Słynny aktor zawiesił karierę, by opiekować się chorym synem. Tak teraz żyje
Słynny aktor, reżyser i laureat Złotego Globu oraz Emmy, podjął decyzję o zakończeniu kariery aktorskiej, aby poświęcić się rodzinie w trudnym okresie życia. W ostatnim wywiadzie dla Fox News 69-letni artysta opowiedział o powodach swojego odejścia.
Rodzinna tragedia i decyzja o zmianie życia
Sinise po raz ostatni pojawił się na ekranie w 2020 roku, występując m.in. w serialu "Trzynaście powodów" na Netflixie. W 2018 roku u jego żony, Moiry Harris, zdiagnozowano raka piersi, a wkrótce potem okazało się, że ich syn, McCanna "Mac" Sinise, cierpi na rzadką odmianę nowotworu kręgosłupa. Chociaż Moira jest obecnie w remisji, Mac zmarł 4 stycznia 2024 roku w wieku 33 lat. Aktor nie ukrywa, że te wydarzenia całkowicie zmieniły jego priorytety.
Nie było szans na wyleczenie go. Próby znalezienia lekarstw i lekarzy, kogoś, kto mógłby pomóc, to była praca na pełny etat - wyznał Sinise.
W 2021 roku gwiazdor całkowicie zrezygnował z aktorstwa i przeniósł się z Los Angeles do Nashville, aby być bliżej rodziny.
Eurowizja Junior 2024. Wiemy, które miejsce zajął 11-letni Dominik z PolskiTo, przez co przechodziła moja rodzina, nie pozwalało mi zostawiać ich na tak długi czas - dodał aktor.
Album jako forma terapii i hołd dla syna
Po śmierci syna Sinise odkrył, że Mac zostawił po sobie wiele muzyki - od pełnych utworów po fragmenty melodii nagranych jako notatki głosowe. Zainspirowany tymi znaleziskami, aktor zdecydował się wydać album zatytułowany "Resurrection & Revival: Part 2", na którym znalazły się prace jego syna. Sinise mówi, że proces tworzenia płyty pomógł mu radzić sobie z żałobą.
Mac pozostawił nam te piękne muzyczne skarby. Praca nad tym sprawiła, że czułem się, jakby był obok mnie, dodając mi otuchy - wspominał.
Album stał się nie tylko hołdem, ale także formą terapii dla aktora, który znalazł w nim sposób na uśmierzenie bólu po stracie dziecka.
Gary Sinise porzucił branżę filmową, aby być bliżej rodziny
Sinise swoją karierę zaczynał na deskach teatru, jednak międzynarodową rozpoznawalność zyskał dzięki filmowi "Forrest Gump", w którym zagrał porucznika Dana, zdobywając za tę rolę nominację do Oscara. W późniejszych latach wystąpił w takich produkcjach jak "Apollo 13", "Zielona mila" czy "Myszy i ludzie". Jego dorobek aktorski uzupełniają liczne role telewizyjne - w tym nagrodzone Emmy i Złotym Globem kreacje w filmach biograficznych "George Wallace" oraz "Prezydent".
Najdłużej związał się z serialem "CSI: Kryminalne zagadki Nowego Jorku", gdzie przez prawie dekadę wcielał się w postać detektywa Maca Taylora. Sinise był także aktywny na polu charytatywnym, wspierając weteranów wojennych poprzez swoją fundację.
Zakończenie kariery filmowej to bez wątpienia jedna z najtrudniejszych decyzji, jaką Gary Sinise podjął w swoim życiu. Dziś, poprzez muzykę syna, daje świadectwo miłości, jaką darzył rodzinę, i przypomina, że najważniejsze role często rozgrywają się poza kamerami.
Ten album pomógł mi przetrwać trudne chwile - podsumował artysta.