Putin i Łukaszenka rzucili poważne oskarżenia. Ostrzegają NATO, "jesteśmy gotowi"

Władimir Putin spotkał się w czwartek z Aleksandrem Łukaszenką. Prezydenci Rosji i Białorusi rozmawiali m.in. o pogłębieniu współpracy między oboma krajami. We wspólnym oświadczeniu pojawiło się z kolei sporo oskarżeń. Padły też słowa skierowane bezpośrednio do Donalda Trumpa, jak i całego NATO. Ich wypowiedzi słyszał cały świat.
Spotkanie prezydentów Rosji i Białorusi
W czwartek Alaksandr Łukaszenka pojawił się na Kremlu, gdzie doszło do spotkania z prezydentem Federacji Rosyjskiej Władimirem Putinem. Według wcześniejszych zapowiedzi obaj przywódcy mieli "omówić kluczowe kwestie dalszego rozwoju dwustronnych stosunków strategicznego partnerstwa i sojuszu między oboma krajami, perspektywy współpracy integracyjnej w ramach Państwa Związkowego, a także bieżące tematy z agendy międzynarodowej". Tak też się stało. Tymczasem na koniec spotkania obaj prezydenci przedstawili wspólne oświadczenie, w którym nie brakowało deklaracji i poważnych oskarżeń.

Putin i Łukaszenka o "rekordowym wzroście"
Podczas rozmów z Łukaszenką Władimir Putin poinformował o rekordowym wzroście handlu między Rosją a Białorusią. Wartość wymiany handlowej miała przekroczyć 51 miliardów dolarów, co oznacza wzrost o 5,7 proc. - tak wskazują białoruskie dane. “To pokazuje, że Rosja i Białoruś są zdeterminowane, by kontynuować rozwój gospodarczy” - stwierdził prezydent Rosji.
Szczegółowo przeanalizowaliśmy niemal wszystkie główne kwestie współpracy dwustronnej w gospodarce, w sferze kulturalnej i humanitarnej, w dziedzinie bezpieczeństwa i obrony. Wymieniliśmy opinie na temat bieżących kwestii międzynarodowych i regionalnych - powiedział Putin
ZOBACZ: Na zakupach płacisz kartą? Odmów sprzedawcy, jeśli poprosi Cię o zrobienie tej jednej rzeczy
Uszy całego świata nasłuchiwały jednak wypowiedzi przywódców na temat konfliktu na Ukrainie. Rosyjski dyktator postawił sprawę jasno i zwrócił się bezpośrednio do Donalda Trumpa.
Mocne słowa Putina i Łukaszenki. "Ryzyko konfliktu nuklearnego"
Po wtorkowych negocjacjach w Arabii Saudyjskiej ujawniono, że Ukraina wyraziła gotowość przyjęcia propozycji USA dotyczącej wdrożenia natychmiastowego, tymczasowego 30-dniowego zawieszenia broni. Dodatkowo Stany Zjednoczone mają natychmiast przywrócić wymianę informacji wywiadowczych i wsparcie wojskowe dla naszych wschodnich sąsiadów.
Prezydencji Rosji i Białorusi odnieśli się do tych doniesień. Putin stwierdził, że takie 30-dniowe zawieszenie broni byłoby korzystne dla Ukrainy. Dodał także, że 30 dni rozejmu może dać Ukrainie czas na zorganizowanie nowej mobilizacji i przyjęcie sprowadzonej do nich świeżo z Zachodu broni. Zdaniem rosyjskiego dyktatora “trzeba wyeliminować podstawowe przyczyny konfliktu” - wskazał.
Istnieje wiele pytań dotyczących rozejmu. Po co Ukraińcom 30 dni zawieszenia broni? Na mobilizację czy dostawy broni na Ukrainę? Kto będzie kontrolował zawieszenie broni? Front ma 2 tys. kilometrów - powiedział Putin.
Rosyjski przywódca podziękował również Donaldowi Trumpowi za jego wysiłki zmierzające do zakończenia wojny i dodał, że Rosja musi pomówić z Waszyngtonem o szczegółach. Zaznaczył, że może porozmawiać z z prezydentem USA telefonicznie. “Zgadzamy się zaprzestać walk na Ukrainie, ale powinno to doprowadzić do trwałego pokoju” - powiedział.
ZOBACZ: Karol Nawrocki utarł nosa Rafałowi Trzaskowskiemu. Media ujawniły wszystkie szczegóły
Putin i Łukaszenka rzucili też kilka poważnych oskarżeń. Agencja Reutera przekazała, że prezydenci "potępiają agresywny i konfrontacyjny charakter polityki UE wobec Rosji i Białorusi". Politycy wspólnie oświadczyli również, że "uważają działania NATO w kontekście kryzysu ukraińskiego za wrogie i destabilizujące oraz niosą za sobą ryzyko konfliktu nuklearnego".
Rosja i Białoruś są gotowe do podjęcia środków wojskowych i dyplomatycznych w odpowiedzi na działania NATO - przekazali dodając, że plany rozmieszczenia amerykańskich rakiet w Europie destabilizują sytuację.





































