Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Rzeszów: Bezwstydnik próbował zajrzeć kobiecie pod sukienkę. Okazało się, że jest... dzielnicowym
Ada Rymaszewska
Ada Rymaszewska 30.12.2022 09:51

Rzeszów: Bezwstydnik próbował zajrzeć kobiecie pod sukienkę. Okazało się, że jest... dzielnicowym

Rzeszów: Bezwstydnik próbował zajrzeć kobiecie pod sukienkę. Okazało się, że jest... dzielnicowym
Pixabay/kc0uvb, Pixabay/Skitterphoto

Bulwersująca sytuacja w rzeszowskim supermarkecie. Klientka sklepu padła ofiarą podglądacza próbującego nagrać telefonem to, co kobieta ma pod sukienką. Na szczęście, z interwencją pospieszyli mąż napastowanej oraz ochrona. Po zatrzymaniu bezczelnego erotomana okazało się, że to miejscowy dzielnicowy, który za swoją chwilę zapomnienia poniósł już surowe konsekwencje.

Skandaliczna sytuacja w supermarkecie

Ta sytuacja nigdy nie powinna mieć miejsca, ale, niestety, naprawdę się wydarzyła. Robiąca zakupy w rzeszowskim supermarkecie kobieta z pewnością na długo zapamięta pewien letni dzień, kiedy to padła ofiarą bezwstydnika, który przekroczył wszelkie dopuszczalne granice i mocno naruszył jej prywatną sferę.

Bulwersujące zajście, o którym mowa rozegrało się w sklepowej kolejce na stoisku z napojami i okazało się mieć przykre konsekwencje zarówno dla samej klientki, jak i inicjatora skandalicznej akcji, próbującego zajrzeć kobiecie pod zwiewną sukienkę.

W tym celu mężczyzna klęknął przy wszystkich i włożył pod zdradliwy element garderoby swojej ofiary telefon komórkowy. Na jego nieszczęście, mocno się przeliczył, albowiem jego haniebny czyn natychmiast został dostrzeżony przez męża kobiety, który wprost zapytał "Co pan wyprawia?" i zawiadomił ochronę.

Podglądaczem okazał się policjant

O ile opowiedziana dotychczas historia jest już wystarczająco skandaliczna, towarzyszące jej detale dosłownie jeżą włosy na głowie. Przyłapany na gorącym uczynku podglądacz okazał się miejscowym dzielnicowym i myślał chyba, że to zmaże z niego wszelkie grzechy.

Tak się jednak nie stało, a o bezczelnym występku dowiedziało się nie tylko pół Polski, ale przede wszystkim przełożeni mężczyzny. To ostatecznie zakończyło jego karierę w policji i to jeszcze zanim sprawą zajął się sąd.

Wyrzucony z pracy 35-latek nie przyznał się do winy, mimo iż postawiono mu zarzut "utrwalania wizerunku nagiej osoby, używając podstępu". Po wydaniu wyroku przez Sąd Rejonowy złożył apelację, którą kilka dni temu rozpatrzył Sąd Okręgowy, wydając prawomocny wyrok.

Wina oskarżonego została potwierdzona, co w jego przypadku oznaczało skazanie na rok ograniczenia wolności. Kara polegać ma na wykonaniu 40 godzin nieodpłatnych prac na cele społeczne, np. w schronisku dla zwierząt, czy też w domu pomocy społecznej. Dodatkowo, za swoją ciekawość były już policjant musi zapłacić 5 tys. zł zadośćuczynienia poszkodowanej.

Artykuły polecane przez Goniec.pl:

Źródło: Fakt

Tagi: policjant