Putin zadecydował, pilnie wezwał ponad 135 tysięcy osób. Ogromna mobilizacja wojskowa w Rosji

Zakres jesiennej mobilizacji w Rosji

Dekret Putina obejmuje 135 tysięcy obywateli w wieku od 18 do 30 lat. Poborowi mają stawić się w wyznaczonych punktach rozmieszczenia w różnych regionach Rosji. Władze podkreślają, że żaden z nich nie będzie brał udziału w "specjalnej operacji wojskowej" na Ukrainie.

Wiceadmirał Władimir Cymlanski, zastępca szefa Głównego Zarządu Organizacyjno-Mobilizacyjnego Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych, zaznaczył, że pobór będzie prowadzony zarówno poprzez Jednolity Rejestr Wojskowy, jak i tradycyjne wezwania papierowe.

Poborowi w ramach jesiennego poboru będą wysyłani do punktów rozmieszczenia wyłącznie na terytorium Rosji i nie będą brali udziału w specjalnej operacji wojskowej - powiedział.

Kontrowersje wokół poborów

Chociaż Kreml zapewnia, że poborowi nie trafią na front, Ukraina wielokrotnie informowała o pojmanych rosyjskich poborowych, a sam Putin przyznał wcześniej, że niektórzy z nich zostali „omyłkowo” wysłani na misję na początku inwazji w 2022 roku. Te wydarzenia wciąż budzą niepokój wśród ekspertów i opinii publicznej, zwłaszcza w kontekście dalszej eskalacji konfliktu.

Rosyjskie niezależne media podkreślają, że obecna jesienna mobilizacja jest największa od dziewięciu lat. W mediach przypomina się również, że podczas wcześniejszych poborów powoływano do służby mniejsze grupy, a obecna skala akcji może wskazywać na rosnące potrzeby kadrowe armii rosyjskiej.

Procedura i organizacja poboru

Proces poboru będzie prowadzony na podstawie połączenia nowoczesnych i tradycyjnych metod. Władze wykorzystają Jednolity Rejestr Wojskowy do automatycznego przesyłania powołań, a równolegle stosowane będą papierowe wezwania. Dzięki temu rosyjski system wojskowy zapewnia, że wszyscy powołani obywatele zostaną odpowiednio powiadomieni.

Rosyjskie Ministerstwo Obrony podkreśla, że celem jesiennego poboru jest jedynie wzmocnienie armii na terenie kraju i przygotowanie poborowych do standardowej służby wojskowej.

Poborowi nie będą kierowani na front - zapewniają władze, wskazując, że mobilizacja ma charakter rutynowy, a nie związany bezpośrednio z wojną na Ukrainie.