Syn groził matce śmiercią, a ta w panice musiała uciekać z domu. Powodem było jedzenie, które nie smakowało 25-latkowi. - Przy użyciu noża, zaczął jej grozić pozbawieniem życia - przekazała sierż. sztab. Ewelina Semeniuk. Przeraża jednak fakt, że nie był to pierwszy tego typu incydent z udziałem krewkiego mężczyzny.
Kasy samoobsługowe to nieodłączny element większości sklepów, ale coraz częściej wykorzystywane są przez złodziei. Policja zdecydowała o losie 47-latki z Ząbkowic Śląskich. Kobieta banany zważyła jako jabłka. Zaoszczędziła kilka złotych, ale mogło kosztować ją to wizytę w więzieniu.
Wielki finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy jeszcze się nie odbył, a złodzieje już ostrzą zęby na puszki. Chełmscy policjanci zatrzymali 30-latka, który podczas wizyt w sklepach wychodził z nich nie tylko z zakupami, ale z puszkami z logo WOŚP. Próbował się tłumaczyć, ale obecnie wisi nad nim widmo 8 lat pozbawienia wolności.
- Dopóki organy ścigania nie będą wszechstronnie patrzyły na przestępstwa, które mają ścigać, […] to istnieje wysokie ryzyko, że niewinna osoba zostanie skazana na karę śmierci. - mówiła w wywiadzie z Goniec.pl dr hab. prof. UMK Violetta Kwiatkowska-Wójcikiewicz. W rozmowie poruszyliśmy wątek powracającego tematu przywrócenia kary śmierci w Polsce, a także działań policji zmierzających do wykrycia sprawców przestępstw.Na początku stycznia Mateusz Morawiecki zadeklarował swoje poparcie dla powrotu kary śmierci. Piotr Müller, rzecznik rządu, mówił, że ta wypowiedź jest jedynie prywatną opinią premiera, a rząd nie planuje przywrócenia najcięższego wymiaru kary. Warto przypomnieć jednak, że miesiąc wcześniej wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł zachwalał ten sam koncept, argumentując że kara śmierci mogłaby odstraszyć ludzi od popełniania najcięższych przestępstw. Jak na sprawę zapatrują się eksperci?Jakub Franek: Jak duże jest ryzyko, że po wprowadzeniu kary śmierci w Polsce zostanie skazana na nią niewłaściwa osoba? Czy można uznać, że nasza policja faktycznie działa na tyle dobrze, że mamy pewność wykrycia, a następnie skazania właściwej osoby? Prof. Violetta Kwiatkowska-Wójcikiewicz: Niestety organy, o których pan wspominał, nie funkcjonują w sposób należyty. Praca w zawodzie policjanta, prokuratora, czy też innych służb, które mają uprawnienia policyjne powoduje, że jeżeli wytypuje się konkretną osobę to zasada domniemania niewinności gdzieś ginie, prawo do obrony też gdzieś ginie. Osobiście jestem przeciwniczką kary śmierci i właśnie jednym z powodów jest to, że dotychczasowe postępowania pokazują to, że organy ścigania i sądy się myliły. I my obywatele musieliśmy wypłacać wielomilionowe odszkodowania za to, że ktoś został niesłusznie skazany i niesłusznie odbywał karę pozbawienia wolności. Najlepszym przykładem byłaby sprawa pana Tomasza Komendy. Dopóki organy ścigania nie będą wszechstronnie patrzyły na przestępstwa, które mają ścigać, czyli nie założą wielu wersji, które będą weryfikować, tylko wytypują jednego podejrzanego i będą pod niego prowadzili postępowania, to istnieje wysokie ryzyko, że niewinna osoba zostanie skazana na karę śmierci. Zresztą nasza historia Polski pokazuje, że przede wszystkim system komunistyczny pozbywał się swoich wrogów politycznych wykonując wobec nich karę śmierci. Co więcej, w przeciwieństwie do kary pozbawienia