Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Przemysław Czarnek pokłócił się z dziennikarzem. Z każdym zdaniem pogrążał się coraz bardziej
Jan Jałowczyk
Jan Jałowczyk 30.12.2022 19:45

Przemysław Czarnek pokłócił się z dziennikarzem. Z każdym zdaniem pogrążał się coraz bardziej

czarnek terlikowski
Screen YouTube Telewizja Republika odc. Starcie Cywilizacji odc. 442/ Twitter MEIN_GOV_PL

Zaiskrzyło na linii Przemysław Czarnek a Tomasz Terlikowski. Tło słownej awantury pomiędzy panami, do której doszło na Twitterze, stanowiło skazanie byłego działacza szczecińskiej PO za pedofilię. Znany publicysta zarzucił ministrowi edukacji narodowej, że ten poprzez swoje wypowiedzi uczestniczy "w ponownym gwałcie na dziecku". Szef resortu MEiN nie pozostawał dłużny. "Jeżeli Pan nie przeprosi, pozywam do sądu" - napisał.

Słowna bijatyka ministra Czarnka i znanego publicysty

Chodzi o głośną sprawę Krzysztofa F., wieloletniego członka Platformy Obywatelskiej i pracownika Urzędu Marszałkowskiego w Szczecinie. Mężczyzna w grudniu 2021 roku został skazany na 4 lata i 10 miesięcy za czyny pedofilskie. Do bulwersujących zdarzeń doszło ponad dwa lata temu, w sierpniu 2020 roku. Mężczyzna został już wcześniej zwolniony z pełnionych funkcji, oraz usunięty z szeregów partii. Potwierdził to w piątek przewodniczący struktur PO w Szczecinie poseł Arkadiusz Marchewka. Całą sprawę skomentował na antenie TVP Info Przemysław Czarnek.

Szef resortu edukacji nie krył słów krytyki. - Ci sami ludzie, którzy tak głośno krzyczą o walce z pedofilią, ukrywają, że w ich szeregach są pedofile i to jeszcze są ludzie związani ze środowiskiem LGBT - oznajmił.

Po chwili P. Czarnek kontynuował swoje przemyślenia. - To, że sąd w sposób niejawny rozpatrywał tę sprawę i na tajnych rozprawach, żeby nie naruszać dóbr ofiary, jest zupełnie jasne. My mówimy nie o ofierze, tylko o sprawcy. O pedofilu, który został uznany za pedofila prawomocnym wyrokiem sądu i jako taki powinien być pokazany pedofil, żeby wszyscy się wystrzegali kontaktu z nim, bo jest po prostu niebezpieczny dla społeczeństwa - dodawał polityk.

Na słowa ministra zareagował znany publicysta katolicki, Tomasz Terlikowski. - Minister edukacji narodowej, który uczestniczy w nagonce na rodziców dziecka, które zostało wykorzystane seksualnie, nie powinien być ministrem ani dzień dłużej. On uczestniczy w ponownym gwałcie na tym dziecku. On pokazuje, że nie ma pojęcia, czym jest zbrodnia pedofilii - odpowiedział Przemysłowi Czarnkowi. I się zaczęło.

"Jeżeli Pan nie przeprosi jeszcze dziś, pozywam Pana do Sądu"

Na ripostę szefa resortu edukacji nie trzeba było długo czekać. Polityk trzy godziny po wpisie T. Terlikowskiego zagroził publicyście konsekwencjami prawnymi. "Niech Pan posłucha uważnie: jeżeli Pan nie przeprosi jeszcze dziś, w przyszłym tygodniu pozywam Pana do Sądu" - napisał P. Czarnek na Twitterze.

Tomasz Terlikowski groźby ministra nie pozostawił bez odpowiedzi. "Robi się naprawdę ciekawie. Minister Edukacji Narodowej grozi oceniającemu jego słowa dziennikarzowi sądem. Raczy Pan oczywiście żartować. A ja naprawdę nie jestem specjalnie strachliwy. Mam nadzieję, że znajdzie się prawnik, który zdecyduje się bronić mnie przed tym człowiekiem" - odpisał publicysta.

"Niech się Pan kompromituje dalej"

Przemysław Czarnek w kolejnym wpisie starał się nieco rozluźnić napiętą atmosferę. "Zamiast zwykłego przepraszam T. Terlikowski ucieka za płotek "dziennikarza" oraz nazywa chamską i bezpodstawną zniewagę "opinią". Czyż to nie zwykły strach i tchórzostwo?.... Czas upływa, do północy niedaleko" - ripostował szef MEiN.

Wymianę ciętych komentarzy zakończył Tomasz Terlikowski, który zarzucił Przemysławowi Czarnkowi kompromitację. "I dalszy ciąg gróźb. A teraz jeszcze zarzut tchórzostwa, chamstwa i lęku.Gratuluje Panie Ministrze. Niech się Pan kompromituje dalej!" - czytamy na Twitterze.

Żniwo krytycznych słów

Krytyczne słowa Tomasza Terlikowskiego w stosunku do Przemysława Czarnka najwidoczniej wywołały lawinę zdarzeń. Publicysta poinformował, że rozstaje się z prawicowymi mediami, z którymi współpracował od lat. Chodzi przede wszystkim o Telewizję Republika, która nigdy nie kryła poparcia dla obozu władzy.

- Coś się kończy, coś się zaczyna. Wszystko wskazuje na to, że właśnie doszło do rozstania z mediami, z którymi współpracowałem od lat. Telewizja Republika zawiesiła mój program. I nie ona jedna przerwała współpracę. Dziękuję widzom i czytelnikom. I do usłyszenia, do przeczytania! - napisał Tomasz Terlikowski kilka godzin po słownej awanturze z Przemysławem Czarnkiem.

Artykuły polecane przez Goniec.pl:

Źródło: Twitter