Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Wiadomości > Sejm przyjął budżet na 2022 rok. Premier obwinia PO za inflację
Maria Glinka
Maria Glinka 18.12.2021 07:16

Sejm przyjął budżet na 2022 rok. Premier obwinia PO za inflację

Piotr Molecki/East News
Piotr Molecki/East News

Premier Mateusz Morawiecki wskazał, kto odpowiada za szalejącą drożyznę. Jego zdaniem winę ponosi Platforma Obywatelska. Chwilę po burzliwej debacie Sejm przyjął projekt budżetu na 2022 r., który zdaniem eksperta jest "antyrozwojowy, proinflacyjny i najgorszy, jaki widział".

Rząd przekonuje, że inflację zahamuje tarcza antyinflacyjna. Więcej na temat nowych rozwiązań informowaliśmy w tym artykule.

Morawiecki obwinia poprzedni rząd za dzisiejszą inflację

Tegoroczne święta będą najgorsze od ponad dwóch dekad. Z szacunków GUS wynika bowiem, że ceny towarów i usług wzrosły w listopadzie o 7,8 proc. względem analogicznego miesiąca w roku ubiegłym.

Opinia publiczna uważa, że za szalejącą drożyznę odpowiada rząd. W piątek 17 grudnia w trakcie posiedzenia Sejmu toczyła się burzliwa dyskusja na temat finansów państwa.

Pozostała część artykułu pod materiałem wideo

Głos zabrał m.in. premier Mateusz Morawiecki. Szef rządu wskazał, kto jego zdaniem ponosi winę za drogie produkty i usługi. Winą za ten stan rzeczy obarczył Platformę Obywatelską. Jednak zaznaczył, że partia nie uczyniła tego samodzielnie, a "z pomocą Unii Europejskiej". 

- Podatek nałożony przez UE [w ramach systemu ETS - przyp. red.], podatek klimatyczny UE na wszystkie polskie towary i usługi, poprzez ceny gazu, energii eklektycznej - wyliczał. Jego zdaniem system ETS (handel emisjami CO2) przekłada się na inflację. - Kto przyjął ETS? – Platforma Obywatelska. PO równa się dzisiejsza inflacja - ocenił Mateusz Morawiecki.

Premier zwrócił uwagę, że "podatek PO i UE został podniesiony trzykrotnie, a w ciągu ostatnich czterech lat - dziesięciokrotnie". Jego zdaniem inne "elementy całej infrastruktury finansowej" nie zanotowały aż tak radykalnej podwyżki.

Sejm przyjął budżet na 2022 r. Ekspert: to najgorszy budżet, jaki widziałem

Tuż po dyskusji Sejm przyjął projekt budżetu na przyszły rok. Według planu dochody państwa mają wynosić 491 mld zł, a wydatki - 521,8 mld. Oznacza to deficyt rzędu 29,9 mld zł. 

Za przyjęciem propozycji głosowało 230 posłów, a 222 było przeciw. Wśród zwolenników proponowanego budżetu znalazł się m.in. niezrzeszony Łukasz Mejza, który mimo "bezpłatnego urlopu" pojawił się na sali obrad. Więcej na ten temat pisaliśmy tutaj.

O ocenę przyszłorocznego budżetu portal gazeta.pl zapytał prof. Pawła Wojciechowskiego, ekonomistę, byłego ministra finansów i eksperta gospodarczy Polski 2050. - To zdecydowanie najgorszy budżet państwa, jaki widziałem - przyznał. 

Zdaniem eksperta budżet jest "antyrozwojowy i proinflacyjny". Dodatkowo prof. Paweł Wojciechowski zwrócił uwagę, że przyjęty dokument opiera się "na nierealnych założeniach" i "złej praktyce wypychania wydatków do funduszy pozabudżetowych". 

Za przykład podał inflację, która zgodnie z przyszłorocznym budżetem ma oscylować wokół 3 proc. - To świadczy o cynizmie i lekceważeniu posłów. Przecież opinia publiczna widzi, że inflacja dochodzi do ośmiu procent - podkreślił.

Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:

Jeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres redakcja@goniec.pl

źródło: natemat.pl, gazeta.pl