wolności – kara śmierci jest nieodwracalna.Jakub Franek: Organy ścigania bardzo często wykorzystują obietnicę złagodzenia kary, aby uzyskać przyznanie się do winy przez podejrzanego. Czy kara śmierci nie przyczyni się do tego, że więcej ludzi będzie niesłusznie skazanych przez to, że zaproponowano im złagodzenie tego najwyższego wymiaru kary?Prof. Violetta Kwiatkowska-Wójcikiewicz: Tutaj najlepszym przykładem są Stany Zjednoczone. Powszechne jest tam przyznawanie się do winy ze względu na obawę, że nie uda się dowieść swojej niewinności i tym samym uniknąć kary śmierci. A pamiętajmy, że to ten, który twierdzi powinien udowodnić sprawstwo i winę. I to leży po stronie prokuratury. Po to mamy niezawisłe sądy, aby to badały. Pan mówi o organach ścigania, ja muszę powiedzieć jako kryminalistyk, że niestety błędy są popełniane nie tylko na etapie postępowania przygotowawczego, ale również podczas postępowania jurysdykcyjnego. Niestety niewiedza z zakresu kryminalistyki powoduje, że ktoś może zostać niesłusznie skazany. W wypadku, gdy ktoś niesłusznie odbywa karę pozbawienia wolności, to ma szansę wyjścia na wolność. A, nie daj Boże, gdy został skazany na karę śmierci za przestępstwo, którego nie popełnił i karę wykonano, to już nic nie da się zrobić.Jakub Franek: W pani publikacjach czytałem, że jednym z największym problemów jest traktowanie podejrzanego. Doktryna mówi, że powinien być traktowany w taki sam sposób jak każdy inny np. świadek zdarzenia, a tak naprawdę polska policja często wykorzystuje metody, które stosują policjanci w Stanach Zjednoczonych, pomimo powszechnej krytyki. Czy właśnie nie lepiej zamiast iść w kierunku przywrócenia kary śmierci, to działać na rzecz optymalizacji przesłuchania podejrzanych?Prof. Violetta Kwiatkowska-Wójcikiewicz: To już jest kwestia, moim zdaniem, nie tylko rozwiązań systemowych, ale również uwarunkowań psychologicznych. Jak ktoś przez całe lata ma ścigać, dowodzić sprawstwa i winy to ta osoba tak będzie działała. Niestety, pomimo tego, że u nas obowiązuje, przynajmniej w teorii, zasada domniemania niewinności, to w praktyce funkcjonuje domniemanie winy. Jeżeli nie będzie szkoleń, nie będzie badań na ten temat to się to nie zmieni. Przede wszystkim chodzi o szkolenia policjantów. Proszę zobaczyć jaki ostatnio obserwujemy brak zaufania społeczeństwa do służb mundurowych, w szczególności policji. Wcześniej było inaczej. W tej chwili ludzie obawiają się funkcjonariuszy. Całkiem niedawno mieliśmy przykład – policjanci o szóstej rano weszli do domu niezależnych biegłych w jednej ze spraw. A nie jest to jedno z ostatnich wydarzeń, które obniża zaufanie do organów ścigania. Musi też zmienić się podejście do wykonywania obowiązków przez funkcjonariuszy. Każde śledztwo to nie może być kolejny numerek, kolejne odhaczenie. Trzeba mieć świadomość, że pod tym numerem sprawy kryje się człowiek i ten pokrzywdzony, który chce, aby właściwy sprawca poniósł odpowiedzialność karną, ale także ten sprawca, który powinien ponieść sprawiedliwą karę. Ale tutaj jeszcze w kontekście tej kary śmierci, o której mówiliśmy – Cesare Beccaria znany filozof zajmujący się tematyką kary powiedział, że powinna być wiadomo oznaczona, ale też nieunikniona. Na przykład pomimo tego, że w USA w niektórych stanach jest kara śmierci, to też są moratoria na nią. Oczekiwanie skazanego na wykonanie