Świętokrzyskie: 7-latka przerażona interwencją kuratora. Musiała interweniować policja
Do wstrząsającego zdarzenia doszło w szkole podstawowej w Mójczy (woj. świętokrzyskie). Kurator, zgodnie z postanowieniem sądu, udał się do placówki, aby oddać dziecko pod opiekę ojca. Przerażona 7-latka płakała i kurczowo trzymała się matki. Interweniowała policja.
Zaskakujące sceny w jednej ze świętokrzyskich podstawówek zostały uwiecznione na nagraniu. Materiał szybko trafił do internetu, a o całej sprawie jako pierwsza poinformowała stacja TVP 3 Kielce.
Kurator sądowy w szkole. 7-latka wybuchła płaczem
7-letnia Ada, uczennica szkoły podstawowej w Mójczy, zmaga się z trudną sytuacją rodzinną. Jej rodzice są w trakcie sprawy rozwodowej i walczą o prawo opieki nad dzieckiem.
Zgodnie z postanowieniem sądu z września 2021 r. to ojciec ma sprawować opiekę nad dziewczynką. Z ustaleń TVP3 Kielce wynika, że dotychczas 7-latka mieszkała z matką.
Pozostała część artykułu pod materiałem wideo
W sprawę zaangażował się kurator sądowy, który chciał przekazać dziecko ojcu. Wraz z nim wybrał się do szkoły podstawowej. Na miejscu pojawiła się także matka.
Na nagraniu, które trafiło do internetu, widać, że 7-latka była przerażona interwencją kuratora sądowego. Dziewczynka krzyczała, a w pewnym momencie wybuchła płaczem.
Zalana łzami przekonywała, że chce zostać pod opieką matki. Najpierw kurczowo trzymała się dyrektorki, a później matki.
Nagła interwencja policji. Pod filmem mnóstwo komentarzy
Mimo próśb kurator kontynuował interwencję. Przerwał ją dopiero po namowach policjantów, którzy przyjechali do szkoły podstawowej. Po całej akcji ojciec oznajmił, że zrobi wszystko, aby wykonać postanowienie sądu.
Pod filmem na Youtubie pojawiło się wiele komentarzy od zbulwersowanych internautów. Niektórzy uważają, że tego typu interwencja tylko zaszkodziła dziecku, które z pewnością już i tak mocno przeżywa rozstanie rodziców.
Inni użytkownicy sądzą, że dziecko nie darzy zaufaniem ojca, skoro w sprawę musiał zaangażować się kurator. Większość internautów jest zgodna, że dziewczynka nie powinna znaleźć się w takiej sytuacji.
Podobnego zdania jest także psycholog Magdalena Florek. Jej zdaniem dramatyczne sceny, które rozegrały się w podstawówce, są dowodem na to, że dziecko się nie liczy. - To jest przedmiot rozgrywek między rodzicami - oceniła ekspertka na antenie TVP3 Kielce.
Z kolei Tomasz Durlej, rzecznik Sądu Okręgowego w Kielcach, widzi tę sprawę zupełnie inaczej. - Dokonałem analizy [...] dokumentów, które zgromadził kurator, więc wedle mojej oceny wszystkie czynności były wykonane zgodnie z procedurą obowiązującą w tym temacie - podsumował przedstawiciel sądu.
Zobacz też
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
Andrzej Duda podpisał nowelę ustawy zaostrzającą zakaz handlu
Oliwia Bieniuk rozpłakała się w "Tańcu z Gwiazdami". Na parkiet wbiegł jej ojciec
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres redakcja@goniec.pl
źródło: TVP 3 Kielce