społecznościowych byłego jurora “MasterChefa” pojawiła się wyjątkowa relacja. Widać na niej kucharza w różowych okularach i z czułkami w kształcie serc na głowie. Całość dopełniona została o zabawny opis.
Odkąd jestem na wózku, jestem ulubionym pluszakiem mojej żony - napisał na Instagramie.
ZOBACZ: Dziennikarka TVN pochwaliła się walentynkami z żoną. Internauci zachwyceni
To jednak jeszcze nie koniec, ponieważ niedługo później na profilu 42-latka pojawił się poruszający wpis, który dopełniony został o zdjęcie pary z kina. W opisie gwiazdor zaznaczył, że tego typu wyjścia z domu są dla niego ważne, ponieważ pozwalają, chociaż na chwilę, zapomnieć o trudnej walce z niebezpieczną chorobą.
Kiedyś mówiłem o tym jak ważne jest wychodzenie myślami w każdy możliwy sposób z choroby. To właśnie myśli szczególnie te negatywne blokują nam wszystko co pozytywne i zaczynamy myśleć o tym co najgorsze - rozpoczął.
W dalszej części swojego wpisu kucharz podkreślił, że całe wyjście było dla niego ogromnym przedsięwzięciem. Jak zaznaczył, aby wytrzymać podczas seansu, musiał przyjąć “końskie” dawki leków przeciwbólowych. Cały opis łapie za serce i może wywoływać spore poruszenie.
Dziś postanowiłem zawalczyć walentynkowo i zabrałem Anastazje do kina a właściwie biorąc pod uwagę kto pchał wózek to raczej ona zabrała mnie, ja musiałem jedynie przyjąć końskie dawki przeciwbólowej tabletki, żeby wytrzymać 2h oglądając te same wielkie gacie co w pierwszej części :):):) to taki żarcik bo tak serio to przepłakałem pół filmu i mimo bólu wytrzymałem. @ana.jakubiak. To była 13.30 a do wieczora trzymała mnie turbo euforią - zakończył.