kary w długim okresie powoduje, że ma nadzieję, iż nie zostanie ona wykonana. Każdy z nas chce wiedzieć, co go czeka. Znane są przypadki, kiedy sprawcy czekali kilkanaście lat w celi śmierci, mieli nadzieję, bo zmienili się przez te lata, ale nadszedł dzień, kiedy ta nadzieja prysła i karę śmierci wykonano.Jakub Franek: Właśnie nawiązując do pewności kary i prewencji przez jej pewność – jednym z argumentów zwolenników kary śmierci jest to, że ta najcięższa kara odwiedzie część przestępców od popełniania najcięższych zbrodni.Prof. Violetta Kwiatkowska-Wójcikiewicz: Każdy sprawca przestępstwa dokonanego z premedytacją myśli, że uniknie odpowiedzialności karnej. Myśli, że jest po prostu na tyle świetny, że swoją pomysłowością, inwencją, planami, które przygotował, jest w stanie prześcignąć organy ścigania, a tym samym na późniejszym etapie wymiar sprawiedliwości. Żaden sprawca nie kalkuluje, że: „jak zabiję tak, to dostanę dożywocie, a gdy inaczej, to mogę dostać karę śmierci”. Przestępcy tak nie myślą i to pokazują wielokrotne badania. Jak Pan myśli dlaczego mamy tak dużą wykrywalność sprawców zabójstw w Polsce? Po pierwsze dlatego, że jest ich mało, a po drugie większe prawdopodobieństwo utraty życia występuje w zwykłym, codziennym życiu, w rodzinie. Do zabójstw dochodzi w wyniku nieszczęśliwych wypadków, zbiegów okoliczności, awantur domowych, po spożyciu alkoholu. Sprawca sam zawiadamia organy ścigania i mówi, że leży u niego w domu małżonek, nie daje oznak życia etc. I to właśnie dlatego, a nie przez kompetencje policji, mamy tak dużą wykrywalność – szansa ustalenia sprawcy, tego zabójcy domowego, który do tego ma założoną niebieską kartę, jest bardzo proste. Trudniej jest, gdy jest to osoba nieznana, przypadkowa, co często ma miejsce w przypadku zabójstw seryjnych. Wracając do pytania – sprawcy nie kalkulują, co im się opłaca, tylko myślą, że im się uda. A im większe braki wykształcenia pracowników organów ścigania, tym po prostu wykrycie i postawienie sprawcy przed sądem jest trudniejsze. Mieliśmy przecież takie przypadki, gdzie mężczyzna był podejrzany o to, że trudnił się uprawą marihuany, a policja uznała, że robił to tak sprytnie i zręcznie, że nie zostawił żadnych śladów. Mężczyzna włożył wiele wysiłku w swoją obronę, i słusznie. Policja kalkulowała tak: skoro się tak broni, to jest winny, bo tylko winny się broni. Takie jest podejście organów ścigania, opisaliśmy to w naszym artykule z profesorem Józefem Wójcikiewiczem pt. "Fałszywe przyznanie jako przyczyna pomyłki sądowej", który opublikowaliśmy w publikacji pt. "Kryminalistyka wobec pomyłek sądowych". Obrona, nie tylko przed niesłusznymi oskarżeniami, jest przecież prawem człowieka.Jakub Franek: Nie obrazi się pani profesor, jeśli rozważymy pewną hipotetyczną sytuację? Policja przeprowadziła śledztwo, w wyniku którego wytypowała faktycznego sprawcę. Sprawca wie, że jest ścigany i że grozi mu kara śmierci. Jak się zachowa? Czy pojawi się u niego większa skłonność do agresji, atakowania ścigających, popełniania innych przestępstw, gdy wie, że już i tak grozi mu najwyższa kara?Prof. Violetta Kwiatkowska-Wójcikiewicz: Trudno wejść w skórę takiego przestępcy, który popełnił zbrodnię zabójstwa, wie co mu za to grozi, jest ścigany listami gończymi. Raczej, moim zdaniem, ta osoba będzie robiła wszystko, aby się ukryć, a nie działać na zasadzie, powiem