Koniec toczącego się od 2016 roku sporu między Jarosławem Kaczyńskim i Radosławem Sikorskim. Po długiej batalii sądowej i zasądzeniu kary w wysokości ponad 700 tys. zł na rzecz byłego ministra spraw zagranicznych, obu polityków znalazło inny sposób rozwiązania konfliktu. Prezes PiS wpłacił 50 tys. zł na rzecz sił zbrojnych Ukrainy, co europoseł z ramienia PO uznał za wystarczającą rekompensatę.
Radosław Sikorski swoją wypowiedzią zaskoczył wielu rodzimych polityków i publicystów, zarówno znajdujących się po prawej, jak i lewej stronie "barykady". Na antenie Radia ZET zasugerował bowiem, że PiS wahało się ws. "rozbioru Ukrainy" na początku wojny. Uwagę europosłowi zwrócił m.in. premier Mateusz Morawiecki.
Prezydent Andrzej Duda uda się jutro (12.12) do Berlina na zaproszenie swojego odpowiednika, Franka-Waltera Steinmeiera. Radosław Sikorski zadrwił na Twitterze z potencjalnego przebiegu wizyty. Uderzył zarówno w Prawo i Sprawiedliwość, jak i polskiego prezydenta.
Radosław Sikorski odniósł się do zarzutów Sławomira Cenckiewicza, który powrócił ostatnio do sprawy Tomasza L. zatrzymanego w marcu br. przez ABW w związku z podejrzeniami o współpracę z rosyjskim wywiadem. Obecny europoseł, według słów byłego przewodniczącego komisji ws. Wojskowych Służb informacyjnych, miał powołać szpiega do gremium.
Jarosław Kaczyński przegrał w sądzie z Radosławem Sikorskim, a teraz media obiegły doniesienia, że będzie musiał zapłacić ponad 700 tys. złotych na pokrycie kosztów opublikowania przeprosin byłego szef MSZ w Onecie. Oburzony prezes PiS odniósł się do sprawy w rozmowie z TVP3 Gdańsk. - To rzecz zupełnie niebywała i skandaliczna - ocenił.
Jarosław Kaczyński przegrał w sądzie z Radosławem Sikorskim. Prezes PiS ma zapłacić byłemu ministrowi spraw zagranicznych 708.480 zł. Wiadomość przekazał mecenas Jacek Dubois.Radosław Sikorski wygrał w sądzie z Jarosławem Kaczyńskim. Chociaż wyrok jest jeszcze nieprawomocny, to sędzia stwierdził, iż rację ma były szef polskiej dyplomacji.
Dalszy ciąg sprawy Radosław Sikorski kontra Ordo Iuris. Warszawski Sąd Okręgowy podjął decyzję w sprawie, którą zainicjowała organizacja, a której przedstawiciele poczuli się dotknięci przez krytyczne słowa byłego szefa MSZ opublikowane w mediach społecznościowych. Chodziło o wpis, w którym europoseł stwierdził, że "fundamentalistyczna sekta Ordo Iuris wspiera gminy ustanawiające strefy wolne od LGBT". Sąd oddalił powództwo instytutu.
W niedzielnych godzinach wieczornych TVP Info wyemitowało "film dokumentalny" poświęcony Radosławowi Sikorskiemu. Sprzyjające władzy media mówią o zdemaskowaniu polityki prowadzonej przez byłego szefa MSZ, z kolei wspierający byłego marszałka publicyści i politycy podkreślają, iż telewizja partyjna wypuściła kolejny materiał propagandowy niskich lotów.
Jarosław Kaczyński uderzył w Radosława Sikorskiego i nie będzie zaskoczeniem, iż postawił się wyżej niż były szef polskiej dyplomacji. Czyżby prezes PiS stał się wiernym użytkownikiem Twittera? Kontrowersyjny wpis byłego ministra spraw zagranicznych w kontekście uszkodzenia rurociągu Nord Stream nie znalazł uznania szarej eminencji rządu. Jarosław Kaczyński nie przebierał w słowach i nawiązał do... slipków.Jarosław Kaczyński nie przestaje zaskakiwać i podczas kolejnego spotkania z wiernym suwerenem uraczył Polaków kolejną złotą myślą. Tym razem żądny upokorzenia opozycji prezes PiS uderzył w Radosława Sikorskiego.Jarosław Kaczyński na celownik obrał jednego z ministrów Donalda Tuska. Poszło o zaledwie trzy słowa opublikowane przez byłego szefa MSZ. Na Twitterze pojawił się wyjątkowo intrygujący wpis, a wypowiedź Radosława Sikorskiego nie omieszkała zostać wykorzystana nawet przez rosyjską propagandę.
Emocje, jakie swoim nierozsądnym wpisem na temat wybuchów w pobliżu gazociągów Nord Stream wywołał europoseł Radosław Sikorski, wcale nie opadają. Do wypowiedzi w dosadny sposób odniósł się w weekend premier Mateusz Morawiecki, który stwierdził, że były szef MSZ "skończył jako pionek w grze putinowskiej propagandy". - Oto cała prawda o kierownictwie PO - dodał.Informacje w tym artykule zostały zweryfikowane w dwóch niezależnych źródłach.Celowo, czy też nie, Radosław Sikorski trafił w ostatnich dniach na usta wielu polityków w kraju i za granicą, zdobywając jednocześnie sławę w rosyjskich mediach propagandowych i będąc powodem, dla którego ze sprostowaniem musiał występować rzecznik amerykańskiego Departamentu Stanu Ned Price.Nie da się ukryć, że takiego zamętu, jak były szef MSZ, dawno nie wywołał już nikt, a zwłaszcza w tak delikatnej sprawie, dlatego nadużyciem nie będzie z pewnością stwierdzenie, że jego słowa opublikowane we wtorek i środę na Twitterze były zwyczajnie niepotrzebne.Mleko się jednak rozlało, a wraz z nim do ataku ruszyli przedstawiciele obozu rządzącego, ktorzy byli chyba jeszcze bardziej oburzeni niż sami Amerykanie. Na Sikorskiego spadła fala nieprzychylnych komentarzy, a swój własny pogląd na tę kwestię wyraził w końcu także premier Mateusz Morawiecki.
Radosław Sikorski rozpętał swoim wpisem na Twitterze prawdziwą międzynarodową burzę. Chodzi o problemy z gazociągiem Nord Stream, który uległ zniszczeniu. Sikorski podziękował w żartobliwym według niego wpisie Stanom Zjednoczonym, a tę kwestię od razu podłapał rosyjski wywiad. Teraz polski polityk ma kłopoty. Informacje w tym artykule zostały zweryfikowane w dwóch niezależnych źródłach.