to kolokwialnie, "hulaj dusza, piekła nie ma", no bo skoro i tak za jedno przestępstwo grozi mu kara śmierci, to może tego zrobić więcej. Przykładowo Ted Bundy, jeden z najbardziej znanych amerykańskich seryjnych morderców, dwukrotnie uciekł policji i zabijał dalej dlatego, że chciał zabijać, a nie na zasadzie kalkulacji, że i tak czeka go kara śmierci. Co taka osoba zrobi, zależy od konkretnego przypadku. Raczej jednak będzie próbowała zacierać ślady swojej zbrodni i uciec.Jakub Franek: Czyli, aby to jeszcze potwierdzić, niezależnie od przewidzianej sankcji, przestępca będzie zachowywał się dość podobnie?Prof. Violetta Kwiatkowska-Wójcikiewicz: Według mnie tak. Perspektywa wymiaru takiej, a nie innej kary, nie będzie miała większego wpływu na jego zachowanie. Jeśli jest seryjnym zabójcą będzie oczywiście uciekał, ale będzie też zacierał ślady. I jeżeli będzie chciał zabić, to zabije. Widmo kary śmieci nie jest w stanie go powstrzymać. Jeśli nie ma żadnego motywu, aby to zrobić, to tego nie zrobi. To jest cały skomplikowany system motywacyjny każdego człowieka, w tym sprawców poważnych przestępstw. Tym właśnie zajmują się psychologowie, kryminolodzy, kryminalistycy, prawnicy i niejedna publikacja na ten temat powstała.Artykuły polecane przez Goniec.pl:Remontując poddasze dokonał zaskakującego odkrycia. Od razu zawiadomił służbyNie żyje 23-letnia policjantka. Poruszające sceny na pogrzebieGliwice: Sceny jak z horroru na dworcu. Nastolatkowie nagle wyciągnęli noże, polała się krewZachęcamy do wsparcia zbiórki, której celem jest zakup 30 kamizelek kuloodpornych dla ukraińskich żołnierzy walczących na froncie. Każda wpłata ma fundamentalne znaczenie! Taka kamizelka bardzo często ratuje życie: nic nie zastąpi kamizelki, jeśli chodzi o skuteczną ochronę krytycznie ważnego obszaru, m.in. serca i płuc. Jeśli masz kamizelkę, postrzał może skończyć się tylko dużym siniakiem. Brak kamizelki w przypadku trafienia oznaczać może śmierć lub w najlepszym razie ciężką ranę, która angażuje wiele osób i duże pieniądze podczas ewakuacji, leczenia i rehabilitacji, bez gwarancji powrotu do pełnego zdrowia. Pomóżmy razem ocalić życie ukraińskich żołnierzy!
35-latek zatrzymany 15 stycznia w związku z podwójnym morderstwem w Łodzi usłyszał zarzuty. Mężczyzna przyznał się do zarzucanych mu czynów. Obecnie oczekuje na podjęcie decyzji w sprawie aresztu tymczasowego.
Dramatyczne doniesienia ze Stargardu (woj. zachodniopomorskie). W wyniku małżeńskiej awantury w jednym z tamtejszych mieszkań śmierć poniosła 46-letnia kobieta. Jak się okazało zabójstwa dopuścił się mąż, który ugodził ofiarę nożem. Mężczyzna został zatrzymany przez policję.
15 stycznia w hamburskiej dzielnicy Wilhelmsburg doszło do wstrząsającego odkrycia. Jeden z lokalnych wędkarzy wyłowił z wód kanału Ernsta-Augusta ludzkie szczątki. Policja prowadzi śledztwo, jak do tej pory nie udało się ustalić tożsamości ofiary lub ofiar.
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji wydało komunikat, w którym odniosło się do publikacji "Gazety Wyborczej" dotyczącej brata Komendanta Głównego Policji Jarosława Szymczyka. Według doniesień dziennika, Łukasz Sz. dzięki protekcji nie trafił do aresztu mimo uczestniczenia w działalności grupy przestępczej. Resort deklaruje, że "policja zachowała się profesjonalnie" i nie potraktowała mężczyzny z taryfą ulgową.
Funkcjonariusze z komisariatu policji w Kłomnicach poszukują 38-letniej Marty Marczak i jej 8-letniej córki Ireny Marczak. W sobotę 14 stycznia kobieta i dziewczynka opuściły swoje miejsce zamieszkania w Czarnym Lesie (gmina Mykanów) i od tamtej pory nie dały znaku życia. Mundurowi apelują do wszystkich mogących posiadać jakiekolwiek informacje o kontakt. Zgłoszenia można składać pod numerami telefonu 112 lub 47 858 08 10.
Na niebywałe znalezisko natrafił jeden z mieszkańców gminy Nowa Wieś Lęborska (woj. pomorskie). Chodzi o ręczne granaty oraz amunicję z czasów II wojny światowej. Odkrycia dokonał podczas remontu poddasza w swoim domu. Mężczyzna znalazł ukryte przedmioty na strychu. Chwilę później zawiadomił służby, które zajęły się niemieckim arsenałem.
Policja w kościele w Janowie Podlaskim. Wierni obecni na wieczornej mszy zmarli na widok policyjnych odblasków. Funkcjonariusze stanęli przy drzwiach świątyni. Mieli jeden konkretny cel i dotyczył on bezpieczeństwa.
Policja ustala szczegóły w sprawie znalezienia dwóch ciał w jednej z klatek schodowych przy ul. Tymienieckiego w Łodzi. Prowadząca dochodzenie prokuratura okręgowa potwierdziła informacje, iż na zwłokach znajdowały się liczne rany kłute. Funkcjonariusze zatrzymali 35-letniego mężczyznę, który miał być znajomym ofiar.
69-latek z Trójmiasta padł ofiarą podłych oszustów, którzy oferowali mu pracę w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Mężczyzna przez dwa miesiące wysyłał im potrzebne informacje oraz dokumenty, a także dokonywał wpłat na wskazane konto, przez co stracił blisko 30 tysięcy dolarów. Dopiero po pewnym czasie zorientował się, że coś jest nie tak i zawiadomił policję. Ta zajmuje się już sprawą i apeluje o zachowanie szczególnej rezerwy w stosunku do tego, co przeczytamy w mailach lub usłyszymy przez telefon.
Rowerzysta spod Inowrocławia na długo zapamięta wieczór 11 stycznia, kiedy zatrzymał go tamtejszy patrol policji. 64-letni mężczyzna wjechał na przejazd kolejowy tuż po podniesieniu rogatek, kiedy sygnalizacja świetlna tego zabraniała. Nierozważny cyklista za swoje wykroczenie został ukarany mandatem w wysokości 2 tys. zł.
Łomża. O nietypowym wydarzeniu informuje tamtejsza Komenda Miejska Policji. Jeden z policjantów zgubił służbowe notatki, co może skutkować potencjalnym wyciekiem danych mieszkańców powiatu łomżyńskiego. Sprawa jest poważna - śledztwo w tej sprawie podjęła Prokuratura Rejonowa w Łomży.
W piątek 13 stycznia na terenie całej Polski ruszyły zmasowane kontrole drogowe. Mundurowi będą szczególnie intensywnie przyglądać się autobusom oraz autokarom przewożącym pasażerów. Powód intensyfikacji działań polskich służb jest prosty - rozpoczynają się ferie zimowe. Działania mają potrwać aż do 26 lutego, czyli łącznie 45 dni.
Sprawiedliwości stało się zadość. W Jaśle (woj. podkarpackie), pod koniec ubiegłego roku niezidentyfikowany sprawca napadł z nożem w ręku chodzącego po kolędzie księdza. Łupem bandyty padła wówczas teczka, którą trzymał duchowny. Policja, która przez ostatnie dni prowadziła intensywne poszukiwania, finalnie ujęła przestępcę.
Policjanci z Komisariatu Policji Wrocław-Śródmieście udostępnili wizerunek mężczyzny, który jest podejrzany o oszustwo na tzw. gazownika. Osoba, której tożsamość starają się ustalić funkcjonariusze, udając pracownika lokalnej gazowni, oszukał seniorkę na kwotę 600 złotych. Służby proszą o pomoc w identyfikacji poszukiwanego.
Światło dzienne ujrzały kolejne, dramatyczne informacje dotyczące tragedii związanej ze śmiercią 3-latki oraz jej 37-letniego ojca. Ich zwłoki zostały znalezione 4 stycznia w miejscowości Dąbrowica (woj.lubelskie) przez lokalnych funkcjonariuszy. Jak dowiedziało się Radio Zet, mężczyzna miał zadać dziewczynce 13 ciosów nożem, po czym sam popełnił samobójstwo. Wstrząsające szczegóły dramatu miała wykazać przeprowadzona sekcja zwłok.
Niepokojące informacje ze stolicy. Na skrzyżowaniu ulic Grenadierów i Fundamentowej w Warszawie doszło do niebezpiecznej kolizji samochodowej. W wyniku zderzenia dwóch aut osobowych, do szpitala trafiła kobieta oraz dwoje dzieci, którzy podróżowali jednym z pojazdów.
Na terenie jednej z olsztyńskich Biedronek doszło do zuchwałej kradzieży. Niezidentyfikowany sprawca uchwycony przez sklepowe kamery najprawdopodobniej wyniósł z dyskontu dużą ilość markowych alkoholi. Do bulwersującego wydarzenia doszło w listopadzie ubiegłego roku, a teraz mundurowi z Olsztyna proszą o pomoc w ustaleniu tożsamości potencjalnego złodzieja.
Policja, straż pożarna, poszukiwania i wyważanie drzwi. To nie opis filmu sensacyjnego tylko autentyczne wydarzenia z plebanii w Rokicinach Podhalańskich (pow. nowotarski) z czwartkowego poranka. Zaniepokojeni nieobecnością któregokolwiek z duchownych na porannej mszy, wierni podjęli tam akcję poszukiwawczą swoich księży. Potrzebna była interwencja służb, a całe zdarzenie zakończyło się dość nieoczekiwanie.
Policja prowadzi śledztwo w sprawie śmierci kobiety, której zwłoki znaleziono w jednym z domów w Małujowicach. Zwłoki znajdowały się w kotłowni i nosiły ślady wyraźnego nadpalania. Śledczy nie wykluczają udziału osób trzecich w śmierci kobiety.
Policja wraz ze służbami weterynaryjnymi wkroczyła na teren posesji 54-letniego mieszkańca Rudy Śląskiej, który ponad 40 zwierząt przetrzymywał w fatalnych warunkach. Mężczyźnie postawiono zarzut znęcania się nad nimi.
Nie żyje 18-letnia dziewczyna, która 10 stycznia spadła z 4 piętra jednego z budynków mieszkalnych na os. Łąkowa w Bełchatowie. Według najnowszych ustaleń śledczych, nastolatka miała wcześniej spożywać alkohol ze swoim partnerem.
Wrocław. Policjant raniony maczetą w szyję oraz plecy w czasie nocnej interwencji. Funkcjonariusz trafił na stół operacyjny, ale wcześniej oddał strzał w kierunku agresywnego 43-latka z maczetą.
Policjanci z Gniezna poszukują 40-letniej Marleny Andrzejewskiej. Kobieta jest oskarżana o znęcanie się nad dziećmi. List gończy wydał za nią gnieźnieński sąd rejonowy. Funkcjonariusze przypominają, że za ukrywanie osoby poszukiwanej lub pomaganie jej w ucieczce grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.
W piątek (6.01) w Lęborku (woj. pomorskie) 19-letni kierowca potrącił przechodzącą przez pasy 14-latkę. Moment zdarzenia zarejestrował miejski monitoring. Na szczęście dziewczynce nic się nie stało. Tamtejsi policjanci udostępnili przedstawiające moment zdarzenia.